Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Czas 01:31
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 153 ( 81%)
  • HRavg 142 ( 75%)
  • Kalorie 1144kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganko z rana

Piątek, 4 listopada 2011 · dodano: 04.11.2011 | Komentarze 0

Tylko rano miałem czas, nie zabrałem grubszych ciuchów na rower, ale nie żałuję, bo zastępcze bieganie było świetne, o 9 rano w lesie jest super. Mgiełka prześwietlona słońcem, lekki chłodek, same nogi chodziły :).
Po jakimś czasie znów, tak jak ostatnio, zaczęło się biec "samo", i w sumie mogłem tak biec w nieskończoność. Przyjemne uczucie.
Wymierzyłem trasę w bikemap, miała 15.5km, co daje prędkość średnią 10.22 km/h i 5:40/km. Całkiem nieźle, trochę potrenuję i chyba na wiosnę dam radę ten półmaraton zrobić z 5:00/km.


Kategoria Bieganie


  • DST 61.78km
  • Czas 01:58
  • VAVG 31.41km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 156 ( 83%)
  • HRavg 133 ( 71%)
  • Kalorie 1328kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyścig ze słońcem

Czwartek, 3 listopada 2011 · dodano: 03.11.2011 | Komentarze 0

O tej porze roku 14:30 to już trochę późno na trening :/. Cały dzień wisiały mgły, od południa trochę się przetarło, ale jak mogłem wyskoczyć na rower to już znów nad Notecią zaczęło się tumanić ;).
Jechałem do Wielenia patrząc na niepokojąco szybko obniżające się słońce, które i tak wyglądało jak widziane z Marsa - małe, czerwone i blade. W tym czasie mgieł robiło się coraz więcej. Z powrotem było gorzej, pod lekki wiatr i trzeba się było spinać, jechałem na szczęście krawędzią doliny Noteci, która wyglądała już jak białe morze, czasem tylko wystawały z niego czubki drzew. Widok fajny, ale trochę niepokojący, bo musiałem tam zjechać na ostatnie 5 km ;). W Ciszkowie zjechałem na poziom Noteci i... cholera ale zimno! Temperatura obniżyła się od razu o dobre 5 stopni :). Mgła większa, ale jeszcze bez tragedii - dobra widoczność na jakieś 100m.
Lekko marznąc dojechałem do domu. Równo z zachodem słońca.
Niskie tętno, aż dziwne, bo całkiem noga się kręciła. Pewnie przez mniejszą ilość węgli w diecie.




  • DST 83.75km
  • Teren 55.00km
  • Czas 04:29
  • VAVG 18.68km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Promno i Jezioro Kowalskie

Wtorek, 1 listopada 2011 · dodano: 01.11.2011 | Komentarze 9

Tak z braku laku wypad do Promna, nieoczekiwanie fajny.
Początek standardowo, Malta, jezioro Swarzędzkie, ale później skręciłem pod prąd trasy poznańskiego BM i tak jechałem praktycznie aż do Góry.



Jest kolorowo? Jest.



Są widoki? Są.



Żaglowce ;).

Świetna jest ta ścieżka do podjazdu w Gruszczynie, jechana od tyłu, mega widoki.

Na podjeździe rozgrzewka, i dalej aż do Góry, gdzie się przeprawiłem przez dolinę Cybiny przy jeziorze. Tam na mnie wyskoczyły dwa wielkie psy, na chwilę się zestrachałem, ale zobaczyłem że są przyjaźnie nastawione, choć dziwnie się czułem drapiąc za uszami wielkiego wilczura i jakiegoś buldoga... ;).

Na chwilę zboczyłem na wczesnośredniowieczne grodzisko nad jeziorem, pracowicie karczowane przez bobry. Całkiem spore. Grodzisko, nie bobry, choć po rozmiarach roboty bobry też nie ułomki ;).



I pojechałem dalej trasą rowerową do Promna. Pięknie i malowniczo, aż kiczowato ;).



W rezerwacie Promno pokręciłem ładnych parę kilometrów, dość ciężki tam teren poza głównymi szlakami, ale całkiem sympatyczne górki.

W końcu drogowskaz skierował mnie do Poznania:



Staroszkolny. Teraz już takich nie robią ;).

Wracałem przez Gorzkie Pole, stwierdziłem że przejadę singla nad jeziorem Kowalskie na odwrót. Fajnie, zupełnie jakby nowa ścieżka :).



Stamtąd pojechałem na Wierzonkę, chwilę się bujałem w poszukiwaniu grobowca von Treskowów, ale nie znalazłem. W międzyczasie zaszło słońce, postanowiłem przejechać lasami do Wierzenicy, ale się zgubiłem, sytuacja zaczęła się robić groźna, bo zmierzchało :). W końcu wyjechałem na jakieś stawy i groblami się przeprawiłem na drugą stronę, a stamtąd już Wierzenicę było widać. Zamontowałem lampki i przez Kicin w narastających ciemnościach wróciłem do dom.

Ujechałem się, takie wolne wycieczki chyba mnie bardziej męczą niż jakieś solidne tempo ;).




  • DST 55.82km
  • Czas 02:07
  • VAVG 26.37km/h
  • VMAX 39.70km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Giant Boulder AluLite 1997
  • Aktywność Jazda na rowerze

BCM

Poniedziałek, 31 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 2

Przypomniałem sobie że miałem przecież skoczyć do BCMu. Nienawidzę tej firmy. Dobrze wiem, że mógłbym tam zostawić dowolną kasę jaką ze sobą zabiorę, więc zawsze biorę tylko tyle pieniędzy ile jestem na zimno gotów wydać, i pod żadnym pozorem nie biorę karty! ;)
Kupiłem zimowe spodnie i kurtkę z membraną, do tego dwie pary ciepłych skarpet i bejmy poszły się j....
Ach jak żałowałem że nie mam jeszcze z 500zł, akurat mieli komplety letnich strojów protourowych drużyn, w sam raz na szosówkę. Po obejrzeniu Chasing Legends wybór mógł być tylko jeden - HTC Highroad :D.
No i komplet bielizny na Meryl Skinlife tudzież świecąca koszulka też by się przydała... Tracę rozum w tym sklepie, ale dobrze że sobie choć zdaję z tego sprawę ;D.
Z powrotem przez Rogalinek. Jakoś zajebiście mi się ostatnio jeździ, to kompletne zaskoczenie, bo od dobrego tygodnia jadę na redukcji 500-1000kcal, w dodatku mało węgli i spodziewałbym się raczej osłabienia.
A tu proszę, w tlenie, tak do 30-31 km/h na szosie miodzio. Co prawda jest gorzej na beztlenie, na podjazdach na przykład, ale nie czas teraz żeby się wypruwać. W dodatku dwie godziny po przyjściu do domu znów mam ochotę żeby pojeździć/pobiegać, hehehe. Niech się organizm przestawia na tłuszcze, skorzysta ta, no... ekonomika jazdy! ;)
W Poznaniu praktycznie nie ma korków, widać że długi weekend.




  • DST 70.20km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zielonka in red

Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 30.10.2011 | Komentarze 3

Na pierwszy ogień Dziewicza, dwa podjazdy i Killer, zjeżdżałem dość wolno, bo spore progi, dużo piachu i na dodatek wszystko posypane liśćmi i nic nie widać :). Lubię ten zjazd za to, że za każdym razem wygląda inaczej :). Lasami do Kamińska, po drodze się kompletnie zgubiłem i dzięki temu przejechałem parę kilometrów świetną ścieżką. Później zjazd nad jezioro Miejskie, Murowana, Biedrusko i poligon po długiej przerwie. Chyba kilkudziesięciu rowerzystów tam minąłem :).
Jeszcze nie chciało mi się wracać do domu, więc dokręciłem do Strzeszynka i wróciłem terenem przez Rusałkę.
Zielonka piękna, nie ma ludzi, a lasy we wszystkich odcieniach żółci i czerwieni. Chyba jutro też się przejadę ;),




  • Czas 01:25
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 169 ( 90%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie 1048kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cytadela baj najt

Sobota, 29 października 2011 · dodano: 29.10.2011 | Komentarze 0

Bieganie. Zajebicie mi się dziś biegało, od razu na początku gdy na luzie przebiegłem testowy kilometr w 5:30 wiedziałem że będzie fajnie. Trochę ciemno, na Cycie jak nie ma śniegu w nocy można nogi połamać. Samopoczucie boskie, miałem wrażenie że mogę biegać całą noc :).

&feature=related


Kategoria Bieganie


  • DST 65.04km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 23.80km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kawałeczek Pierścienia

Piątek, 28 października 2011 · dodano: 28.10.2011 | Komentarze 1

Miałem jechać do Nowatexu, umysliłem sobie że wyskoczę przez Strzeszynek i przy okazji zrobię kawałek Pierścienia do Osowej Góry. Po 35km stało się jasne że nie zdąże przed siedemnastą i wróciłem asfaltami do Poznania, przez Dopiewo, Plewiska i Grunwald. Paskudne, mocno urbanizujące się okolice pełne osiedli małych, brzydkich i jednakowych domków na szczerym polu. Blokowiska w miniaturze, nie wiem kto chciałby w czymś takim mieszkać.



Pod Strzeszynkiem. Do jedzenia to wszyscy, a robić nie ma komu!



Patrol retro pod Dopiewem. Aż się łza w oku kręci ;).




  • DST 60.72km
  • Czas 02:03
  • VAVG 29.62km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamglona szoska

Czwartek, 27 października 2011 · dodano: 27.10.2011 | Komentarze 0

Wyskoczyłem na szoskę gdy ustały całonocne i półdniowe lekkie opady deszczu. Szosa na pół sucha, tzn na otwartym sucha a w lesie mokra :).
Bardzo wilgotno, zamglenia, kolorowe drzewa w mgiełce wyglądały obłędnie.
Bez specjalnego zaginania, spokojnie przejechałem dystans, skręcając tak, żeby jak najmniej jechać pod wiatr.




  • Czas 01:29
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 166 ( 88%)
  • HRavg 149 ( 79%)
  • Kalorie 1205kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganie

Środa, 26 października 2011 · dodano: 26.10.2011 | Komentarze 0

Już myślałem że mi się upiecze i uda się wyskoczyć na rower, ale niestety - zaczęło kropić. Więc bieganie, dość żwawym jak na mnie tempem w okolicach 6:00/km.
W miarę upływu czasu coraz lepiej szło, niestety tego czasu za dużo nie było ;).


Kategoria Bieganie


  • DST 34.58km
  • Czas 01:16
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po południu

Wtorek, 25 października 2011 · dodano: 25.10.2011 | Komentarze 2

Ale dziś wiało. Gdy przejechałem 14km w stronę Chodzieży, miałem imponującą średnią 23km/h :).
Wkurzyłem się i zawróciłem w pierwszą lepszą drogę biegnącą z wiatrem. 10km z prędkościami rzędu 40km/h poprawiło mi humor i jakoś się rozkręciłem, ale że dojechałem już w pobliże Czarnkowa to grzecznie wróciłem do domu.