Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2012

Dystans całkowity:615.66 km (w terenie 304.00 km; 49.38%)
Czas w ruchu:49:28
Średnia prędkość:20.78 km/h
Maksymalna prędkość:52.90 km/h
Maks. tętno maksymalne:174 (93 %)
Maks. tętno średnie:168 (89 %)
Suma kalorii:21290 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:41.04 km i 1h 49m
Więcej statystyk
  • Czas 01:15
  • HRmax 155 ( 82%)
  • HRavg 126 ( 67%)
  • Kalorie 732kcal
  • Sprzęt Tacx Satori
  • Aktywność Jazda na rowerze

Auć

Środa, 19 grudnia 2012 · dodano: 19.12.2012 | Komentarze 0

Poranne treningi mnie bolą :). Mimo że dziś było teoretycznie lekko, to i tak było ciężko :).
20 min powolnego wchodzenia na obroty, po 10x na nogę izolowania 120s i 15 minut na trochę szybszej kadencji, w zastępstwie sprintów, których nie dałem rady zrobić.
Chciałem zrobić zakładkę i pobiegać jeszcze godzinkę, ale leje śnieg z deszczem. A miało nie być opadów, cholera.


Kategoria Chomik


  • Czas 01:30
  • HRmax 161 ( 86%)
  • HRavg 150 ( 80%)
  • Kalorie 1183kcal
  • Sprzęt Tacx Satori
  • Aktywność Jazda na rowerze

Być jak Tommy Lee Jones w Ściganym

Wtorek, 18 grudnia 2012 · dodano: 18.12.2012 | Komentarze 4

Oj jak się dziś męczyłem, nie dość że wieczorem i po całodziennej robocie, to jeszcze miał być ciężki trening trenażerowy - długa tempówka M1. Sama w sobie jest ok, ale nie na trenażerze. Pierwsze 20 minut, to była walka o samo wysiedzenie na siodełku, noga kompletnie nie chciała kręcić. W końcu się jakoś wkręciłem i tytanicznym wysiłkiem woli zrobiłem trening.
20 min E2, 60 min M1, 10 min E2.
A niektóre trzy godziny na tym wytrzymują... 8|

Za parę dni najkrótszy dzień w roku, później już będzie coraz lepiej :D.



Maja overtaking! :)


Kategoria Chomik


  • DST 25.29km
  • Czas 01:05
  • VAVG 23.34km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 143 ( 76%)
  • HRavg 114 ( 60%)
  • Kalorie 519kcal
  • Sprzęt Giant Boulder AluLite 1997
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege

Poniedziałek, 17 grudnia 2012 · dodano: 17.12.2012 | Komentarze 0

Taka tam luźna przejażdżka. Pogoda fatalna, mgła, czasem deszcz, zalane drogi. Miałem nadzieję że jutro da się na szosówce pojeździć, ale pewnie nie. Roweru po trzech jazdach nie widać spod piachu z solą, jak to zimą, codzień rano łańcuch rudy i trzeba smarować :).




  • DST 76.79km
  • Czas 02:39
  • VAVG 28.98km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 160 ( 85%)
  • HRavg 144 ( 77%)
  • Kalorie 1977kcal
  • Sprzęt Giant Boulder AluLite 1997
  • Aktywność Jazda na rowerze

E2+F1

Niedziela, 16 grudnia 2012 · dodano: 16.12.2012 | Komentarze 0

Wytrzymałościówka klasyczną trasą ustawki obornickiej. Z elementami siły, czyli podjazdy w trzeciej strefie. Do Obornik z wiatrem w plecy, później gorzej, ale przy jeździe na tętno nawet wolę wiatr w twarz, bo łatwiej utrzymać intensywność :).
Szosa miejscami mocno zalana, nawet zimowe shimanochy przemokły - od góry po nogawkach :). Chyba muszę dorobić jakiś chlapacz do przedniego błotnika.
Udało się wykonać plan godzinowy, a zapowiadało się że będzie ciężko w pewnym momencie. Narty mnie uratowały ;). Gorzej będzie w przyszłym tygodniu, zapowiada się sporo trenażera :(. Za to tydzień regeneracyjny przypada na święta :).




  • DST 25.60km
  • Czas 01:09
  • VAVG 22.26km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Giant Boulder AluLite 1997
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazdowo z wieczorka

Sobota, 15 grudnia 2012 · dodano: 15.12.2012 | Komentarze 2

Nie powiem, JPbike mnie zmotywował wyjazdem w deszczu. Ale ja poczekałem do wieczora, gdy została już tylko gęsta mżawka od czasu do czasu :). Szybka rundka po ulicach na rozjechanie zakwasów dupska po biegówkach ;). Raz wjechałem na kilometr na ścieżkę rowerową, ale seria poślizgów na gołoledzi szybko mnie sprowadziła z powrotem na ulicę. Zamontowałem w końcu błotniki i jechało się miło i przyjemnie mimo mokrych ulic.




  • Czas 04:21
  • Temperatura -5.0°C
  • HRmax 152 ( 81%)
  • HRavg 135 ( 72%)
  • Kalorie 3311kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie ma to tamto

Piątek, 14 grudnia 2012 · dodano: 14.12.2012 | Komentarze 7

Trzeba iść za ciosem. Po porannej rundzie pracy znów na narty. Tym razem postanowiłem założyć ślad na jakiejś rundce i kręcić kółka, bo w planach był dłuższy dystans, a w tamtych lasach akurat trwa wycinka i sporo dróg porozjeżdżanych ciągnikami. Po ubitym śniegu średnio się biega, bo narty są niestabilne i jeżdżą lewa prawa.
Wczoraj upatrzyłem w miarę nietknięty teren, kawałek dobiegu akurat na rozgrzewkę. Runda 3.6km i 5 pętelek:
1 32:39, avhr 135 - zakładanie śladu, więc cienko.
2 29:39, avhr 136
3 27:59, avhr 140
4 28:18, avhr 140
5 28:56, avhr 138
I dość spokojny powrót do auta. Dziś się wykończyłem, dawno nie miałem zgonu przed końcem treningu ;). Może i praca mięśni jest podobna jak przy rowerze, ale z poruszaniem jest jak przy bieganiu, żeby się ruszać, trzeba pracować. Zwierzaki dziś niemożliwe psuje, stada saren zadeptywały ślad jak mnie nie było, a raz nawet dzik rozrył i zasypał trawą :). Trochę mało śniegu w lesie, w sumie 45km i już trochę ślizg poharatany. No trudno, majątku nie wydałem :).
Średnia ponad kilometr na godzinę lepsza niż wczoraj, a na dyszce uciąłem 26 minut ;).



W sumie 30.18km

Wczoraj było jeszcze ok, ale dziś już trochę stękałem. Najgorzej zakwaszone są tricepsy, plecy i takie mięśnie na zewnętrznej stronie dupy ;).
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, wczoraj jeszcze miałem do zrobienia prawie 8h treningu na trzy dni. O ileż lepiej teraz wygląda niecałe 3.5h treningu na dwa pozostałe dni tygodnia ;).


Kategoria Biegówki


  • Czas 02:38
  • Temperatura -8.0°C
  • HRmax 158 ( 84%)
  • HRavg 135 ( 72%)
  • Kalorie 2003kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Narciarz Kłosiu

Czwartek, 13 grudnia 2012 · dodano: 13.12.2012 | Komentarze 16

Zostałem właścicielem nart. Trochę z partyzanta, wczoraj zobaczyłem w nienajgorszej cenie, dziś kupiłem. A jak już je mam to wypadałoby wypróbować.
Nie było najgorzej, tylko tempo słabe, ale mam na razie problem z koordynacją ręka-noga na większych prędkościach, hehe. Ale fajnie mi szło, jak na gościa który ostatnio jeździł na jakichkolwiek nartach ponad 20 lat temu. Spory fun, no i ciepło, nawet przy dość solidnym mroziku.
Pierwszy zjazd z zakrętem mnie przeraził, ale się okazało, że całkiem zgrabnie półpługiem wykręciłem. Na bombę prosto przed siebie zjeżdżało mi się świetnie :P.
Gleba tylko jedna, jak mi się narty rozjechały na jakimś skośnym kiju. O dziwo żadnych noobowskich skrzyżowań nart nie było, a nawet ślad był w miarę równoległy, jak się obejrzałem.
Teraz moi państwo zapowiadam niechybną bardzo ciepłą zimę bez grama śniegu, musi tak być skoro te biegówki w końcu kupiłem ;).



Poważnie się boję, że jutro trzeba mnie będzie karmić, bo nie podniosę widelca przez zakwasy tricepsów :D. A chcę jeszcze jutro z 3-4h porobić jak się uda, bo później pogoda ma się skiepścić.


Kategoria Biegówki


  • DST 45.14km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 17.25km/h
  • VMAX 30.40km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malta i okolice

Wtorek, 11 grudnia 2012 · dodano: 11.12.2012 | Komentarze 0

Ciepło dziś :). Runda na Cytadeli, a później w stronę Malty. Większość dystansu po laskach za Maltą, za Browarną znalazłem sobie rundkę 5km i machnąłem trzy razy. Latem byłaby banalna, ale teraz z jakimiś 5cm słabo ubitego śniegu wymagała dość siłowej jazdy i trzymania równowagi. Reszta dystansu to inne okolice lasków, runda dookoła Malty i Cytadela. Dość intensywnie było, może niech już więcej nie pada ;).




  • DST 45.84km
  • Teren 36.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 17.41km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Frozen land

Niedziela, 9 grudnia 2012 · dodano: 10.12.2012 | Komentarze 5

Dziś jakoś lepiej mi się jeździło, chyba dlatego że lepiej byłem mentalnie przygotowany na warunki :).
Nie chciało mi się jakoś daleko jechać, więc na pierwszy ogień Rusałka i jezioro Strzeszyńskie, sporo silowego kręcenia bocznymi dróżkami, mimo że śniegu stosunkowo niewiele, to po nieubitym jedzie się ciężko. Dużo biegaczy, co nie dziwi, i nawet sporo rowerzystów, co już dziwić może :).
Po jakichś 20km skierowałem się na Morasko, nad małym jeziorem w Kiekrzu błotnista łąka porozjeżdżana terenowymi autami zapewniła solidny trening techniki.
Przed Złotnikami przerwa na herbatkę, wziąłem tym razem termos, bo wczoraj pić mi się trochę chciało jak bidon zamarzł ;). Kubek gorącej herbaty jest jak cholerna ambrozja na takim mrozie :).



Dwa kilometry po polach pokazały co potrafi wiatr, odczuwalna temperatura na otwartym terenie była chyba poniżej -10. Buff naciągnięty na twarz natychmiast zatykał się zamarzniętą parą z oddechu. Dojechałem do dawnej wsi Łagiewniki na poligonie i dawną drogą pojechałem w kierunku na Morasko. Na poligonie więcej szadzi i warunki typowo arktycznie przez silny wiatr. Łapy grabiały natychmiast po wyjęciu z rękawic, dobrze że kupiłem te narciarki, bo w normalnych rowerowych chyba bym nie wyjechał dziś :)



Przy działkach na Morasku stwierdziłem że pojadę jeszcze na grodzisko. Nie trafiłem, jakoś inaczej teraz wszystko wygląda, hehe. Ale za to strome drogi za wysypiskiem okazały się super technicznym wyzwaniem, porozjeżdżane przez wojskowe ciężarówki, muldy, ogromne koleiny, trawersy, co jakiś czas ogromna kałuża przez całą szerokość. Wolno się to jechało, ale frajdy co niemiara.Tylko raz jak zawiało od wysypiska to prawie straciłem przytomność, co tam tak capi na takim mrozie? :D
Na koniec jeszcze szybka runda przez Morasko, jeszcze herbatka (przy okazji przeczytałem, że tam jest zakaz jazdy rowerem! 8O ) i do domu. Całkiem konkretny trening wyszedł mimo dość małego dystansu




  • DST 30.30km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 17.31km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Temperatura -7.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rześko

Sobota, 8 grudnia 2012 · dodano: 08.12.2012 | Komentarze 3

Rekonesans w terenie. Miło, śniegu niewiele, jedzie się tylko trochę ciężej. Nadwarciańskim z Naramowic do wysokości Radojewa, później fajnym brukowym, ponadkilometrowym podjazdem do Radojewa i przeskok na Morasko terenem. Wyłapałem tu glebę, tylko jedną ale widowiskową, pod rowerem załamał się lód na głębokiej kałuży - oczywiste i błyskawiczne OTB ;). Na szczęście poleciałem już poza zasięg wody i tylko buty zamoczyłem. Rower stanął niestety do góry kołami w błocie. Kłopot niewielki, bo mróz w ciągu dwudziestu sekund wysuszył błoto na kość. Tylko licznik przetarłem i pojechałem dalej. Na Morasku kratery i trochę singielków i do domu. W chacie wysuszone błotko na kokpicie z miejsca zrobiło się mokre - fajnie to wyglądało :).
Piękne widoczki dziś były, podoba mi się ta szadź na drzewach.