Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:431.46 km (w terenie 91.00 km; 21.09%)
Czas w ruchu:41:42
Średnia prędkość:23.45 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:172 (91 %)
Maks. tętno średnie:151 (80 %)
Suma kalorii:22261 kcal
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:53.93 km i 1h 40m
Więcej statystyk
  • DST 54.04km
  • Czas 02:07
  • VAVG 25.53km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Giant Boulder AluLite 1997
  • Aktywność Jazda na rowerze

Plan i wykonanie

Piątek, 6 stycznia 2012 · dodano: 06.01.2012 | Komentarze 3

Plan był prosty - 60km, albo dwie godziny, zależnie od tego co nastąpi prędzej :).
Mokro, ale zimowe buty + błotniki dawały radę.
Przez Kicin do Wierzonki i Kobylnicy, później przez Swarzędz do Garbów i dalej do HQ Rodmana, czyli Tulec. Do tej pory jechało się dobrze, kadencyjnie z małej tarczy, wiatr w plecy, średnia ponad 28km/h, żyć nie umierać. Od Tulec gorzej, jeszcze koło Malty mnie zlała krótka ulewa.
Zajebiście się jedzie z mokrym ryjem pod silny lodowaty wiatr. Polecam, kłosiu :).

No i 2h pękły. Melduję wykonanie planu.




  • Czas 01:10
  • HRmax 161 ( 86%)
  • HRavg 144 ( 77%)
  • Kalorie 868kcal
  • Sprzęt Tacx Satori
  • Aktywność Jazda na rowerze

Exploited

Czwartek, 5 stycznia 2012 · dodano: 05.01.2012 | Komentarze 2

Nie ma jak punkowa rąbanka na trenażerze, od razu wszedłem na obroty :).
E2 plus jeden akcent siłowy na obciążeniu 10, ale długo nie wytrzymałem. Jak mi się pot z czapki przelał i zalał oczy to odpuściłem ;). Ale ten trening był solidny. W tym tygodniu jeszcze stosunkowo niedużo godzin treningu, ale jak będzie więcej to lepiej, żeby była lepsza pogoda :/

Ciekawa książka dziś wyszła, trzeba się będzie zaopatrzyć.


Kategoria Chomik


  • Czas 01:00
  • HRmax 157 ( 83%)
  • HRavg 109 ( 58%)
  • Kalorie 376kcal
  • Sprzęt Tacx Satori
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z rańca

Czwartek, 5 stycznia 2012 · dodano: 05.01.2012 | Komentarze 5

Kiepsko się kręci przy tej pogodzie i ciśnieniu.
10x2 min izolacji na nogę, później 3x 40s sprint kadencyjny. W tym momencie poczułem że zaraz się porzygam ;) i przerwałem, następne podejście jakoś pod wieczór ;).


Kategoria Chomik


  • DST 67.62km
  • Czas 02:22
  • VAVG 28.57km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 161 ( 86%)
  • HRavg 136 ( 72%)
  • Kalorie 1597kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod wiatr

Środa, 4 stycznia 2012 · dodano: 04.01.2012 | Komentarze 6

Udało mi się dziś tak wyrobić, żeby koło 12 wyskoczyć na rower :). Tradycyjna trasa do Wielenia pod wiatr, na otwartej przestrzeni bywało i 18 km/h z pulsem 150. Za to z powrotem na luzie 35-40 km/h. Niezbyt lubię taką pogodę, ciężko mi się wbić na odpowiednie tętno. Na koniec 3x podjazd na Siedmiogórę i zjazd Jesionową. Ciągle za mało węgli jem, braki w mocy. Chyba faktycznie zerżnę z Friela i po prostu będę jadł 50% kcal z węglowodanów, bo tak na oko to ciężko dobrać odpowiednią ilość.




  • DST 76.98km
  • Czas 02:49
  • VAVG 27.33km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 158 ( 84%)
  • HRavg 134 ( 71%)
  • Kalorie 1791kcal
  • Sprzęt Giant Boulder AluLite 1997
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tlenik

Wtorek, 3 stycznia 2012 · dodano: 03.01.2012 | Komentarze 6

Trasa Koziegłowy-Tuczno-Pobiedziska-Kobylnica-Malta + dwa kółka :). Mniej więcej 1:40 porządna intensywność, ale jak mi w Kobylnicy na światłach spadło tętno, to już nie wzrosło :) i bujałem się godzinę z tętnem odpoczynkowym 120-130. Na dobitkę dwa kółka na Malcie. Ale jak się przyjemnie jechało zielonymi polami, przy świecącym słońcu... To ponad wyobrażenie :).
Plan rozpisany, przynajmniej na pierwszą połowę sezonu, mam nadzieję że lepiej niż ostatnio uda mi się wstrzelić z formą w Trophy.
Niedobre jest to, że uznałem że będę musiał zacząć wstawać wcześniej, bo ciężko jest się wyrobić z treningami w inny sposób. A jak ja tego nie cierpię, to już jeno sam Boh wi :).




Maratonowe podsumowanie roku 2011

Niedziela, 1 stycznia 2012 · dodano: 01.01.2012 | Komentarze 6

Dziś pogoda nie zachęca do treningu, a od jutra ruszam z Podstawą. Dobry moment na podsumowanie minionego roku :).

1) Murowana Goślina
Forma przed tym maratonem była jedną wielką niewiadomą po uczciwie przepracowanym początku roku. Na starcie praktycznie cały Emed w komplecie.
Na starcie trochę skiepściłem i straciłem nieco czasu, tak że pociągi były dość słabe i ciągnięte głównie przeze mnie i jeszcze dwóch zawodników, reszta jechała "na Grabka" ;). Mimo to, stopniowo dogoniłem większość znajomych. Niespodzianką była świetna jazda Macieja R, który objechał na giga cały team.
Trochę niedosytu mam, bo i czas nieco gorszy niż w zeszłym sezonie, choć wtedy w lipcu forma była wyższa.
Ocena 3/5

2) Dolsk
Tutaj już lepiej, tempo bardzo szybkie, warunki dobre, noga podawała. Cały wyścig pod znakiem epickiego pojedynku z JPbike, który ostatecznie Jacek wygrał o przysłowiowy błysk szprychy. Minimalnie przed nami był Rodman. Wyścig tak szybki, że na giga przejechaliśmy całą trasę praktycznie przed całą stawką mega, tylko dwa czołowe peletony nas doszły. Czas pół godziny lepszy niż rok temu. Widać że forma się ruszyła.
Ocena 5/5

3) Złoty Stok
Na pierwszy górski start czekałem z niecierpliwością, to miał być sprawdzian formy. Zjeżdżając z rowerem windą do auta, zahaczyłem siodełkiem i złamałem sztycę... Naprędce pożyczony zamiennik okazał się mieć felerne jarzmo i na maratonie sporo minut straciłem na poprawianie przesuwającego się siodła. Z jazdy byłem zadowolony, ocene obniża zachowanie się sprzętu.
Ocena 3/5

4) Gryficki Maraton Rowerowy
Maj pod znakiem szosy :). Nie było atrakcyjnych maratonów, ewentualnie były za daleko, więc w roli mocnych treningów przed Trophy wystąpiły maratony szosowe.
W Gryficach okazyjnie, akurat byłem na kilka dni w pobliżu. Z grupy startowej po 40-50km wykruszyli się prawie wszyscy i 130km jechaliśmy tylko w trzyosobowej grupce, więc trening był mocny :). Mimo takich niesprzyjających warunków utrzymaliśmy średnią 35 km/h co zakończyło się dla mnie drugim miejscem w M3 :).
Dobry wyścig, tak treningowo, jak wynikowo.
Ocena 5/5

5) Leszczyński Maraton Rowerowy
Ten maraton dał mi dobrą lekcję jazdy w peletonie. Początek w bardzo szybkiej grupie, po 50km odpadam przez brak obycia ;), gdy ogarnia nas następny szybki peleton już urwać się nie daję i wynik jest niezły. Finisz z grupy też zadowalający, zabieram się w dwuosobową ucieczkę i dojeżdżamy 100m przed grupą :). Treningowo bardzo dobrze.
Ocena 5/5

6) Bikecrossmaraton Mosina
Przetarcie przed Karpaczem. Upał niemożliwy. Start dobry, z jazdy jestem zadowolony, ale końcówkę przegrałem z mlodzikiem, który na tym wyscigu zapierdalał jak szalony. Niemniej, 6 miejsce w kategorii cieszy.
Ocena 5/5

7) Karpacz
Początek bardzo dobrze, widać wyraźnie że treningi owocują, niestety Petrovka i późniejszy bardzo techniczny zjazd wykańczaja mnie i reszta dystansu na zgonie, przez to wynik kiepski.
Ocena 2/5

8) Kaczmarek Electric Kargowa
Przetarcie przed Trophy. Sam maraton podobał mi się, ale moja jazda nie bardzo. Start z czarnej dupy, samotna jazda, szwankujący napęd. Trasa bardzo ładna, organizacja w porządku.
Ocena 3/5

9) MTB Trophy 1
Dzień wprowadzający, ale trasa od razu konkretna. Trochę jestem zawiedziony, bo wszyscy mnie objeżdżają :). Być może przesadziłem z treningami bezpośrednio przed? W końcówce zgon i laczek na dobicie.
Ocena 3/5

10) MTB Trophy 2
Kompletny zgon i tryb przetrwania, a tu na złość najsłuższy etap, z dojazdami ponad 100km. Wlokę się w końcówce, na szczęście trasa piękna, pogoda dopisuje. Po etapie rozsypuje mi się przerzutka.
Ocena 1/5

11) MTB Trophy 3
Z rana samopoczucie niewyraźne, za to w czasie jazdy Mariuszek pokazał pazury :).
Świetnie mi się jedzie, i siłowo i technicznie, Wielka Racza piękna jest! Znacznie zmniejszam przewagę Rodmana, a młodzik nawet nie zdążył umyć roweru na mecie jak już byłem na kresce ;). Na tym poziomie chciałbym jechać całe Trophy.
Ocena 5/5

12) MTB Trophy 4
Napęd, szczególnie stara zastępcza przerzutka Deore już odmawia posłuszeństwa, organizm też. Początek to tasowanko z Rodmanem, później mi ucieka, ale na mecie jest niewiele przede mną. Zgon po 2/3 trasy, ale w końcówce trochę odżyłem i dojechałem do mety we w miarę dobrej formie. Jest co poprawiać przed następnym Trophy, oj jest... :).
Ocena 3/5

13) Ustroń
Lipiec to stały, poetapówkowy zgon. Nie ma chęci do jazdy w maratonach, organizm jest skatowany. Ustroń to połączenie fragmentów tras z dwóch etapów Trophy, nic nowego. Nowy jest obezwładniający upał. Po niezłym początku zgon za zgonem, nie wiem jak ukończyłem ten maraton. O dziwo wynik nawet nienajgorszy.
Ocena 3/5

14) Głuszyca
Gdybym jechał w miarę świeżo, tobym to przejechał, ale trzymało mnie jeszcze po Trophy i nie chciało mi się jechać. Na to nałożyły się ciężkie warunki i po 30km zacząłem myśleć gdzie tu zejść z trasy. DNF.
Ocena 1/5

15) Hermanów
Dopiero na maratonie w Hermanowie trzy tygodnie później wróciła mi ochota na ściganie. Mimo paru niedociągnięć organizacyjnych podobało mi się, pewnie dlatego że przyjechałem pierwszy z Emedu ;). Początek to jazda z Josipem, który w tym czasie wszedł już na obroty, później rywalizacja z Rodmanem i mlodzikiem, z której ostatecznie wyszedłem zwyciesko. Niezłe 9 miejsce w kategorii.
Ocena 5/5

16) Kraków
Chyba pierwszy niepłaski maraton Powerade z którego jestem zadowolony. Warunki były dość dobre, mało błota i twarde drogi. Mimo solidnej gleby na wapieniach miejsce w połowie stawki i czas około 45minut lepszy niż w poprzednim starcie w tym miejscu. Ale czuję że mogło być jeszcze lepiej.
Ocena 4/5

17) Bikemaraton Poznań

Start na dziko, celem miał być tylko mocny trening. Założenia wypełnione, mocno przejechane 100km, cały czas czułem sporo siły pod nogą. Takie łatwe trasy mi pasują :).
Ocena 5/5

18) Międzygórze
Tak jakoś dziwnie, początek dość słabo mi się jechało, ale dzięki temu znacznie szybciej niż zazwyczaj przejechałem drugą połowę. Smaczku dodała zaciekła rywalizacja z Josipem, który pojechał ten wyścig jak koń i doklepał mi kilka minut. Powrót do wyścigów JPbike, oczywiście też mi dołożył. Mimo to wynik dobry i jestem zadowolony.
Ocena 4/5

19) Michałki
Mój ulubiony, najcięższy w Wielkopolsce maraton MTB. Start był trochę słaby, bez rozgrzewki, niestety za rok trzeba to poprawić, bo traci się szansę na dobre miejsce. Do 50km jedziemy z Josipem, który nadal jest on rampage :).
Ale później się urywam i jadę sam, zyskując najwyżej jeszcze 2 miejsca. Gonię Jacka i mlodzika, którzy jak się okazuje przyjeżdżają... za mną, bo pomylili gdzieś zakręty :).
Mimo lepszego czasu niż w zeszłym roku tylko 4 miejsce w M3, ale do pierwszego tylko 5:40 straty, to boli, bo było do zrobienia. Ale jestem zadowolony ze swojej jazdy.
Ocena 5/5

20) Istebna
Piękna pogoda, piękna trasa. Dobrze mi się jedzie, ale na ~30km łapię poważną glebę i od tej pory zjeżdżam dość kurczowo, tracąc czas. Mimo to forma jest, pierwszy raz 400pkt w generalce z technicznego górskiego wyścigu :). Końcówka to zaciekła rywalizacja z Adamuso, ostatecznie na metę wpadamy koło w koło :). Byłoby znacznie lepiej gdyby nie gleba.
Ocena 4/5.

Miał być jeszcze Wolsztyn u Kaczmarka, ale wypadł przez przeziębienie. Sporo się tego nazbierało, 20 maratonów to już coś :).
Jakie plany na 2012? MTB Trophy, golonki w pobliżu bez napinki na generalkę i ze dwa wielkopolskie cykle MTB, Kaczmarek albo Gogol i nowy cykl ze Środy Wlkp. No i parę zawodów szosowych na wzmocnienie łydy ;).


Kategoria Maratony