Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:700.52 km (w terenie 258.00 km; 36.83%)
Czas w ruchu:33:39
Średnia prędkość:26.06 km/h
Maksymalna prędkość:56.60 km/h
Maks. tętno maksymalne:169 (90 %)
Maks. tętno średnie:157 (83 %)
Suma kalorii:6726 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:58.38 km i 1h 52m
Więcej statystyk
  • DST 34.32km
  • Teren 27.00km
  • Czas 01:26
  • VAVG 23.94km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rusałka rowerowo

Środa, 31 października 2012 · dodano: 01.11.2012 | Komentarze 0

O zmierzchu, więc połowa na lampach. Ale super ciepło, po ostatnich temperaturach możliwość wyjechania w cieńszym jesiennym stroju była bardzo atrakcyjna :). Standardowo po lasach dookoła Rusałki i Strzeszyńskiego, dość szybkie tempo. Jazda o zmroku po grubym dywanie liści przypomina jazdę w peletonie w terenie- wszystkie dziury, błota czy piachy zauważa się dopiero jak się w nie wjedzie, hehe.
Bardzo ładnie wyglądają jeziora tuż przed zmrokiem.




  • Czas 01:05
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 166 ( 88%)
  • HRavg 157 ( 83%)
  • Kalorie 1103kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rusałka biegowo

Poniedziałek, 29 października 2012 · dodano: 01.11.2012 | Komentarze 0

Bieganie po kilku dniach ekstremalnego low carb. Biegło się dość lekko, tylko nie mogłem szybciej :). Pojedyńcze kilometry poniżej 5:00 to wszystko na co mnie było stać. Przy tym ekstremalnie wysokie tętno jak na takie tempo. Kiedyś czytałem, że spalanie tłuszczu wymaga 7% więcej tlenu niż spalanie węgli do produkcji takiej samej ilości energii. Z ciekawości porównałem sobie ostatni trening przy podobnym tempie - tętno 148 - 6.5% mniej. Przypadek? ;)

A stopa cholera nie odpuszcza i znów lekko pobolewała :/. Do GP daję spokój z bieganiem, czuję że się ładnie zarżnę na tym biegu, bo forma ostatnio leży.



12,69km, tempo 5:09, Minimusy.


Kategoria Bieganie


  • DST 59.75km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 28.45km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spacerek

Niedziela, 28 października 2012 · dodano: 28.10.2012 | Komentarze 8

Wyjechałem bez konkretnego celu na Rokietnicę, ale tak źle mi się jechało pierwsze 15km, w dodatku pod wiatr, że postanowiłem czym prędzej wracać. Ostatnio zawsze się długo rozkręcam, ale dziś to był kosmos, może przez zimno i wiatr. Wymyśliłem że przejadę się obwodnicą, ale nie mogłem znaleźć żadnego przejścia w płocie, w dodatku asfalt zmienił się w polną drogę, więc robiąc trochę jazdy terenowej na szosce, co nawet lubię, dojechałem do Bytkowa za Rokietnicą i stamtąd przejechałem przez Sobotę do węzła w Złotnikach, dopiero tam wjechałem na obwodnicę i przejechałem w sumie 10 km, do Rokietnicy i z powrotem. Później na powrocie odbiłem jeszcze na Strzeszyn i do Poznania wróciłem ul Koszalińską.
Masa szosowców dziś jeździła, dobrych kilkunastu mijałem. W sumie pogoda była ładna, tylko lodowaty wiatr z północy dawał się we znaki.

A właśnie, od soboty GP Poznania w nowej odsłonie. Kto się pisze z Gogglowskich biegaczy? :)
W tej chwili pakiet 5 startów kosztuje 48 zł, niedrogo, chyba zapłacę wszystko żeby mieć motywację ;).




  • DST 47.53km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 23.00km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy dzień zimy

Sobota, 27 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 0

Pierwszy raz na ostro - zimowe ciuchy, zimowe buty, czapka z windstopperem. I wcale nie było ciepło.
Nadwarciańskim szlakiem ( o dziwo na szlaku minąłem z 5 bikerów) do Biedruska, powrót poligonem, dalej na Strzeszynek i stamtąd czarnym szlakiem do Rusałki, już po ciemku na bocialarze.
Fajnie wyłapywała z ciemności biegaczy - najpierw 100m z przodu pojawiała się podskakująca bezładnie kupa odblasków ;), a dopiero z 30m było widać człowieka.
No i potwierdziła skuteczność w spędzaniu pieszych ze szlaku - jeden oświetlony z tyłu wykonał chyba półtorametrowy skok w krzaki, do tej pory jak sobie to przypomnę to nie mogę ze śmiechu :).




  • DST 62.23km
  • Czas 02:00
  • VAVG 31.11km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poruszać łydą

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 3

Debilizm naszej TV poraża mnie nie po raz pierwszy. Wczoraj cały dzień trąbili, że idzie pogorszenie pogody. Trzeba mieć coś z gorem ;), żeby dzisiejszą słoneczną pogodę uważać za gorszą od wczorajszej zgnilizny. Że 5 stopni chłodniej? I za co ja mam niby ten abonament płacić? ;)

W każdym razie dziś było skrobanie auta rano.
A po południu luźno do Wielenia i z powrotem. Pierwsza połowa pod wiatr. Bardzo miło, ale chłód co niektórym zmroził chyba obwody, bo ze trzy razy na wiochach zajeżdżano mi drogę. Czasem człowiek chciałby wozić ze sobą dubeltówkę. Nawet nie żeby zabić, ale jakby ktoś musiał wymienić drzwi auta podziurawione śrutem to może by pod ten tępy czerep dotarło że zrobił coś nie tak.
Po za tym z atrakcji zabity dzik i borsuk w rowach, a w jednym miejscu na jezdnię wtargnęły trzy małe pieski i uciekając każdy w innym kierunku stworzyły nierozwiązywalny problem ruchu wielu ciał, od tego mózg mi się zawiesił i musiałem zwolnić, bo nie wiedziałem jak jechać, żeby któregoś nie najechać ;).




  • Czas 00:59
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 935kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganie z dawna oczekiwane

Czwartek, 25 października 2012 · dodano: 25.10.2012 | Komentarze 2

Głupia kontuzja stopy, którą sam głupio pogłębiłem biegając mimo bólu, uziemiła mnie na dokładnie dwa tygodnie. Dopiero od paru dni ból zaczął się zmniejszać, dziś było na tyle dobrze, że zdecydowałem się ostrożnie pobiegać. Nawet mało co zwracałem uwagę na trasę, skoncentrowany na wyłapywaniu bólików w stopie i biegnięciu wooolnooo ;). Byłem zdecydowany zawrócić do auta gdyby było źle, ale nie pogorszyło się ;). Trochę dyskomfortu było, ale w normie. Ma się ku lepszemu.
Fajnie pachnie teraz las.

Ładne geometryczne wzorki wyszły mi na mapie ;)



Minimusy, średnio 5:29/km, w sumie 10.74 km.


Kategoria Bieganie


  • DST 92.44km
  • Teren 70.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 53.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trip po Promnie

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 4

Gdy obudziłem się po piątkowej teamowej imprezce głowa była trochę ciężka i nie myślałem o rowerze, ale po kawce ochota do jazdy wróciła, wycieczka wręcz zdawała się koniecznością, żeby rozjaśnić zmulony umysł ;). Przyjemnie rześka pogoda, spory kawałek nad Maltę, gdzie mieliśmy spotkać się z Josipem, przejechałem za gościem w dzinsach, kurtce i wełnianej czapce na makrokeszu. Fajnie musiało to wyglądać, ale koleś pocinał pod wiatr trzydziestką, i to się liczyło ;).
Z Josipem ruszyliśmy tempem "szybkim turystycznym" trasą BMu, w przyjemnym słońcu szybko dotarliśmy do jeziora Dębiniec, gdzie umówiliśmy się z z3wazą. Po spotkaniu Marcin zabrał nas na swoją rundkę XC. Pięknie wygląda Promno o tej porze roku, a i rundka Marcina fajna, miała kilka spektakularnych momentów, widać wyraźnie, że Grabek robiąc trasę BMu poszedł mocno na skróty, przejeżdżająć przez te okolice jedną dość płaską drogą. Generalnie trzebaby poeksplorować te okolice, to połać lasów porównywalna obszarem z Zielonką.
Po jakichś 30km krążenia po Promnie wpadliśmy do domu Marcina, gdzie Asia ugościła nas pyszną zupką i jeszcze pyszniejszym ciastem. Przy okazji sprawdziłem sobie jak się jeździ na karbonowym Willierze, elegancka maszyna, podnieść siodełko i możno się ścigać :).
Nawiasem mówiąc, nie wiem jakie koksy były sypane do jedzenia, ale jak wracaliśmy z Josipem do Poznania, to rzadko prędkość schodziła poniżej 30, a na afalcie zaciągi szły po 40 km/h :D. Przejechaliśmy do Góry, a później powrotną trasą BMu, przy okazji poznałem jeszcze jedną ścieżkę w okolicach Malty. Jeszcze tylko slalom między pieszymi i do domu.
Udany dzień :).




  • DST 76.48km
  • Czas 02:28
  • VAVG 31.01km/h
  • VMAX 56.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wygrzewanie w słońcu

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 0

Pogoda mnie rozczula. W słońcu jest aż za ciepło, szczególnie na podjazdach, tylko w kolorowe liście i mokra od porannych mgieł szosa w lasach przypomina że to jesień. Udało się wyjechać około 13, asfalt w lasach nadal był jak po ulewie. Za to widoki dziś były piękne, niezwykła przejrzystość powietrza, z Białej Ujście odległe o kilkanaście kilometrów miałem jak na dłoni, było widać nawet Gontyniec 40km dalej.
W Pile ze dwa kilometry grubo splanowanej szosy. Ale trzęsiawka, po chwili przeniosłem się na DDR, który szczęśliwie zaczął się obok.
Trochę przeszkadzał tylko wiatr, mocniejszy niż wczoraj, przez większość trasy wiał niekorzystnie, ale w końcu gdzie się mam śpieszyć? :)




  • DST 78.40km
  • Czas 02:26
  • VAVG 32.22km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Babie lato

Czwartek, 18 października 2012 · dodano: 18.10.2012 | Komentarze 0

Super pogoda, trzeba wykorzystać :).
Świetnie się jechało, nawet krótkie spodenki dziś dawały radę, szczególnie w słońcu było ciepło. Dwie krótkie koszulki, rękawki - było idealnie. Równe tempo do samego końca, tylko odcinek z Wielenia do Trzcianki był słaby - szosa do d..., najpierw 10km drogi z płyt betonowych, dość niespotykanych w w Wielkopolsce, później asfalt, ale bardzo słaby. Trochę mi tu średnia poleciała. Do końca tygodnia ma być pogoda, trzeba nałupać kilometrów, przy okazji sprawdzę, jak ten low carb działa przy większej objętości. Dziś śniadanie było typowo kolarskie - jajecznica z czterech, 50g masła i 100g szynki ;). Fajnie się na tym jechało :).
Chyba już się przestawiłem na tłuszcze, nie mam już żadnych osłabień czy innych nieprzyjemnych sensacji.




  • DST 47.52km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 22.99km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed południem

Środa, 17 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 2

Ale trzepię kilometrów w tym miesiącu. Trzeba się sprężyć, żeby chociaż 500 było, hehe.
W rześkim porannym chłodku trasa której nie robiłem ze dwa lata. Do Strzeszynka standardowo przez Rusałkę, później polną drogą przez Pawłowice do drogi na Sobotę, dalej przez las do Gołęczewa, tam przeskoczyłem na drugą stronę drogi na Oborniki, znalazłem żółty szlak do Moraska i dojechałem nim do poligonu, skręt do nieistniejącej wioski Łagiewniki i starą drogą przez poligon do Moraska, tam trochę enduro na rozjeżdżonych wojskowymi ciężarówkami drogach kolo wysypiska, szybki kursik przez rezerwat i do domu. Miło było sobie przypomnieć, że mając dwie godziny czasu niekoniecznie trzeba kręcić 8x kółko na Malcie albo dookoła Rusałki ;).