Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Maratonowe podsumowanie roku 2011

Niedziela, 1 stycznia 2012 · dodano: 01.01.2012 | Komentarze 6

Dziś pogoda nie zachęca do treningu, a od jutra ruszam z Podstawą. Dobry moment na podsumowanie minionego roku :).

1) Murowana Goślina
Forma przed tym maratonem była jedną wielką niewiadomą po uczciwie przepracowanym początku roku. Na starcie praktycznie cały Emed w komplecie.
Na starcie trochę skiepściłem i straciłem nieco czasu, tak że pociągi były dość słabe i ciągnięte głównie przeze mnie i jeszcze dwóch zawodników, reszta jechała "na Grabka" ;). Mimo to, stopniowo dogoniłem większość znajomych. Niespodzianką była świetna jazda Macieja R, który objechał na giga cały team.
Trochę niedosytu mam, bo i czas nieco gorszy niż w zeszłym sezonie, choć wtedy w lipcu forma była wyższa.
Ocena 3/5

2) Dolsk
Tutaj już lepiej, tempo bardzo szybkie, warunki dobre, noga podawała. Cały wyścig pod znakiem epickiego pojedynku z JPbike, który ostatecznie Jacek wygrał o przysłowiowy błysk szprychy. Minimalnie przed nami był Rodman. Wyścig tak szybki, że na giga przejechaliśmy całą trasę praktycznie przed całą stawką mega, tylko dwa czołowe peletony nas doszły. Czas pół godziny lepszy niż rok temu. Widać że forma się ruszyła.
Ocena 5/5

3) Złoty Stok
Na pierwszy górski start czekałem z niecierpliwością, to miał być sprawdzian formy. Zjeżdżając z rowerem windą do auta, zahaczyłem siodełkiem i złamałem sztycę... Naprędce pożyczony zamiennik okazał się mieć felerne jarzmo i na maratonie sporo minut straciłem na poprawianie przesuwającego się siodła. Z jazdy byłem zadowolony, ocene obniża zachowanie się sprzętu.
Ocena 3/5

4) Gryficki Maraton Rowerowy
Maj pod znakiem szosy :). Nie było atrakcyjnych maratonów, ewentualnie były za daleko, więc w roli mocnych treningów przed Trophy wystąpiły maratony szosowe.
W Gryficach okazyjnie, akurat byłem na kilka dni w pobliżu. Z grupy startowej po 40-50km wykruszyli się prawie wszyscy i 130km jechaliśmy tylko w trzyosobowej grupce, więc trening był mocny :). Mimo takich niesprzyjających warunków utrzymaliśmy średnią 35 km/h co zakończyło się dla mnie drugim miejscem w M3 :).
Dobry wyścig, tak treningowo, jak wynikowo.
Ocena 5/5

5) Leszczyński Maraton Rowerowy
Ten maraton dał mi dobrą lekcję jazdy w peletonie. Początek w bardzo szybkiej grupie, po 50km odpadam przez brak obycia ;), gdy ogarnia nas następny szybki peleton już urwać się nie daję i wynik jest niezły. Finisz z grupy też zadowalający, zabieram się w dwuosobową ucieczkę i dojeżdżamy 100m przed grupą :). Treningowo bardzo dobrze.
Ocena 5/5

6) Bikecrossmaraton Mosina
Przetarcie przed Karpaczem. Upał niemożliwy. Start dobry, z jazdy jestem zadowolony, ale końcówkę przegrałem z mlodzikiem, który na tym wyscigu zapierdalał jak szalony. Niemniej, 6 miejsce w kategorii cieszy.
Ocena 5/5

7) Karpacz
Początek bardzo dobrze, widać wyraźnie że treningi owocują, niestety Petrovka i późniejszy bardzo techniczny zjazd wykańczaja mnie i reszta dystansu na zgonie, przez to wynik kiepski.
Ocena 2/5

8) Kaczmarek Electric Kargowa
Przetarcie przed Trophy. Sam maraton podobał mi się, ale moja jazda nie bardzo. Start z czarnej dupy, samotna jazda, szwankujący napęd. Trasa bardzo ładna, organizacja w porządku.
Ocena 3/5

9) MTB Trophy 1
Dzień wprowadzający, ale trasa od razu konkretna. Trochę jestem zawiedziony, bo wszyscy mnie objeżdżają :). Być może przesadziłem z treningami bezpośrednio przed? W końcówce zgon i laczek na dobicie.
Ocena 3/5

10) MTB Trophy 2
Kompletny zgon i tryb przetrwania, a tu na złość najsłuższy etap, z dojazdami ponad 100km. Wlokę się w końcówce, na szczęście trasa piękna, pogoda dopisuje. Po etapie rozsypuje mi się przerzutka.
Ocena 1/5

11) MTB Trophy 3
Z rana samopoczucie niewyraźne, za to w czasie jazdy Mariuszek pokazał pazury :).
Świetnie mi się jedzie, i siłowo i technicznie, Wielka Racza piękna jest! Znacznie zmniejszam przewagę Rodmana, a młodzik nawet nie zdążył umyć roweru na mecie jak już byłem na kresce ;). Na tym poziomie chciałbym jechać całe Trophy.
Ocena 5/5

12) MTB Trophy 4
Napęd, szczególnie stara zastępcza przerzutka Deore już odmawia posłuszeństwa, organizm też. Początek to tasowanko z Rodmanem, później mi ucieka, ale na mecie jest niewiele przede mną. Zgon po 2/3 trasy, ale w końcówce trochę odżyłem i dojechałem do mety we w miarę dobrej formie. Jest co poprawiać przed następnym Trophy, oj jest... :).
Ocena 3/5

13) Ustroń
Lipiec to stały, poetapówkowy zgon. Nie ma chęci do jazdy w maratonach, organizm jest skatowany. Ustroń to połączenie fragmentów tras z dwóch etapów Trophy, nic nowego. Nowy jest obezwładniający upał. Po niezłym początku zgon za zgonem, nie wiem jak ukończyłem ten maraton. O dziwo wynik nawet nienajgorszy.
Ocena 3/5

14) Głuszyca
Gdybym jechał w miarę świeżo, tobym to przejechał, ale trzymało mnie jeszcze po Trophy i nie chciało mi się jechać. Na to nałożyły się ciężkie warunki i po 30km zacząłem myśleć gdzie tu zejść z trasy. DNF.
Ocena 1/5

15) Hermanów
Dopiero na maratonie w Hermanowie trzy tygodnie później wróciła mi ochota na ściganie. Mimo paru niedociągnięć organizacyjnych podobało mi się, pewnie dlatego że przyjechałem pierwszy z Emedu ;). Początek to jazda z Josipem, który w tym czasie wszedł już na obroty, później rywalizacja z Rodmanem i mlodzikiem, z której ostatecznie wyszedłem zwyciesko. Niezłe 9 miejsce w kategorii.
Ocena 5/5

16) Kraków
Chyba pierwszy niepłaski maraton Powerade z którego jestem zadowolony. Warunki były dość dobre, mało błota i twarde drogi. Mimo solidnej gleby na wapieniach miejsce w połowie stawki i czas około 45minut lepszy niż w poprzednim starcie w tym miejscu. Ale czuję że mogło być jeszcze lepiej.
Ocena 4/5

17) Bikemaraton Poznań

Start na dziko, celem miał być tylko mocny trening. Założenia wypełnione, mocno przejechane 100km, cały czas czułem sporo siły pod nogą. Takie łatwe trasy mi pasują :).
Ocena 5/5

18) Międzygórze
Tak jakoś dziwnie, początek dość słabo mi się jechało, ale dzięki temu znacznie szybciej niż zazwyczaj przejechałem drugą połowę. Smaczku dodała zaciekła rywalizacja z Josipem, który pojechał ten wyścig jak koń i doklepał mi kilka minut. Powrót do wyścigów JPbike, oczywiście też mi dołożył. Mimo to wynik dobry i jestem zadowolony.
Ocena 4/5

19) Michałki
Mój ulubiony, najcięższy w Wielkopolsce maraton MTB. Start był trochę słaby, bez rozgrzewki, niestety za rok trzeba to poprawić, bo traci się szansę na dobre miejsce. Do 50km jedziemy z Josipem, który nadal jest on rampage :).
Ale później się urywam i jadę sam, zyskując najwyżej jeszcze 2 miejsca. Gonię Jacka i mlodzika, którzy jak się okazuje przyjeżdżają... za mną, bo pomylili gdzieś zakręty :).
Mimo lepszego czasu niż w zeszłym roku tylko 4 miejsce w M3, ale do pierwszego tylko 5:40 straty, to boli, bo było do zrobienia. Ale jestem zadowolony ze swojej jazdy.
Ocena 5/5

20) Istebna
Piękna pogoda, piękna trasa. Dobrze mi się jedzie, ale na ~30km łapię poważną glebę i od tej pory zjeżdżam dość kurczowo, tracąc czas. Mimo to forma jest, pierwszy raz 400pkt w generalce z technicznego górskiego wyścigu :). Końcówka to zaciekła rywalizacja z Adamuso, ostatecznie na metę wpadamy koło w koło :). Byłoby znacznie lepiej gdyby nie gleba.
Ocena 4/5.

Miał być jeszcze Wolsztyn u Kaczmarka, ale wypadł przez przeziębienie. Sporo się tego nazbierało, 20 maratonów to już coś :).
Jakie plany na 2012? MTB Trophy, golonki w pobliżu bez napinki na generalkę i ze dwa wielkopolskie cykle MTB, Kaczmarek albo Gogol i nowy cykl ze Środy Wlkp. No i parę zawodów szosowych na wzmocnienie łydy ;).


Kategoria Maratony



Komentarze
klosiu
| 23:03 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Dla mnie agresywne zachowanie zaczyna się w momencie gdy ktoś mnie wyprzedza ;D.
Tyle trenuję, bo jak się nie ma talentu, to czymś trzeba nadrabiać, choćby natrzepanymi kaemami ;).
josip
| 21:29 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj No bez przesady, miałem w minionym roku ze 2 razy dobry dzień ale nie zachowywałem się ani agresywnie ani niszczycielsko (on the rampage - behaving violently or destructively) :-):-)
P.S. Obawiam się, że w tym roku będzie mi jeszcze trudniej dotrzymać Tobie kroku bo trenujesz profesjonalnie a ja od przypadku...
klosiu
| 16:44 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj Jacek --> no fakt, 20 startów to już sporo. W przyszłym roku może być więcej, jakbym chciał ze dwa lokalne cykle zaliczyć. Na szczęście są tańsze i nie zajmują tyle czasu ;),
Marcin --> no oby. I wzajemnie :).
Adam --> dlaczego nie? W zeszłym roku po Głuszycy takie coś wypróbowałem, poza maratonami głównie spokojne treningi i start co tydzień :). Rezultaty były całkiem, całkiem :).
AdAmUsO
| 10:27 poniedziałek, 2 stycznia 2012 | linkuj Ładnie tych startów zaliczyłeś, budowanie formy poprzez starty ? fajnie by było, potrzeba tylko bogatego sponsora ;) Jak zdrowie pozwoli to powalczymy na MTBT :] pozdrawiam
z3waza
| 18:52 niedziela, 1 stycznia 2012 | linkuj Wszystkiego dobrego na przyszły rok i realizacji planów.
JPbike
| 17:53 niedziela, 1 stycznia 2012 | linkuj Fajne podsumowanie :)
Faktycznie, dwadzieścia startów w sezonie to coś ekstra i masa ekscytujących przeżyć :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa awyma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]