Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 86.78km
  • Czas 02:33
  • VAVG 34.03km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dojazd do pracy

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 4

Przelot powrotny Czarnków-Poznań tym razem podwójnie przyjemny, raz że w większości z wiatrem w plecy, dwa że moją ulubioną, słabo zaludnioną i zabudowaną trasą. W okolicach Poznania sporo szosmenów, chwilę się tasowałem z jednym robiącym interwały, na przyspieszeniach mnie wyprzedzał, na odpoczynkach ja go :). Jak się później okazało to był Virenque z bikestatsów :).
Obwodnica Murowanej ciągle zamknięta, świetnie się jechało z popychającym wiaterkiem i całkowitą pustką dookoła. Reszta drogi tak samo, wiatru się nie czuło, prędkość 36-38km/h na luziku, zaczynające się zielenić pola i mały ruch. Miodzio. Aż zrobiłem w końcówce małą pętelkę i dołożyłem parę km, żeby zjechać sobie długim zjazdem z Dębego. Tak to ja mogę sobie do pracy jeździć :).




  • DST 51.54km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 22.74km/h
  • VMAX 15.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyciąganie linek

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 2

W końcu zebrałem się w sobie i wymieniłem zatarte od Trophy linki przerzutkowe. Z tylnej nie dało się nawet pancerza ściągnąć, nie wiem jak w ogóle mogłem zmieniać biegi :). Regulacja polegała na naciągnięciu linek kombinerkami, od razu wszystko chodziło idealnie. Normalnie ręce, które leczą.
Od razu wyskoczyłem pojeździć, żeby je trochę ponaciągać, bo nie chciałem żeby mi zaczęły tracić precyzję w czasie wyścigu. Raz zmieniłem linki w przeddzień maratonu i nie chcę tego przeżywać raz jeszczy ;).
Nadwarciańskim do mostu w Biedrusku poszło błyskawicznie, na moście byłem po 36 minutach. Wiatr w plecy to jest to :). Później różnymi ścieżkami do Dziewiczej, tempo było bardzo różne, bo wiatr silny, a piachu sporo. Na Dziewiczej dwa podjazdy i szybki zjeździk killerem i do domu asfaltami. Manetki przerzucały precyzyjnie całe 35km, później trzeba było podciągnąć linki. Gorzej ja, paluchy przyzwyczajone do dziesięciokrotnie większego oporu najczęściej wrzucały na raz dwa albo trzy przełożenia. Muszę od Rodmana chyba załatwić jakieś środki na zmniejszenie napięcia mięśni :D.
W Zielonce sucho, w dniu maratonu ma być ponoć 20 stopni i słońce, więc raczej jednak Race Kingi pójdą na koła.




  • DST 70.13km
  • Czas 02:40
  • VAVG 26.30km/h
  • VMAX 46.50km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Próba charakteru

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · dodano: 09.04.2012 | Komentarze 3

Po południu machnąłem się do Poznania by bike, bo wizja kolejnego wieczoru w Czarnkowie, gdzie pozostała masa jedzenia po świętach stała się koszmarem :).
warunki najgorsze jakie mogą być, zimny wiatr albo w twarz, albo z prawej z boku, więc wyprzedzające auta nic nie pomagały w kwestii utrzymania prędkości, do tego ogromny ruch oślepionych wysokim stężeniem insuliny tłuściochów za kółkiem. W telewizji gadali, że wzmożone kuntrole policyjne... zgadnijcie ilu policjantów widziałem przez 70km ruchliwej szosy? ZERO.
Dawno się tak nie męczyłem na biku, wiatr, przemęczony żołądek, ogólnie brak sił był. A wczoraj przejechałbym pewnie tę trasę sporo poniżej 2 godzin. Dziś nie wiedziałem czy się w trzech zmieszczę ;).
Nie pamiętam kiedy taki długi odcinek pod wiatr jechałem. Do tego jeszcze cienko się ubrałem, dobrze że w ostatniej chwili coś mnie tknęło i ubrałem ochraniacze na buty, ale całe ręce miałem przemarznięte, a dłonie jak grabie: pasowały akurat żeby je położyć na kierownicy, inne ruchy były niemożliwe :D.
Mogliby już wyłączyć ten wiatr, mam już dość.




  • DST 42.43km
  • Czas 01:26
  • VAVG 29.60km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę cieplej mogłoby być

Niedziela, 8 kwietnia 2012 · dodano: 08.04.2012 | Komentarze 1

Mało brakło żebym nie wyjechał, ale powiedziałem sobie, że lepiej wyjechać choć na chwilę i spalić parę kalorii, niż posiedzieć przed TV i przyjąc ich jeszcze więcej :).
Najlepiej było przez pierwsze 10km, z takim wiatrem do Poznania dojechałbym pewnie poniżej dwóch godzin. Później skręciłem w lokalne drogi i zaczęło być pod wiatr, ale dziś żadnych braków energetycznych nie zanotowałem i noga podawała. Tylko paskudnie twarz mroziło, wiatr był naprawdę lodowaty. Na koniec szybkie 150m przewyższenia w postaci trzech sporych lokalnych podjazdów trochę zniszczyło mi nogi i średnią, ale dzięki temu porządnie rozgrzany zameldowałem się na kwaterze.




  • Czas 01:17
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 152 ( 81%)
  • HRavg 138 ( 73%)
  • Kalorie 1264kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganie

Sobota, 7 kwietnia 2012 · dodano: 07.04.2012 | Komentarze 2

Takie tam wypalenie kalorii przed świętami. Dość ciężko się dziś biegło, nie mogłem się rozruszać. Ale koniec końców zmęczyłem zakładany dystans.


Kategoria Bieganie


  • DST 35.64km
  • Teren 28.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 22.27km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

A jakoś mi się nie chciało

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 6

...ale trzeba było wyskoczyć, bo jutro ma być zjebana pogoda. Męczyłem się na płaskich przejazdach, dziś tylko podjazdy mnie ruszały. Trochę na cycie, amfiteatr podjechałem szybko trzy razy, z przerwą tylko na zawrotkę i zjazd, pod koniec chyba już konkretnie tętno pikało. Ciekawe czy bym tak zdzierżył 10 razy... trzeba kiedyś spróbowac. Później szybka rundka Rusałka-Strzeszynek, skręcając we wszystkie możliwe ścieżki, chciałem jeszcze na Morasko myknąć, ale mi się odechciało po drodze i wróciłem przez Rusałkę, tym razem z blatu i szybko.
Chyba zostawię NNy na kołach na Murowaną, bieżnika mają tyle że to już prawie semislicki, a może boczne klocki się przydadzą, bo na pierwszym odcinku podobno czasami błoto jest.

A nad Rusałką minąłem biegacza zapindalającego boso! Mam już uczniów :).




  • DST 87.06km
  • Czas 02:43
  • VAVG 32.05km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 163 ( 87%)
  • HRavg 142 ( 75%)
  • Kalorie 1961kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jest pogoda, jest szosa

Czwartek, 5 kwietnia 2012 · dodano: 05.04.2012 | Komentarze 1

Trochę mocniejszy tlenik. Pętla dobrana tak żeby początek był pod wiatr, a z powrotem dzikość serca ;).
Fajnie się jechało, mimo lodowatego wiatru z północnego wschodu pogoda była całkiem dobra. Jedzenie zabrałem w żołądku - już przebrany w obciślaki na szybko opierdoliłem michę makaronu z miodem i hop na rower, zanim się insulina wydzieliła :). Zadziałało, była moc i tętno dość wysoko szło. Parę odcinków nowej szosy udało mi się wyszukać, to zawsze jest w cenie.
O, widziałem dziś pierwszego bociana, nie wyglądał na zachwyconego aurą ;).




  • Czas 01:12
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 151 ( 80%)
  • HRavg 135 ( 72%)
  • Kalorie 1059kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 04.04.2012 | Komentarze 0

Bardzo spokojna ucieczka w las przed kręceniem na trenażerze. Cały dzień padało, dopiero około 18 udało się wyjść na lekki truchcik. Dwa pierwsze kilometry sztywno i marznąc, kolejne siedem z rosnącą przyjemnością truchtałem w większości zupełnie nowymi ścieżkami, ostatnie trzy dorzuciłem do pieca i pobiegałem troszkę intensywniej. W lesie mokro i mglisto, o zmierzchu w takich warunkach zwierzaki podchodzą bliżej dróg. Raz podbiegłem 25m do stada saren, drugi raz wypłoszyłem ze trzy łanie, a raz prawie sam się wypłoszyłem, jak 10m ode mnie z niskich świerczków wyskoczyło 5 dzików :). Emocji nie zabrakło.
Nogi już w miarę w porządku, skończyłem bez zmęczenia i w sumie chętnie bym jeszcze pobiegał, ale było już prawie ciemno.



Parę dni temu zmarł w trakcie biegu po górach Micah True, czyli Caballo Blanco z książki "Urodzeni biegacze" Chrisa MacDougalla.
Nietuzinkowa postać, wielka szkoda.


Kategoria Bieganie


  • DST 51.51km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.75km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Terenowe depnięcie

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 0

Cioranie w okolicach Rusałki, Strzeszynka i Kiekrza. Pierwsze 43km mocno i z blatu - średnia 27km/h, końcowe parę kilometrów w okolicach Rusałki i w czasie powrotu na bardzo lekkim przełożeniu i kadencyjnie, żeby się nie zamulić. Nogi już znacznie lepiej niż wczoraj. Ale jednak taki półmaraton włazi w nogi znacznie mocniej niż nawet maraton mtb na giga. Jestem w stanie uwierzyć, że jak ktoś startuje w maratonie trenując tylko bieganie 50km/tydz, to na drugi dzień nie może chodzić przez zakwasy :)



Chodzi za mną ta piosenka.




  • DST 51.85km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 19.32km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciężka noga

Poniedziałek, 2 kwietnia 2012 · dodano: 02.04.2012 | Komentarze 3

Rozjazdowo do BCMu kupić jakieś krótkie stroje na lato. Pogoda na razie nie zachęca, ale trzeba być optymistą. Coś tam się wybrało, jak zwykle przydałoby się z 5x więcej kasy. BTW, mają całkiem przyzwoite spodenki z niebieską wkładką za 60zł :)
Później jeszcze do Colexu wpadłem kupić opony na jakich w tym roku będę odnosił sukcesy na wyścigach szosowych ;). Padło na Schwalbe Lugano, akurat te mieli najtańsze, co wcale nie znaczy że szczególnie tanie.

Ale mi się ciężko dziś jechało, na początku w ogóle nogi wydawały się jakimiś bezwładnymi kawałami mięcha. Na podjeździe pod Nowatex gonił mnie jakiś koleś w cywilnych ciuchach na potwornie skrzypiącej starej szosówce, ledwo uciekłem :D.
Dopiero pod koniec zrobiło się trochę lepiej.



Na nadwarciańskim singielku. Lubię tą ścieżkę, szkoda że dziś mi się tak ciężko jechało :).



Wiatr spowodował niezwykłą przejrzystość powietrza. Widok ze skraju WPNu, spod Puszczykowa. Widać nie tylko odległą o 15km Akademię Ekonomiczną, ale i oddaloną o 25km Dziewiczą Górę.