Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 103.13km
  • Teren 80.00km
  • Czas 04:56
  • VAVG 20.90km/h
  • VMAX 47.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 791m
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Seteczka w lesie

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 4

Pogoda dowaliła do pieca, żal było tego nie wykorzystać :).
Nad (jeszcze przyjemnie pustą) Maltę przyjechałem ostatni, JPbike, Drogbas. Marc i Jasskulainen czekali już wpięci w pedały, więc od razu ruszyliśmy dalej. Na początku oczywiście ostre cięcie mna podjazdach, sprinciki itp. Młodzież się musiała wyszumieć ;). Podjazd w Uzarzewie niestety niepodjeżdżalny w tej chwili, za dużo rozrytego błota.



Tajna fota z Uzarzewa - cała elita zapycha rowery ;))

Na brukowym zjeździe do Uzarzewa z przyjemnością zauważyłem, że na 29erze jedzie się jak na fullu - bez problemu można siedzieć tyłkiem na siodełku i dokręcać :). Następnym punktem programu był singielek nad Kowalskim, który przejechaliśmy bez spalary, z paroma przerwami i różnymi ewolucjami na co fajniejszych sekcjach ;).



We Wronczynie akurat kończyła się msza, więc w sklepie pełno spragnionego ludu ;). Kupiliśmy też po jednym bronku i wynieśliśmy się nad jezioro uzupełnić płyny i pogrzać się w słońcu. Drogbas musiał już wracać i pojechał asfaltem, a my dalej w teren, do Bednar, gdzie na poboczu minęliśmy dzikiego strusia (może nie był dziki, ale w każdym razie chodził luzem ;)), dalej dojechaliśmy błotnistą drogą do Dąbrówki Kościelnej i stamtąd już się nie ociągając zrobiliśmy dłuższy skok nad Jezioro Miejskie.


No i co, nie można było tej Murowanej dziś zrobić?


A tutaj występuję w kategorii "trzepak miesiąca" ;). Każdy ciuch z innej parafii, hehe.

Małe opalanko, obowiązkowy singielek nadjeziorny i kurs na Dziewiczą. Jasskulainen postanowił jechać prosto na chatę, a my twardo dokręcaliśmy do sety.
Obowiązkowy podjazd i zjazd Killerem, i skierowaliśmy się z powrotem nad Maltę. Po drodze wyjebałem niezłego orła, gdy zahaczyłem butem o wystający z ziemi pręt. Jednak ten czarny kot który mi na początku przebiegł drogę nie zrobił tego bez powodu ;).
Na Malcie o tej porze kompletna dzicz - ludzi łażących jak pijani tylu że nie dało się jechać, naprawdę takich tłumów nie widziałem tu nigdy.

W końcu pogoda pozwala na uczciwą jazdę, na której człowiek zazna rozrywki, porządnie się zmęczy i wróci po czworakach do domu, a nie zmarznie :). Takich właśnie wyjazdów brakowało zimą :).


Kategoria 100-200



Komentarze
Jarekdrogbas
| 20:26 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Haha ciekawe kogo do tej młodzieży zaliczasz ,że sie miała wyszumiec/-) Cholerny kocur nie...;-)Nie trzeba było tak zapier .... to by futrzak JP droge przeciał a tak masz.... wystające pręty ze studzuenek.Dobrze,że struś was nie pogonił;-)
klosiu
| 16:17 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Maks, no forma musi być, nie ma innego wyjścia :)
Asia, w terenie jest sucho, podjazd był zryty, bo tam jakieś penery na quadach ciągle jeżdżą :). Generalnie wszędzie gdzie są gołe pola już przeschło.
A wycieczka faktycznie super, wszelkie najważniejsze elementy były :).
JoannaZygmunta
| 10:25 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Jak w Gortatowie takie błoto to na mojej trasce w Uzarzewie pewnie nadal się utopić można :(
Super wycieczka: rower, słonko, opalanko, bronek, dziki struś -> żyć nie umierać :)
Maks
| 09:19 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Szkoda że Gortatowo jeszcze nie jest do podjechania lubię tam podjeżdżać zakwaszenie mam tam niezłe ;) . Niezły dystans zrobiliście forma będzie w Dolsku nie ma to tamto ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]