Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Bieganie

Dystans całkowity:522.23 km (w terenie 316.22 km; 60.55%)
Czas w ruchu:195:51
Średnia prędkość:10.54 km/h
Maks. tętno maksymalne:188 (100 %)
Maks. tętno średnie:175 (93 %)
Suma kalorii:170374 kcal
Liczba aktywności:170
Średnio na aktywność:10.66 km i 1h 09m
Więcej statystyk
  • Czas 01:24
  • Temperatura 0.0°C
  • HRmax 156 ( 83%)
  • HRavg 143 ( 76%)
  • Kalorie 1316kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Optymalizacja serwomechanizmów

Czwartek, 8 marca 2012 · dodano: 08.03.2012 | Komentarze 2

Wybieganie w komfortowym tempie, bardzo przyjemnie się biegało, bo las suchy od mrozu. Dużo nowych ścieżek, nie biegałem na jakieś określone tempo, więc mogłem sobie pozwolić na ciągłe błądzenie. Większość to bieg w nieznane, raz w okolicach 11 km aż się musiałem zatrzymać i sprawdzić track w Garminie, bo kompletnie zwątpiłem czy biegnę w dobrym kierunku. Ale okazało się że zmysł orientacji mnie nie zawiódł :). Rekordowe ilości saren, pewnie dlatego że dość wcześnie było. Przez cały bieg wypłoszyłem dokładnie 11. Aż czasem człowiek żałuje że nie ma jakiejś fuzji ;).
Całkiem fajne górki odkryłem, w jednym miejscu też solidny wąwóz z 10m głębokości, aż było ciężko się wdrapać na zbocze. A myślałem że to zupełnie płaskie lasy :).


Kategoria Bieganie


  • Czas 01:21
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 172 ( 91%)
  • HRavg 163 ( 87%)
  • Kalorie 1418kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieg ciągły

Środa, 29 lutego 2012 · dodano: 29.02.2012 | Komentarze 1

Kontrolny bieg sprawdzianowy przed półmaratonem. Wyszło nieźle, dałem radę utrzymać równe tempo mimo ciężkiej nawierzchni - głębokiego mokrego piachu na przemian z błotem. Oceniam że spokojnie na asfalcie na tym dość bezpiecznym tętnie wyciągnę 4:45/km. Mam nadzieję, że jutro da się już wyjechać na szosę, dziś asfalty były jeszcze niestety mokre.
Zrobiło się ciepło, niedługo trzeba szykować krótkie ciuchy :D.


Kategoria Bieganie


  • Czas 01:03
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 164 ( 87%)
  • HRavg 151 ( 80%)
  • Kalorie 951kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zenkowanie

Poniedziałek, 27 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 4

Wieczorna przebieżka w celu wypróbowania własnoręcznie wykonanych zenków.
Kiedyś mnie zaciekawił ten wątek na forum bieganie.pl, ostatnio w Decathlonie zakupiłem surowiec, czyli parę butów Kalenji Ekiden 50 za 59 zł ;) i przerobiłem na but minimalistyczny w myśl wskazówek z linka. Tuning polegał głównie na oberżnięciu połowy podeszwy i wyjęciu usztywnienia zapiętka, moje zenki nie są tak pieczołowicie wyszlifowane jak te z forum, ale też ładne ;). Tak stuningowane buty ważą poniżej 250g para. Całkiem nieźle się sprawdziły, podeszwa cienka i giętka, nie czuć butów na nodze. Półtora kilometra rozgrzewkowo, Garmin dziś wyjątkowo długo łapał fixa, póżniej 5km po 4:45 i 6km wolniej po 5:17, ale z szybkimi stumetrowymi przebieżkami. Przyjemna pogoda dziś była, ale nie miałem na czym jeździć, XtC u dochtorów na operacji zmiany sterów, a zimówka zdycha, mimo wyczyszczenia napędu na błysk na wczorajszej jeździe ;D.


Kategoria Bieganie


  • Czas 00:56
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 149 ( 79%)
  • HRavg 137 ( 73%)
  • Kalorie 762kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niesamowicie przyjemne bieganie

Środa, 22 lutego 2012 · dodano: 22.02.2012 | Komentarze 0

Rekonesansowo przejechałem się do lasu zobaczyć jak wygląda teren. Z początku mina mi zrzedła, na drogach nawierzchnia lodowo-błotno-wodna, ale jednak zacząłem biec i okazało się, że woda wlatująca do butów ogrzewa się (bez skarpetek byłem, chyba mi to wejdzie w zwyczaj, w minimusach tak jest przyjemniej), nie jest zimno, a biegnie się obłędnie. Dużo kompletnego offroadu lasami, żeby ominąć zalane drogi. Sporo nowych ścieżek spenetrowałem siłą rzeczy, bo bez śniegu były tylko te drogi, gdzie nic nie przejechało i nie ubiło śniegu gdy było zimno. Z kilometr przebiegłem sarnią ścieżką, mimo że był to najwolniejszy odcinek, to najbardziej mi się podobał, bo co chwila zakręty, uniki i schylania się pod gałęziami, fajne :). W pewnym momencie coraz bardziej zaczęło mnie kusić żeby ściągnąć buty i przebiec kawałek boso :). Akurat słońce wyszło i zrobiło się aż nierealnie ciepło, a ja biegłem mokrą ścieżką przez zalaną słońcem porębę. Rozejrzałem się czy nikt nie patrzy, żeby mnie do wariatkowa nie zabrali ;>, ściągnąłem buty i przebiegłem się z 500m po mchu zalanym wodą z lodem. Jednak zimno w podeszwy, hehe, po 500m czym prędzej zakładałem buty, ale pierwsze kroki "barefoot" zostały zrobione i latem co jakiś czas na pewno parę kilometrów tak zrobię. Jeszcze chwilę pobiegałem, bo znalazłem stare wyrobisko żwiru bardzo urozmaicone terenowo i do auta. Zadowolony byłem dziś jak mops ;), a kolanko w ogóle się nie odezwało.



Tempo słabe, ale i warunki trakcyjne kiepskie.

Wczoraj oglądałem ten filmik:



Prawdopodobnie on mnie zachęcił do przebiegnięcia się boso, hehe. Koleś jest niezłym freakiem ;).


Kategoria Bieganie


  • Czas 01:01
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 168 ( 89%)
  • HRavg 155 ( 82%)
  • Kalorie 966kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Minimusy

Niedziela, 19 lutego 2012 · dodano: 19.02.2012 | Komentarze 0

Dziś pierwszy raz od miesiąca założyłem Minimusy zamiast ortopedycznych Asicsów. Dodatkowo zachęcony twierdzeniami doświadczonych życiem biegaczy, że "stopy nie marzną", nie założyłem skarpetek :). Miałem trochę wątpliwości, bo Minimusy to w sumie sandały zabudowane lekką siateczką, ale okazało się że faktycznie nie marzną! :)
Nawet wlewająca się bez przeszkód woda z kałuż nie wychładzała stóp.
Okazało się, że to właśnie Asicsy były prawdopodobną przyczyną kontuzji, przez którą od dwóch tygodni bałem się biegać. Przedwczoraj już po 5km w tych butach czułem jakby już-już miało znów zaboleć kolano, dziś po 11km w większym tempie - nic.
Jakiś kilometr w okolicach Cyty biegłem gadając o GP z innym biegaczem, od razu czas zaczął szybciej lecieć.
Tętno nadal wysoko, trzeba pracować nad optymalizacją :).
Świetnie mi się dziś biegło. Średnie tempo wbrew Endomondo 5:17/km, Endomondo dolicza zawsze te pierwsze dwie minuty, gdy gps nie ma jeszcze namiaru :/.


Kategoria Bieganie


  • Czas 00:44
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 156 ( 83%)
  • HRavg 146 ( 78%)
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Balon próbny

Piątek, 17 lutego 2012 · dodano: 17.02.2012 | Komentarze 0

Próbne bieganie czy kolano się nie odezwie. Trochę pod koniec jakby chciało coś powiedzieć, ale zmilczało ;).
Bardzo spokojne tempo, ale tętno dość wysoko - widać że to dopiero drugi bieg w tym miesiącu. Momentami ciężka nawierzchnia, ślisko, w sumie jak tak się zastanowić nad warunkami, to tempo nie najgorsze :).


Kategoria Bieganie


  • Czas 01:24
  • Temperatura -10.0°C
  • HRmax 167 ( 89%)
  • HRavg 145 ( 77%)
  • Kalorie 1096kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miłe złego początki

Wtorek, 7 lutego 2012 · dodano: 07.02.2012 | Komentarze 0

Biegiem nad Rusałkę, początek trochę mocniej, ale bez przesady, tyle że tętno wysokie. Później standardowe kółko w spokojnym tempie, a na koniec zachcialo mi się przebiec po lodzie. Skończyło się przejściem, bo było ślisko, hehe, ale mam ślad jako dowód :).
Ale to był błąd, jak zacząłem biec z powrotem to odezwał się jakiś ból z boku kolana, parę razy musiałem się zatrzymywać i marszować :/. Dlatego powrót tragicznie długi, na dodatek zmarzłem. Było nie robić przerw ;P.


Kategoria Bieganie


  • Czas 02:27
  • Temperatura -3.0°C
  • HRmax 158 ( 84%)
  • HRavg 142 ( 75%)
  • Kalorie 2075kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grubo

Czwartek, 26 stycznia 2012 · dodano: 26.01.2012 | Komentarze 3

Nic nie zapowiadało takiej wyprawy. Znieczulony tabletami przeciwbólowymi po kanałowym leczeniu zęba stwierdziłem, że przyjemnie będzie się kawałek przebiec, ot z 12-15km. Kierunek na Goraj. Pierwsze 7-8km fajnie, luźno i nawet w miłym tempie. W okolicach Goraja objawiły się górki i zamarznięte koleiny po zwózce drewna, tempo dramatycznie spadło, bo nie chciałem połamać nóg, ale jak się wydostałem na szutrówkę to znów zaczęło być miło i truchtając pod górę postanowiłem skręcić w zielony szlak który mijałem w okolicach 6km. Kilometr później się zgubiłem :). Zawrotka i skręciłem w inną obiecującą dróżkę, w której zniknęła spłoszona przeze mnie łania. Wybiegłem na zaorane zamarznięte pola, bagna, stawy i wilki jakieś :).
Z kilometr okrążałem bagno wyginając kostki na dziurach, jeszcze z pół kilometra przez las (prawdziwe cross country, uczcie się ;)) i już byłem na "jakiejś drodze", która doprowadziła mnie do szosy Czarnków-Lubasz. Skoro już wiedziałem gdzie jestem to nie było szans zabłądzić i znów skręciłem w drogę mniej więcej w kierunku na dom. Dwa kilometry dalej zobaczyłem jezioro w Lubaszu :D. 18 km w nogach a tu jeszcze z 7 do domu, tylko najtwardszych takie rzeczy nie załamują ;).
Potruchtałem przez pola, zamarznięte błoto rozjeżdżone traktorami nie było przyjemną nawierzchnią, w sumie się dziwiłem że nie bolą mnie stopy i kolana, ale za chwilę sobie przypomniałem że jestem na takich tabletach, że dobiegłbym na połamanych nogach ;D.
Przed Czarnkowem totalnie rozmyty zjazd, prawdziwy hardcore, nawet zbiec się go nie dało, metrowe wąwozy wymyte przez wodę i wąskie cypelki przez które należało skakać. Przeskoczyłem.
Jeszcze ze dwa kilometry z jednym podejściem i upragniony dom, bo już na pysk padałem, głównie z odwodnienia. Z miejsca litr wody, później jeszcze kilo pomarańczy i jeszcze litr picia, a na dobicie trochę cukierków, bo mi się nieco nogi trzęsły ;).
Takie rzeczy tylko w Czarnkowie. Jak się różni taki bieg po życie od spokojnego truchtania po żwirku nad Rusałką ;).

Ale teraz przynajmniej wiem, że półmaraton w dwie godziny przebiegnę nawet zatrzymując się na piwo na 10 kilometrze i później w toi-toiu na piętnastym ;).



Kategoria Bieganie


  • Czas 01:01
  • Temperatura -3.0°C
  • HRmax 156 ( 83%)
  • HRavg 136 ( 72%)
  • Kalorie 856kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

W końcu mróz

Środa, 25 stycznia 2012 · dodano: 25.01.2012 | Komentarze 5

Mrozik! Nareszcie ścięło błoto i mogłem wyskoczyć pobiegać z rana koło domu. Ciężko było, górki są spore, zmarznięte na kamień błotne koleiny też nie ułatwiały. Ale tak wykuwa się stal ;). O dziwo, przewyższenia garmin tym razem pokazał zgodne z rzeczywistością, jestem skłonny uwierzyć w te 260m +-50m, było sporo podbiegów z różnicą wysokości 40-50m. Kolory przybladły pod minimalną warstewką śniegu i szadzi, fajnie to wygląda.


Kategoria Bieganie


  • Czas 01:27
  • Temperatura 0.0°C
  • HRmax 172 ( 91%)
  • HRavg 143 ( 76%)
  • Kalorie 1326kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Narodziny sprintera ;)

Poniedziałek, 23 stycznia 2012 · dodano: 23.01.2012 | Komentarze 7

Dopiero po 15 się wygrzebałem, więc wyskoczyłem pobiegać. Nareszcie clear sky, i podobno do końca tygodnia tak będzie. Asfalty suche, błotko podmarza, kierunek Rusałka.
Spokojnym tempem dobiegłem do Olimpii i postanowiłem przetestować tartan ;). Dwa interwały po 1km, przerwa około minuty.
Czasy 3:49 i 3:49, przy tętnie odpowiednio 165 i 168 bpm. Nie ma co, nowy Bolt się rodzi na łonie Bikestatsu ;))).
Czyli jest szansa na złamanie 20 minut w GP, a może nawet 40 minut w Maniackiej Dziesiątce, choć to już większe wyzwanie. Na razie po drugim mocnym kilometrze wypluwałem płuca. No ale na tartanie fajnie się biega, super przyczepnośc.
Reszta to około 9 km bardzo spokojnym tempem w okolicach 6min/km. Dookoła Rusałki w zapadającym zmroku i w ciemnościach przez Park Wodziczki do domu. W sumie 15.22 km. Jutro ma być mróz, jak się wyrobię to z rana Dziewicza.



Oł jes, bajerancko działa :D


Kategoria Bieganie