Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Czas 01:22
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 166 ( 88%)
  • HRavg 145 ( 77%)
  • Kalorie 1078kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biegowo po raz trzeci

Sobota, 6 listopada 2010 · dodano: 06.11.2010 | Komentarze 2

O zmierzchu na Cytadele. Jedno dlugie kolko po zewnetrznej, jedno krotkie wewnatrz. Po przedwczorajszym bieganiu jednak zakwasy byly, jeszcze dzis lekko czulem nogi, ale po pol godzinie bylo juz ok, zrobilem nawet kilka 100m przyspieszen w calkiem solidnym tempie. Tetno troche wieksze niz do tej pory, bo szybciej, a i na Cytadeli pare podbiegow jest.
Tuz przed zmrokiem na galezi zobaczylem spora sowe, pewnie puszczyka. Glos wydawala taki, ze az ciary przechodzily - nie pohukiwanie, tylko taki przeciagly jek, jakbym biegal po cmentarzu, to zszedlbym na zawal ;D.
Pare minut dluzej niz ostatnio, juz niewiele brakuje do docelowego poltora godziny :).




  • Czas 01:13
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 157 ( 83%)
  • HRavg 138 ( 73%)
  • Kalorie 889kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biegi, rzuty, skoki

Czwartek, 4 listopada 2010 · dodano: 04.11.2010 | Komentarze 2

No dobra. Tylko biegi :).
Jak sie wczoraj rozpadalo, to nie chce przestac do dzis. A ze nie chce uzywac trenazera jak sie dlugo da, to ponownie wyskoczylem w lasy pohasac ;). Deszcz byl dokuczliwy przez 10 min, po 10 min stal sie niezauwazalny, a po nastepnych 10 zaczal przyjemnie chlodzic :). Ostatnio przy bieganiu prawie nie mialem zakwasow, zobaczymy jak bedzie dzis.




  • DST 91.19km
  • Czas 02:54
  • VAVG 31.44km/h
  • VMAX 53.50km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 173 ( 92%)
  • HRavg 148 ( 79%)
  • Kalorie 2377kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znow na szosie

Środa, 3 listopada 2010 · dodano: 03.11.2010 | Komentarze 1

Czarnkow-Ciszkowo-Wronki-Obrzycko-Polajewo-Ryczywol-Czarnkow. Udalo sie w miare dobrze dobrac trase, wiekszosc pod wiatr szlo w lesie :). Cieplo, jak wiosna, mimo zachmurzenia sucho, wpadlem pod deszcz dopiero na ostatnich 4 km. Coz, przed wyjazdem wyczyscilem i nasmarowalem rower, to sie nie moglo inaczej skonczyc ;).




  • DST 100.21km
  • Teren 55.00km
  • Czas 05:28
  • VAVG 18.33km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 945m
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wronki-Czarnkow-Chodziez

Niedziela, 31 października 2010 · dodano: 02.11.2010 | Komentarze 4

Z JPbike i Marcem po moich rodzinnych stronach ;). Najpierw 40km pociagiem, zakoczyl mnie troche przedswiateczny tlum w wagonach. Ale mialo to dobre strony, nie zdazylem kupic biletu w kasie, chcialem kupic u konduktora, ale nie zdazyl dopchac sie do ostatniego wagonu az do samych Wronek :).
50m za Wronkami od razu teren - zolty szlak do Bialej. Calkiem fajny, interwalowy poczatek i przejazd przez pasmo zalesionych wydm mniej wiecej w polowie. Nigdy tedy nie jechalem, wiec byla pozytywna niespodzianka. W Bialej krotki popas i terenowo do Krucza przez Hamrzysko. Puszcza Notecka wyludniona, poza osiedlami zywej duzy w lesie. Zreszta tak jest tam caly czas, mozna i 50km przejechac nie spotykajac czlowieka. Za Kruczem przejechalismy kawalek po dawnym skladowisku drewna przy nieistniejacej stacji kolejowej. Fajne miejsce do zawodow w sprintach, kazdy mialby swoj tor metrowej szerokosci i dwustumetrowej dlugosci :). Pozniej droga ktora jechalismy rozpuscila sie w gestwinie i musielismy dawac kilkaset metrow z buta przez krzaczory i galezie. Ale bylo juz niedaleko do Goraja, a tam po szybkim asfaltowym zjezdzie wjechalismy w teren. Robilem za przewodnika, poprowadzilem kolegow co ciekawszymi zjazdami i podjazdami w okolicy, w sumie okolo 30km nakrecilismy po tych gorkach. JP podjechal podjazd ktory uwazalem za niepodjezdzalny, ten to jednak ma kopyto :). Przynajmniej mam motywacje zeby dalej probowac ;).
Mala przerwa na Noteckie na gorce z fajnym widokiem, i dalej w teren. Terenem podjechalismy na skocznie w Czarnkowie, oczywiscie Jacek nie odmowil sobie zjechania po stromym stoku... zebralo sie wtedy calkiem sporo kibicow ;). Pozniej pokazalem towarzyszom najstromszy asfalcik w miescie - ul. Jesionowa z 14 procentowym nachyleniem. I tak w szybkim tempie wywindowalismy sie z 40m npm na 110, postoj pod sklepem w najwyzszym punkcie Czarnkowa i juz trzeba bylo jechac do Chodziezy. Plaski asfalcik, wiec i predkosc oscylowala w okolicach 30km/h, w mini pociagu szybko znalezlismy sie w okolicach Gontynca (192m npm, jedno z najwyzszych wzniesien Wielkopolski). Podjazd zoltym szlakiem bardzo atrakcyjny, wiekszosc prawdziwie gorskim singielkiem. Do Chodziezy dojechalismy szlakiem czerwonym, non stop gora-dol, a ze prawie kazde nastepne wzniesienie bylo kilka metrow nizsze niz poprzednie, wiec mozna to bylo jechac samym rozpedem ;). Dopiero pod koniec pojawilo sie troche utrudniajacego zycie piachu.
Ale z dobrym timingiem, trasa pokrywajaca sie z koncowka maratonu Langa dojechalismy na stacje pol godziny przed odjazdem pociagu, po drodze zahaczajac o spozywczaka celem nabycia chmielowych izotonikow na droge :). W pociagu klimat dzunglowy - grzejniki otwarte na maksa, temperatura chyba ze 30 stopni i w dupe grzalo niemilosiernie, po piwku w takich warunkach szybko zrobilo sie sennie i blogo ;).
Bardzo udany wyjazd, ciesze sie ze moglem troche rozpropagowac moje tereny ;).
Pare fotek autorstwa JPbike (chlopak nastrzelal cwierc tysiaca zdjac, ja uwazam ze robie duzo, jak pstrykne 20 ;D):



Na zoltym szlaku Wronki-Biala.



Zagubieni w akcji ;)



Troche podjazdow bylo...



Ale potem jak browarek smakowal ;D



Same gory byly :)



Pod skocznia "Grzybek" :)



To juz na Gontyncu (192m npm). Jacek probuje doskoczyc do 200 ;)



Potem juz czerwony szlak. Zjazdy...



...i podjazdy.



I tak az do samego pociagu ;).

Obie Sigmy solidarnie pokazaly przewyzszenie w okolicach 950m, sporo, jak na jakies 50km pagorkowatego terenu, jaki pokonalismy. Reszta byla plaska lub prawie plaska :).

Super wypad :).


Kategoria 100-200


  • DST 61.51km
  • Czas 01:58
  • VAVG 31.28km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 168 ( 89%)
  • HRavg 146 ( 78%)
  • Kalorie 1583kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarnkow-Wielen

Czwartek, 28 października 2010 · dodano: 28.10.2010 | Komentarze 0

Czarnkow-Wielen poludniowa strona pod wiatr, Wielen-Czarnkow polnocna strona z wiatrem :). Z powrotem nizej niz 35km/h nie schodzilem ;). Nareszcie cieplo, super pogoda.




  • DST 110.91km
  • Czas 03:46
  • VAVG 29.45km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 165 ( 88%)
  • HRavg 144 ( 77%)
  • Kalorie 3001kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wczoraj padalo, dzis wieje

Środa, 27 października 2010 · dodano: 27.10.2010 | Komentarze 17

Z rana szronik na trawie i autach, kolo poludnia sie roztopilo i wyskoczylem na dluzsza jazde. Troche zle dobralem kierunki jazdy, i jakie 70% bylo z niesprzyjajacym wiatrem czolowym albo bocznym, w dodatku po odkrytym. Troche sie nameczylem, nie brakowalo tez odcinkow z mlynka. Ale za to koncowka byla szybka :).
Trasa Czarnkow-Ryczywol-Polajewo-Obrzycko-Oborniki-Czarnkow. Pogoda sliczna, gdyby jeszcze nie ten wiatr... ;).


Kategoria 100-200


  • DST 33.48km
  • Czas 01:07
  • VAVG 29.98km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 172 ( 91%)
  • HRavg 156 ( 83%)
  • Kalorie 1001kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Slalom miedzy chmurami

Wtorek, 26 października 2010 · dodano: 26.10.2010 | Komentarze 2

Od rana 10-15 minutowe prysznice lodowatego deszczu. Ale po 16 sie troche przejasnilo i wyskoczylem na szybki rowerek przed zmrokiem. Trasa mocno zmienna, bo celowalem tam, gdzie nie bylo chmur :). Udalo sie, wracalem juz po praktycznie suchej szosie. Na szosie jak na szosie - niby leciutko sie kreci, ale potem patrzy sie na pulsaka i jest 170 bpm :). Zimno, ale i tak sie ubralem za cieplo - dwie koszulki i windstopper, porzadnie sie spocilem.




  • DST 108.61km
  • Teren 70.00km
  • Czas 04:59
  • VAVG 21.79km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zielonkowa setka jesienną porą

Niedziela, 24 października 2010 · dodano: 25.10.2010 | Komentarze 7

Ladna pogoda. Umowilismy sie z Tomkiem, Pawlem i Jackiem na Cytadeli, obawiam sie ze dojechalem ostatni, choc mialem najblizej ;).
Szybkim tempem nadwarcianskim szlakiem do Promnic (minelismy tu jakas duza grupe ludzi z psami, nie wiem, jakies gromadne wyprowadzanie sobie zrobili? ;>), potem skret do Starczanowa - w strone Sniezycowego Jaru. Pawel chyba dlugo nie jezdzil, bo nadawal powazne tempo w czubie ;). Gdy podjezdzalismy "northshorem" w Sniezycowym Jarze, bloomowi zabuksowalo tylne kolo na deskach. Hmm. Sprobowalem mocniej nacisnac... buksuje, ale fajnie! ;). Zmienilem bieg na lzejszy i depnalem mocniej - tylne kolo wykonalo chyba pelen obrot w miejscu, a ja pocalowalem glebe ;). Deski okazaly sie tak sliskie, ze ustac bylo trudno, mialem spore problemy zeby ponownie wsiasc na rower :D. Chwile pozniej efektowna wywrotke zaliczyl Pawel objezdzajac jakas kaluze :). W Uchorowie poszukiwania czynnego sklepu, bezskuteczne, w koncu pojechalismy dalej, wjezdzajac w urozmaicone tereny na polnoc od szosy Oborniki - Murowana Goslina. Generalnie posuwalismy sie niebieskim szlakiem rowerowym. Sklep napotkalismy dopiero w okolicach Niedzwiedzin, jakies 20km dalej. Po dluzszym popasie ruszylismy przez Dabrowke Koscielna w strone Tuczna, gdzie mieszkal Pawel. Gdzies tam po drodze przyglebil tez Jacek, zeby nam z Pawlem nie bylo smutno ;). W Zielonce ze dwa razy paredziesiat metrow przed nami przebiegly droge pary jeleni, spore zwierzaki. Od Dabrowki Pawel poczul juz zapach obiadu, i narzucil takie tempo, ze mozna bylo tylko sapac i starac sie utrzymac w peletonie :). Od Tuczna do Wierzenicy juz we trojke jechalismy pod taki wiatr, ze masakra. Z czestymi zmianami jechalo sie czesto ponizej 25km/h. We Wierzenicy ponownie w las, az do Swarzedza terenem, tu rozstalismy sie z Tomkiem i z Jackiem polecielismy nad Malte, zaliczajac po drodze mojego ulubionego tam singielka. Krotkie odsapniecie przy zrodelku i do domu.
Udany rowerowo dzien :).



Na Nadwarcianskim.



Ladne kolorki :).



Porownywanie mojego i Pawla Giantow...



...zaowocowalo szybka podmianka wierzchowcow ;).



Koncowka na Malcie. Bike Power! :)


Kategoria 100-200


  • DST 73.75km
  • Teren 60.00km
  • Czas 03:48
  • VAVG 19.41km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zielonka w sloncu i przy ksiezycu

Sobota, 23 października 2010 · dodano: 23.10.2010 | Komentarze 6

Zmienilem opony na set jesienno zimowy - Karma 2.0 x2, w zanadrzu mam jeszcze starego NN'a 2.1 na przod jakby warunki byly trudniejsze. Po calym sezonie jezdzenia na gumach 2.2 smieszne wrazenie - jakbym na szosowce jechal, takie cieniutkie laczki ;). Zreszta Karmy sobie calkiem niezle radza, tylko w piachu sa sporo gorsze od opon 2.2.
Do rzeczy. Szlakiem nadwarcianskim do mostu w Biedrusku, przez Promnice najkrotsza droga do Zielonki, Jezioro Miejskie i singielek dookola, potem wjazd na czerwony szlak w strone Dziewiczej. Na "stepie" na wysokosci Annowa napotkalem zagubione dziewcze, juz dosc dlugo bladzila po Zielonce. A myslalem ze tam sie nie mozna zgubic ;). Okreslilem przez telefon aktualne miejsce pobytu jej osobistemu rescue teamowi, pomoc wyruszyla, a ja pojechalem dalej ;). Dojechalem do Dziewiczej, troche podjazdow i zjazdow, powrot przez Swarzedz i Malte. Dopoki bylo slonce bylo dosyc cieplo, ale po zachodzie natychmiast sie ochlodzilo i troche zaczalem marznac. Ostatnie 15km po ciemku przy lampce. God bless Bocialarka! :)



"Wybrzeze" jez. Miejskiego. Slonce, plaza, tylko sie kapac :D.



Jesienna Zielonka...



... i jesienny Giancik.




  • DST 31.38km
  • Teren 27.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 15.56km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gorki pod Czarnkowem

Czwartek, 21 października 2010 · dodano: 21.10.2010 | Komentarze 4

Udalo sie wyskoczyc na rower. Troche kropilo z poczatku, ale przestalo po pol godziny. Na gorki w okolicach Goraja. Dobrze ze jeszcze NNy mialem na kolach, bo warunki byly dosc trudne; gliniaste bloto, mokre liscie i korzenie, wiec bylo wesolo. Znalazlem podjazdy atakowane przez Maksa i Toadiego w zeszlym roku, fajne traski MX. Obejrzalem tez skocznie, jak bedzie bardziej sucho to trzeba tam zjechac :>. Ogolnie udany wypad.



Pierwszy zjazd... Kolorowo.



Fragment ulubionego podjazdu.



Droga trawersuje zbocze w bukowym lesie.



Serpentynki.



Feeria jesiennych kolorkow.



Ulubiony singielek. Szkoda ze nie jest 10 razy dluzszy ;).



Na koniec - znana i lubiana jedyna w Wielkopolsce skocznia narciarska "Grzybek" ;). W ostatnich latach znana bardziej jako element toru XC Langa :).