Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:1533.64 km (w terenie 532.00 km; 34.69%)
Czas w ruchu:66:23
Średnia prędkość:23.88 km/h
Maksymalna prędkość:65.10 km/h
Suma podjazdów:1945 m
Maks. tętno maksymalne:172 (91 %)
Maks. tętno średnie:151 (80 %)
Suma kalorii:21184 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:61.35 km i 2h 27m
Więcej statystyk
  • DST 46.51km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 20.98km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Canyony dwa

Poniedziałek, 31 marca 2014 · dodano: 31.03.2014 | Komentarze 8

Dzień rozjazdowy. Machnęliśmy się z Drogbasem na Dziewiczą, przedtem spotkaliśmy się na Cycie i miałem okazję karnąć się plastikowym Canyonem z górnej półki. Śmiesznie, bo indentyczny rozmiar, na dodatek Jarek miał wszystko tak samo ustawione jak ja, więc wsiadłem i czułem się jakbym wsiadł na własny rower :).
Geometria identyko, różnice wynikają tylko z tego że generalnie rower jest lżejszy i trochę lepiej działa. No ale nie iksteery napędzają rowery ;).
Pojechaliśmy przez Maltę na rundy na Dziewiczej i machnęliśmy razem jedną. Nogi miałem sztywne jak na etapówce, więc bardzo spokojnie czołgałem się pod górki :).
Drogbas został zrobić trening, a ja syty jazdy na dziś wróciłem luzackim tempem do domu. Trza wypoczywać, jutro znów trzeba pocisnąć. W tym tygodniu czeka mnie ciężkie zadanie pod tytułem "jak upchnąć dwa ciężkie treningi w pierwszej połowie tygodnia, bo trzeba jeszcze trochę odpocząć przed XC w Wągrowcu". Wyższa matematyka ;).

Dwa Canyony
Można się pomylić pod wieczór ;).


Qrva, takie filmiki jak ten poniżej zmieniają moje postrzeganie kolarstwa :)




  • DST 103.66km
  • Czas 03:01
  • VAVG 34.36km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 172 ( 91%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie 2457kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mam lekko dość - czyli Obornickie na poważnie

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 11

Na ustawce spotkałem dawno nie widzianego Maksia, jednak chłopak trenuje, a nie tylko pączki i piwko :). Pojawił się też Virenque, za to Rodmana ani Josipa nie było widać. Dużo ludzi i "niestety" dużo znanych harpaganów zapowiadało od razu, że nie będzie lekko. Faktycznie, żadnej gry wstępnej, od razu pierdolnięcie ponad 40km/h, za Złotnikami już nie było jednej trzeciej peletonu, a zaczęły się skoki jak na wyścigu, rwane tempo i 45-50 nie schodziło z budzika. Na maksa nieprzyjemne dla zmęczonych wczoraj nóg. Chyba tylko jedną zmianę dałem, ale bez wypruwania się, tak pod czterdziestkę, bo przewidywałem że będzie tylko gorzej :). W Obornikach, gdzie dojechało dwadzieścia parę osób, połowa skręciła na krótką rundę, a połowa na długą. Oj, jak bardzo chciałem skrócić sobie cierpienia i skręcić na krótką, ale że obiecałem sobie że jak pojadą długą to też pojadę, to ze łzami w oczach pojechałem na setkę ;).
Ale nie było źle, aż do Rogoźna umiarkowana czterdziestka, więc raz i drugi też dałem zmiankę. Parę kilometrów za Rogoźnem znów zaczęło się szarpanie, Rakoczy dał zmianę, ktoś poprawił i odpuściłem, bo nogi wyły o tlen ;). Drugi raz odpadłem w tym samym miejscu, ale tym razem po prostu mnie zajechali, żadnego błędu nie popełniłem :).
Na szczęście było z wiatrem, więc dawało się całkiem szybko jechać. Dojechał z tyłu ktoś z Multistalu i dojechaliśmy po zmianach do Biedruska z całkiem niezłą prędkością, w każdym razie średnia trzymała się powyżej 36km/h. Ponoć w Biedrusku minąłem Rodmana i Maksa - sorry, nic nie widziałem, byłem ogłuszony i oślepiony zmęczeniem ;).
Standardowo przedłużyliśmy rundkę aż do Strzeszynka żeby nabić setkę i do domu. Ujechany jestem.
Ale okazuje się, że jak zacznę na względnym wypoczynku, to jestem w stanie przetrwać trzydniowy dość mocny blok treningowy. Dobrze wiedzieć.

Mimo że starałem się maskować jak umiałem, bardzo łatwo zostałem rozpoznany jako mtbowiec - zapomniałem po wczoraj wytrzeć błoto z kasku :))). Jak to trzeba być ostrożnym i zwracać uwagę na każdy, najmniejszy szczegół, ech... ;P

Komplet rekordów na Endomondo, znaczy trening udany :).
Z tego co widzę, przez pierwszą godzinę średnia była w okolicach 40km/h, a przez pierwsze pół godziny - sporo ponad 40 km/h. Skończyły się wyraźnie tlenowe jazdy ;).


Kategoria 100-200


  • DST 71.13km
  • Teren 50.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 20.32km/h
  • VMAX 65.10km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 171 ( 91%)
  • HRavg 134 ( 71%)
  • Kalorie 2665kcal
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grubo na Dziewiczej

Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 29.03.2014 | Komentarze 14

Dziś ostre rundy na Dziewiczej. Trochę późno wyjechałem, koło 13, ale wcześniej jakoś mi się nie chciało. Nie za dobrze tak zwlekać, bo zawsze sobie zaczynam wkręcać jaki to ciężki trening mnie czeka i wtedy jest szansa, że mogę zrezygnować ;). Najlepiej nie myśleć, wskoczyć na rower i zrobić swoje.
Późno zjadłem, więc pojechałem dłuższą drogą przez Maltę żeby w spokoju przetrawić śniadanie. Ludzi masa, ciężko się było przepchać momentami, ale nie śpieszyło mi się. Ubrałem się na krótko, było lekko chłodno, ale wiedziałem że na rundach będę sobie to chwalił jak mi para będzie szła uszami :).
Na Dziewicy sporo ludzi i rowerzystów o tej porze, czasem mnie trochę blokowali, no ale trudno. 
Rundy poszły całkiem dobrze:
1. 16:27, avhr 155, hrmax 167
2. 16:33, avhr 159, hrmax 170 - praktycznie to samo, bo ze dwa razy musiałem omijać spacerowiczów, tylko tętno się rozbujało.
3. 16:06, avhr 156, hrmax 171 - tadam! Obecny rekord wszechczasów :).
4. 16:43, avhr 159, hrmax 169

Na ostatnim kółku już się zaczynała śmierć kliniczna, czyli krótko mówiąc zdychałem, choć i tak było 34s szybsze od najszybszego parę tygodni temu :).
Ogólnie jest progres, i to spory. A w treningu nic tak nie motywuje jak progres ;).
Mam nadzieję że uda się złamać 16 minut na rundzie przy następnej próbie. Nie wiem czy nie lepiej robić jakieś małe przerwy między przejazdami, prędkości byłyby większe, więc trening byłby bardziej efektywny.
Ale i tak było dobrze, nie spodziewałem się że jestem w stanie się zagiąć na tętno powyżej 170.
Wracając zjechałem szutrem z ciekawości, ile się tam da wyciągnąć. Dało się 65 km/h, prawie jak z Jesionówy ;).
Powrót z nogi na nogę, ale szybki, bo z wiatrem :).





  • DST 51.32km
  • Teren 42.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 17.50km/h
  • VMAX 46.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

P1 + technika

Piątek, 28 marca 2014 · dodano: 28.03.2014 | Komentarze 4

Dziś solidnie potrenowane, jestem usatysfakcjonowany :).
Między Rusałką a Strzeszynkiem 15 przyśpieszeń na 15 obrotów korby, standardowe ćwiczenie na moc. Najwyższy czas wprowadzić ten trening, bo rozpędzam się z gracją pociągu towarowego ;).
Pierwszy raz robiłem ten trening na góralu, jest nieco dziwnie :). Szosówka odpowiada natychmiast na dep, a tu jak się nie zblokuje amortyzatora, to człowiek czuje się, jakby jechał na łóżku wodnym ;).
Ale prędkości dość podobne, maksymalnie rozpędziłem się przez te 15 depów do 44 km/h, standardowo do 40.
Ciężki trening, choć wysiłku było tam w sumie może 3-4 minuty.
Później pojechałem na Morasko pojeździć na ścieżkach z naciskiem na płynność przejazdu. Półtora pętli w dobrym tempie, później się ściemniło.
Jestem zadowolony; dobre odruchy i reakcje, nieźle mi się wchodziło w zakręty. Na techniczne maratony taki trening jest moim zdaniem ważniejszy od czystego levelowania wydolności, bo nadmiar mocy nic nie da, jak się będzie wypadać na zakrętach czy buksować na podjazdach. Też najwyższy czas się za to zabrać.
Spotkałem Piotrka N. uzdatniającego ścieżki.
Już dobra połowa trasy elegancko wygrabiona, ciekaw jestem czy wysypią białym piaseczkiem jak w Rychlebach ;).




  • DST 49.39km
  • Czas 01:36
  • VAVG 30.87km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dość regałowo

Czwartek, 27 marca 2014 · dodano: 28.03.2014 | Komentarze 5

Miałem robić trening na moc, ale po wczorajszym treningu czułem mięśnie, więc akurat ten trening nie miał sensu, a na inne nie miałem czasu. Tak że wyszła jazda regeneracyjna. Pulsak nie dogadywał się jak zwykle z gamexem, więc tętno w kosmosie. 
Cała jazda rege, więc w końcówce starczyło sił na spektakularne przyśpieszenie - 6km po 53km/h.
Coraz szybsze te ciągniki robią ;). Kiedyś jechały maks 45km/h a ten całą drogę do Czarnkowa cisnął równo 1:10/km. A tętno właśnie wtedy wróciło do normy i pokazywało 140 bpm, do maks ponad 150bpm na podjazdach jechanych 50+ :). Człowiekowi wydaje się że jest słaby a tu proszę.

A właśnie, tego dnia widziałem pierwszego wiosennego bociana. W tym roku nie nacięły się tak z pogodą jak w zeszłym :).





  • DST 75.44km
  • Czas 02:20
  • VAVG 32.33km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 167 ( 89%)
  • HRavg 143 ( 76%)
  • Kalorie 1951kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Interwały WS

Środa, 26 marca 2014 · dodano: 26.03.2014 | Komentarze 3

W końcu sucho. Trochę wietrznie, trochę chłodnawo, ale najważniejsze że nie leje się na łeb :).
Dość długie interwały: 15,17,18,12 minut w czwartej strefie. Tylko ostatni nie szedł tak jak powinien, bo przed nim była długa przerwa (przejeżdżałem przez Wronki i jeszcze zatrzymał mnie szlaban na przejeździe) i ostygłem. Ale w sumie trzy pierwsze załatwiają trening, 50 minut w solidnej czwartej strefie, ostatni był pół na pół w trzeciej i czwartej.
Ostatnie 20km już spokojnym tempem pod wiatr. Pojeździłbym więcej, ale cienko się ubrałem i o ile na intensywności to nie przeszkadzało, to przy spokojnym tempie było chłodnawo :).




  • Czas 01:00
  • HRmax 165 ( 88%)
  • HRavg 129 ( 68%)
  • Kalorie 729kcal
  • Sprzęt Tacx Satori
  • Aktywność Aerobik

Nie wiadomo co

Wtorek, 25 marca 2014 · dodano: 25.03.2014 | Komentarze 0

Dopiero o 22 znalazłem czas na trening, ale byłem tak zamulony siedzeniem na dupsku, że nic konkretnego nie wyszło. Parę urwanych interwałów, parę kadencyjnych przyśpieszeń i tyle, poza tym luźne kręcenie na tzw przetrwanie :). I tak dobrze że godzinę zniosłem, bo strasznie mi się nudziło.
Żeby tylko jutro nie padało, bo muszę koniecznie zrobić porządny trening.


Kategoria Chomik


  • Czas 01:10
  • HRmax 152 ( 81%)
  • HRavg 133 ( 71%)
  • Kalorie 890kcal
  • Sprzęt Tacx Satori
  • Aktywność Aerobik

Znów w chomikowym raju

Poniedziałek, 24 marca 2014 · dodano: 24.03.2014 | Komentarze 0

Trenażer po długiej przerwie. Zauważyłem ostatnio że poranne treningi znacznie lepiej mi wchodzą, kiedyś było zupełnie odwrotnie. Tak czy inaczej, dziś kręciłem dopiero wieczorem, i było ciężko :).
35 min E2 i 10x 60s na nogę izolowania. Nie licząc rozgrzewki i schłodzenia. 
Za gorąco, w plusowej temperaturze za oknem trenażer to cierpienie :).


Kategoria Chomik


  • DST 23.06km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:17
  • VAVG 17.97km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Regeneracyjnie

Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 23.03.2014 | Komentarze 5

Dziś rege, bo w końcu taki tydzień, a ostatnie dwa dni trzaskałem objętość jakbym chapał najgorsze treningi podstawy ;).
Zimno i popadywało, więc tylko krótki trip na Fort VIa, dookoła Rusałki i po Cytadeli. Nawet udało mi się małą glebkę zaliczyć na stromym podjeździe, gdy koło mi się omskło ;).

Wysadzony bunkier fortu VIa

Z rowerem dla uwidocznienia skali rumowiska :)

Wysadzony bunkier fortu VIa
Podoba mi się tam :).




  • DST 50.23km
  • Teren 35.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 16.65km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Morasko i przyległości

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 22.03.2014 | Komentarze 2

Przed południem zadzwonił Josip i ustawiliśmy się na mały terenik w okolicach Moraska. Josip ku mojemu zdumieniu przyjechał ubrany na długo i w gamexie ;). Rozgrzewkowo pojechaliśmy nadwarciańskim od Naramowickiej do Radojewa, a później ulicą (hehe) Poligonową do Moraska. Na miejscu okazało się, że całe ścieżki oprócz tej malutkiej pętelki na samym szczycie są uprzątnięte i przejezdne, więc machnęliśmy całość od początku do końca. Pojawiły się nawet nowe bandy tu i ówdzie. Na zjeździe z otoczaków Wojtas zaliczył krótką jazdę na przednim kole, na szczęście się wybronił ;).
Wróciliśmy  w nasze okolice, spotkaliśmy Filipa Niewiadę i chwilę pogadaliśmy, a później Josip pojechał do domu, a ja jeszcze na chwilę na Cytadelę podszkolić technikę ;).


Bokka. Dawno nie miałem tak, że słyszę jakąś płytę polskiego zespołu i naprawdę mi się podoba. To nie do końca moje klimaty, ale kawałki są naprawdę świetne. A to debiut. "Town of strangers" pewnie zna każdy kto słucha Trójki, więc wrzucam coś innego :).