Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:1342.29 km (w terenie 368.71 km; 27.47%)
Czas w ruchu:55:59
Średnia prędkość:24.84 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:2300 m
Maks. tętno maksymalne:177 (94 %)
Maks. tętno średnie:148 (79 %)
Suma kalorii:19013 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:55.93 km i 2h 09m
Więcej statystyk
  • DST 11.14km
  • Teren 10.64km
  • Czas 01:00
  • VAVG 5:23min/km
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 156 ( 83%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie 975kcal
  • Aktywność Bieganie

Pan ma relaks

Piątek, 19 kwietnia 2013 · dodano: 19.04.2013 | Komentarze 1

Bieganie przed południem w celu zatankowania wiosennej energii. W nocy była pierwsza burza z mocną ulewą, ale teren jest już tak podsuszony, że nawet kałuż nie było rano.
Tempo relaksujące, pierwsze 7.7km w Merrellach, a kolejne 3.4km na bosaka. O dziwo, relaksujące tempo w butach to 5:32/km, a na boso 5:12/km ;).
Wiosna mocno przyśpieszyła, na wielu drzewach spore pąki, lada dzień zacznie się robić zielono.
Dobrze mi zrobiła ta przebieżka, tylko łydy dostały za swoje, nie dość że w tygodniu katowałem je podjazdami i sprintami, to dziś dobiłem. Mam nadzieję że do Dolska będzie ok.

11.14km, średnie tempo 5:26/km, Merrelle Trail Glove/bosak.


Kategoria Bieganie


  • DST 62.95km
  • Czas 02:01
  • VAVG 31.21km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 5

Czuję się zmęczony, więc dziś po prostu jazda, tak jak lubię, dość mocno, ale nie za mocno :).
Pierwsza połowa pod wiatr - niezła walka przez 15km na otwartych polach, miejscami 23-25km/h, później w lesie było lepiej, a druga połowa od Wronek do Czarnkowa to już upojna jazda 37-40km/h, tak że średnia szybko podskoczyła z 27 na powyżej 30.
Naprawdę upalny dzień w porównaniu do tego co było niedawno - bez potówki, czapki, rękawiczek, miło. Kolarska opalenizna zaczyna być widoczna ;).




  • DST 64.52km
  • Czas 02:08
  • VAVG 30.24km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 166 ( 88%)
  • HRavg 132 ( 70%)
  • Kalorie 1341kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Obniżka tętna

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 3

Dziś nad asfaltem było upalnie. Szczególnie jak się zatrzymało po interwale :). W sumie 13 interwałów o wysokiej intensywności w trzech seriach, pulsak mi dziś służył tylko do odmierzania czasu, bo tętno było śmiesznie niskie, prędkości rzędu 40-45km/h pod wiatr i tętno maksymalne tylko 166 bpm. No ludzie :).
Za każdym razem tak mam jak już się wytrenuję tlenowo, coś mi mówi że jakbym zrobił test drogowy to miałbym wyniki w okolicach 163bpm, bo to jest w tej chwili u mnie granica względnie komfortowego wysiłku i zaczyna się tu pieczenie mięśni. Ale pogoda mega, mimo wiatru.



Całkiem godny podjazd pod Białą. Za serpentynką jeszcze solidne 10% przez kilkaset metrów :).



Szosa pod Zofiowem. Fajny kawałek do czasówki, mały ruch, wąski asfalcik z zakrętami, żeby się nie nudziło ;). Jeszcze mało zielono, ale może będzie lepiej.




  • DST 56.82km
  • Teren 48.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 18.53km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 160 ( 85%)
  • HRavg 128 ( 68%)
  • Kalorie 1935kcal
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kiełznanie bestii

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 3

Upały :).
Początkowo chciałem zawitać na Dziewiczą, ale jakoś mi się odechciało po starcie i pojechałem obadać szlak nadwarciański. Do Biedruska średnia 27 km/h przy ekonomicznym tętnie poniżej 140. Cieszyłem się że mi tak noga podaje dopóki nie skręciłem pod wiatr ;). Szlak nadwarciański zupełnie suchy, można napierać. Z Biedruska kawałek pojechałem szosą przez poligon, skręciłem wkrótce w drogę czołgową, gdzie była masa błota. Canyon bardzo ładnie się przebija przez taki teren. Jakoś tam przeprawiłem się na Morasko i godzinę spędziłem na Moraskich Stezkach :). Obeschło, miejscami nieco błota, ale przejezdnego, więc świetnie się bawiłem, dwie rundy tą nową traską, której 3km zajmują jakieś 17-18 minut i wiele innych fragmentów. Zasadniczo próbuję uzyskać w miarę płynny przejazd na takich interwałach, bez zamulania i niskich kadencji. Szersza kiera wymaga nieco ekwilibrystyki przy ciasno stojących drzewach, jeden fragment, z agrafką w górę i koniecznością trafienia na styk między drzewa po zawrotce był nie do przejechania. Ale ja go pokonam ;). Po owocnej godzince jeszcze skoczyłem nad jezioro Strzeszyńskie i przez Rusałkę wróciłem do domu.
Prawie 12h jazdy w trzy dni, lubię to :). Katar jakby w odwrocie, przetrzymałem dziada :).




  • DST 103.13km
  • Teren 80.00km
  • Czas 04:56
  • VAVG 20.90km/h
  • VMAX 47.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 791m
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Seteczka w lesie

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 4

Pogoda dowaliła do pieca, żal było tego nie wykorzystać :).
Nad (jeszcze przyjemnie pustą) Maltę przyjechałem ostatni, JPbike, Drogbas. Marc i Jasskulainen czekali już wpięci w pedały, więc od razu ruszyliśmy dalej. Na początku oczywiście ostre cięcie mna podjazdach, sprinciki itp. Młodzież się musiała wyszumieć ;). Podjazd w Uzarzewie niestety niepodjeżdżalny w tej chwili, za dużo rozrytego błota.



Tajna fota z Uzarzewa - cała elita zapycha rowery ;))

Na brukowym zjeździe do Uzarzewa z przyjemnością zauważyłem, że na 29erze jedzie się jak na fullu - bez problemu można siedzieć tyłkiem na siodełku i dokręcać :). Następnym punktem programu był singielek nad Kowalskim, który przejechaliśmy bez spalary, z paroma przerwami i różnymi ewolucjami na co fajniejszych sekcjach ;).



We Wronczynie akurat kończyła się msza, więc w sklepie pełno spragnionego ludu ;). Kupiliśmy też po jednym bronku i wynieśliśmy się nad jezioro uzupełnić płyny i pogrzać się w słońcu. Drogbas musiał już wracać i pojechał asfaltem, a my dalej w teren, do Bednar, gdzie na poboczu minęliśmy dzikiego strusia (może nie był dziki, ale w każdym razie chodził luzem ;)), dalej dojechaliśmy błotnistą drogą do Dąbrówki Kościelnej i stamtąd już się nie ociągając zrobiliśmy dłuższy skok nad Jezioro Miejskie.


No i co, nie można było tej Murowanej dziś zrobić?


A tutaj występuję w kategorii "trzepak miesiąca" ;). Każdy ciuch z innej parafii, hehe.

Małe opalanko, obowiązkowy singielek nadjeziorny i kurs na Dziewiczą. Jasskulainen postanowił jechać prosto na chatę, a my twardo dokręcaliśmy do sety.
Obowiązkowy podjazd i zjazd Killerem, i skierowaliśmy się z powrotem nad Maltę. Po drodze wyjebałem niezłego orła, gdy zahaczyłem butem o wystający z ziemi pręt. Jednak ten czarny kot który mi na początku przebiegł drogę nie zrobił tego bez powodu ;).
Na Malcie o tej porze kompletna dzicz - ludzi łażących jak pijani tylu że nie dało się jechać, naprawdę takich tłumów nie widziałem tu nigdy.

W końcu pogoda pozwala na uczciwą jazdę, na której człowiek zazna rozrywki, porządnie się zmęczy i wróci po czworakach do domu, a nie zmarznie :). Takich właśnie wyjazdów brakowało zimą :).


Kategoria 100-200


  • DST 65.55km
  • Teren 45.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 18.04km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Technicznie, terenowo i zajebiście

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 12

Trochę później niż zakładałem pojechałem na Dziewiczą. Było zupełnie sucho i bez błota. Po jednej rundzie stwierdziłem że przeziębienie swoje robi i jest ciężko, a tętno wysokie, ale wtedy dojechał JPbike i zrobiliśmy jeszcze dwie rundki w wersji Mlodzika. Na podjazdach poważnie się gotowałem z tętnem w okolicach 175, ogólnie nie było lekko :). Po dwóch rundach stwierdziliśmy że rypniemy rekonesans w Zielonce, a później nawiedzimy single na Morasku. W czasie szybkiej trasy przez Zielonkę wypłoszyliśmy największe stado łani jakie widziałem - chyba ze 20 sztuk. 500m później jedna wyskoczyła mi niemal spod kół, prawie jak na tym filmiku z rowerzystą trafionym gazelą ;).
W Biedrusku zakupy w Biedronce i przez poligon pojechaliśmy na Morasko, po drodze musieliśmy przeczekać istne oberwanie chmury - trwało krótko, ale kompletnie rozmoczyło singielki. Pokazałem Jackowi odkryty na jesieni odcinek chyba ze 2-3km singla - mocno błotnisty i trochę trzeba było butować, zresztą chyba byliśmy tu pierwsi tej wiosny, ale większość do przejechania. Zaliczyliśmy też kawałek prawdziwego enduro, ze zjazdem na szagę przez las, prowadzeniem roweru przez błota i przeprawą przez strumyk, gdzie zauważyłem pierwszą wiosenną żabę :). O dziwo Canyon daje radę na ciasnych agrafkach, może nie jest aż tak zwrotny jak Giant, ale nie ma problemu, tylko raz zahaczyłem kierą o krzaki ;).Rowery dopiero tutaj zmieniły się w kule błota, hehe, ale pojeździliśmy, podszkoliliśmy się technicznie, a później nawiedziliśmy myjkę i sprzęt był jak nowy :).
Masa frajdy, dawno się tak w terenie nie najeździłem :).



Canyon w całej okazałości. Wcale nie wygląda na takiego wielkiego ;). Ale muszę się zainteresować dłuższym mostkiem, obecny 85mm jest 2-3 cm za krótki.





Co prawda w terenie jest fajnie...



A na zjazdach jeszcze lepiej! ;)




  • Czas 01:09
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 147 ( 78%)
  • HRavg 138 ( 73%)
  • Kalorie 1085kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ogłaszam koniec zimy

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 1

Co prawda z nosa mi cieknie jak z kranu, ale fizycznie czuję się nieźle, więc niebywała dzisiaj temperatura wygoniła mnie na zewnątrz. Żeby przeczyścić zatoki, pojechałem pobiegać do lasu. W końcu czuć jakieś wiosenne zapachy, ziemia jest przyjemnie miękka i w ogóle super warunki. Śniegu prawie nie było, błota też nie, przynajmniej nie tyle, żeby przeszkadzało w bieganiu. W weekend powinno się dać pojeździć w lesie.
Niesamowicie ciepło, po mrozach urozmaicanych wiatrem ciągnących się ostatni miesiąc biegłem dziś na krótko - chyba po raz pierwszy od pół roku!
Na koniec półtora kilometra boso - dla stóp przegrzanych przez 11km biegu taki zimny okład to prawdziwa rozkosz :).
Pod koniec zaczął padać deszcz - też pachniał wiosną :).


12,4km, tempo 5:33/km, 11km Merrelle Trail Glove, 1.4km bosak.


Kategoria Bieganie


  • DST 36.80km
  • Czas 01:22
  • VAVG 26.93km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 165 ( 88%)
  • HRavg 124 ( 66%)
  • Kalorie 746kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę wiało

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 4

Kiepski trening, ani mocy, ani prędkości, ani chęci. Wieczorem okazało się dlaczego - początek przeziębienia, na szczęście dość lekkiego, ale teraz robię małe rege, póki pogoda słaba, a przed Dolskiem powinienem zmieścić jeszcze kilkudniowy mocny blok treningow.
Dziś tylko 5 podjazdów 1.5km z Pianówki do Goraja, w sumie łatwych, bo tam tylko ostatnich 300-500m jest stromszych, ale i tak daje się podjechać z blatu.



Radon z nowym siodełkiem i owijką wygląda na sporo szybszego ;). Jako tło robi jedyna skocznia narciarska w Wielkopolsce, w tej chwili bardziej znana z występów w charakterze zjazdu na zawodach MTB :).




  • DST 30.44km
  • Czas 01:09
  • VAVG 26.47km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 144 ( 77%)
  • HRavg 121 ( 64%)
  • Kalorie 631kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oprócz wyglądu, przyjemny 29er co pozostało?

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 4

Wraz ze wzrostem rowerów górskich, sztuk 29 koła rowerowe coraz popular.A różnorodność rowerzystów górskich wybrana 29er koła MTB powodów jest to, że pierwszy punkt: sztuk 29 koła mają fajny i piękny wygląd, wszyscy muszą być przyciągane przez fantastycznej things.The drugi punkt: posiadanie do 29er ma szerokie koła, to jest dobre dla utrzymania interancję, następnie zwiększyć potencjalną energię, tak szerokie koła 29er własnością może poruszać się w górę jazda speed.What więcej, szerokość od wielkości koła sprawiają spadek krzywizny . Gdy przez szorstki górskiej drogi, szerokie koła mtb może pomóc nam utrzymać steady.The trzeci punkt: wzrost kół skontaktować obszar ziemi, a następnie dostarczając większą przyczepność szczególnie w Soli i piasku, tak jak te cechy mogą pomóc zawodnicy, aby utrzymać równowagę, aby potwierdzić zapisać na drodze jazdy.


Ten wpis chińskiego bota znaleziony dziś rano na pewnym forum zapewnił mi rechotliwy poranek. Jak po przeczytaniu czegoś takiego nie kupić 29era? :)
Co do jazdy to był typowy relaks i rozkoszowanie się kilkunastostopniową temperaturą w słońcu. Śniegu zostało może 20% i jeszcze ze dwa dni i nie będzie niczego ;>.




  • DST 74.74km
  • Czas 02:17
  • VAVG 32.73km/h
  • VMAX 55.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 176 ( 94%)
  • HRavg 148 ( 79%)
  • Kalorie 1698kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka Obornickie

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 9

Wieczorem czyszcząc rower odkryłem co powodowało przeskakiwanie łańcucha od treningu na Jesionowej. Jedno ogniwo było pęknięte i trzymało się tylko na jednej blaszce. Ma się jednak ten power w girach... ;)


Jadąc na rondo spotkałem Rodmana i Maksa, Rodman niestety na góralu ;).
Na początku tempo było tak rekreacyjne że robimy z Maksem ucieczkę na dobrą minutę, kręcąc luźno 30km/h xD.
Grupa dogania nas dopiero w Gołęczewie i zaczyna być trochę mocniej, ale generalnie dziś nikt się nie kwapi do jakichś mocnych zmian, więc od czasu do czasu można poszaleć w czubie. Na obwodnicy Murowanej robię nawet ucieczkę, tylko po to żeby później dać się wyprzedzić i zgubić jak dzieciak na podjeździe ;). Dzięki temu mam 5-6 km mocnej tempówki z tętnem pod 170, gdy gonię pierwszą grupę. Nie doganiam, ale to był dobry mocny kawałek. Z Biedruska trzyosobową grupką nie tracąc tempa. Rybka całkiem ładnie poszła, z tyłu słyszałem jakieś sapania, ale grupka nie dała się urwać ;). Jeszcze rundka dookoła Moraska i po treningu.
Wszystko zgodnie z planem, tętno dość wysokie i mocno pojechane spore kawałki trasy.

Ponad 400km w tym tygodniu, w końcu robię jakieś przebiegi :).