Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 75.59km
  • Teren 65.00km
  • Czas 05:43
  • VAVG 13.22km/h
  • VMAX 64.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 178 ( 95%)
  • HRavg 154 ( 82%)
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trophy dzień pierwszy - taki sobie zwykły maraton

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 28.06.2011 | Komentarze 4

Na razie nic nie będę pisał, i tak mi się wszystko miesza w galimatias snu-jedzenia-jazdy-jedzenia-snu :). Poczekam aż mnie jakaś wena najdzie. Doświadczenie codziennej jazdy w warunkach narastającego zmęczenia, na trasach z reguły trudniejszych niż giga na Powerade jest tak różne od zwykłego maratonu, że ten kto nie jechał i tak nie zrozumie, a ten kto jechał wie o co chodzi. Po prostu: To jest Trophy.

Jedno jest pewne, na takiej imprezie bardziej niż kiedykolwiek trzeba jechać swoje, tu wychodzi na czysto odrobienie treningowych lekcji. Szarpanie, jazda za kimś za wszelką cenę na zapieku na maratonie, nawet na giga przejdzie, ale tu kasuje cały wynik następnego dnia. Chyba że jest się cyborgiem z pierwszej setki :).

...no to opis :)

Z rana niesamowite nerwy, przynajmniej u mnie. Jedziemy na start z najagresywniejszą muzą Rodmana w głośnikach :).
Po starcie długi podjazd, na początku asfaltowy, jechany 30km/h, potem terenowy, w dodatku coraz stromszy. Ciągle pamiętam że to pierwszy dzień i staram się jechać spokojnie, na tętnie poniżej 170, leniwie wyprzedzając coraz to nowych zawodników z wielojęzycznego tłumu. Rzut oka do tyłu - widoczny pięćsetmetrowy odcinek podjazdu ciasno zapchany jest bikerami. Robi wrażenie. Na pierwszym stromym zjeździe stoi sobie ...Damiano DMK ;). Przyjechał pokibicować, hehe.
Następuje seria szybkich kamienistych zjazdów do Ustronia, doganiam Rodmana, od jakiegoś czasu sucho w bidonach, bufet następuje w samą porę. Rodman wyrywa do przodu, ale na stromym podjeździe jego młynek 26t nie daje rady i wyprzedzam. W ogóle staram się jechać podjazdy ile mogę, tempo mojego prowadzenia roweru jest po prostu tragiczne. Trasa zaskakuje mnie stromiznami do podjechania, i w Złotym Stoku, i w Karpaczu było pod tym względem łagodniutko w porównaniu do Trophy. Po szybkim i trochę technicznym zjeździe rynną (zjeżdża mi się naprawdę nieźle, zero zawahań) drugi bufet, dalej znów seria podjazdów gdzie łapie mnie kryzys i zaczynam tracić miejsca. Kawałek wprowadzam, gdy chcę znów wsiąść na rower, czuję flaka. Wprowadzam rower trochę wyżej, na miejsce z fajnym widokiem ;) i zabieram się za wymianę dętki. Za chwilę nadjeżdża Rodman z kamieniem w kasku :).
Wyłapał glebę w rynnie. Pomaga mi trochę pompować a potem odjeżdża, a ja już nie mam sił gonić. Już na zjazdach do Ustronia zapomniałem o oszczędzaniu sił, i teraz za to płacę.
Jeszcze za Kubalonką koszmarny kawałek szlaku z wielkimi kałużami i masą korzeni, gdzie wyprzedza mnie Jarek W. z Welodromu i zjazd do mety kawałkiem bardzo błotnistej dróżki, na której w następnych dniach poznamy każdą kałużę i każdy korzeń ;).

Miejsce słabe, 284/436. Do mlodzika 47 minut straty, do Rodmana 15 minut. Zaczynam podejrzewać, że będzie ciężko ;).

Tętno z pierwszych 4,5h, później mi się pulsak zawiesił przy pompowaniu koła.


Kategoria Góry, Etapówki



Komentarze
Rodman
| 11:17 sobota, 2 lipca 2011 | linkuj siemka ! widzę, że zmielenie nie tylko mnie puszcza powoli ;-)
na tych płytach pod górkę szedłeś jak burza :>
Tak się później zastanawiałem, czy zatrzymanie się i te kilkadziesiąt pchnięć by się kiedyś nie zemściło (w generalce) np. przy mojej awarii ... ;-P
Przecież to jest Trophy ! :-)
MaciejBrace
| 21:04 środa, 29 czerwca 2011 | linkuj Gratulacje - ważne, że dojechałeś - będzie co wspominać na starość, Dla Ciebie Trophy to jak dla mnie Złoty Stok - nieważne ile w plecy od lepszych ważna satysfakcja, widoki, atmosfera. Może za dwa lata spróbuje.
Czekam na dalsze relacje !!
KeenJow
| 20:41 środa, 29 czerwca 2011 | linkuj Sądząc po ostrej jeździe, ta "ostra" muza z głośników Rodmana to nie była Enya... ;))
Marc
| 08:50 środa, 29 czerwca 2011 | linkuj Gratulacje Klosiu. Świetny wynik, sczególnie że tegoroczne Trophy chyba było najtrudniejsze w porównaniu do poprzednich lat.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eraln
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]