Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2011

Dystans całkowity:705.82 km (w terenie 118.00 km; 16.72%)
Czas w ruchu:47:54
Średnia prędkość:23.91 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:172 (91 %)
Maks. tętno średnie:152 (81 %)
Suma kalorii:30844 kcal
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:64.17 km i 1h 54m
Więcej statystyk
  • Czas 01:00
  • HRmax 136 ( 72%)
  • HRavg 111 ( 59%)
  • Kalorie 477kcal
  • Sprzęt Tacx Satori
  • Aktywność Jazda na rowerze

Izolator

Piątek, 18 lutego 2011 · dodano: 18.02.2011 | Komentarze 0

Caly dzien sleczalem nad papierami, nawet nie bylo kiedy zjesc. Dobrze ze trening dzis lajtowy, ale i tak tetno bardzo nisko. 11x2min na noge S2, potem dokretka do godziny za pomoca E1. Ogolnie regeneracyjnie. Chcialem w sumie jeszcze S1 dodac, ale sil dzis nie bylo. Nie ma sie co katowac na sile, najem sie, wyspie i zobaczymy co bedzie jutro :).

KOW 2, obciazenie 120.


Kategoria Chomik


  • Czas 01:20
  • HRmax 156 ( 83%)
  • HRavg 137 ( 73%)
  • Kalorie 960kcal
  • Sprzęt Tacx Satori
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dogrzewanie pokoju

Czwartek, 17 lutego 2011 · dodano: 17.02.2011 | Komentarze 2

Najpierw 20min S2, malo, tylko po 4x2:30 na noge, ale okazalo sie ze po bieganiu bardzo ciezko sie to krecilo. Nastepna godzina to standardowe E2, tu przy szybkiej muzyczce z ktorejs z pierwszych plyt Pidzamy Porno krecilo sie super, az sie zdziwilem, spodziewalem sie walki o tetno :).
No i zostaly 4:45h treningu na pozostale 3 dni, mozna troche poluzowac galoty :>
Dzis w jakims serialu policyjnym "Nowa" widzialem scene ktora mnie powalila na lopatki.
Prosektorium, na stole zwloki goscia, ktory zlecial z 10 pietra na beton, rozmawiaja patolog i Nowa z kolega policjantem.
No i patolog mowi: Gosc wyglada jak jeden wielki siniak, twarz zmiazdzona, a w srodku to juz w ogole wszystko w strzepach.
I na dowod podnosci faktycznie mocno poszarpana watrobe.
Nowa robi wielkie oczy i wybiega, a patolog chwile patrzy za nia, a potem pyta policjanta: Poleciala po cebulke?

Kwiczalem :))).
KOW 3, obciazenie 240.


Kategoria Chomik


  • Czas 01:42
  • Temperatura -3.0°C
  • HRmax 156 ( 83%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie 1284kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biegsy

Czwartek, 17 lutego 2011 · dodano: 17.02.2011 | Komentarze 4

Rano na bieganie za miasto. Ciezko na poczatku, wyszedlem z samochodu i zrobilo mi sie makabrycznie zimno, ale po 15 min bylo ok. No i 10 minut zajelo mi zsynchronizowanie oddechu z krokami, tak to wyglada, jak sie biega 2x na miesiac :-).
Od rana pada, ale warunki dobre, napadalo moze z centymetr sniegu, nie przeszkadzalo w bieganiu. Cala droga moja - przez poltora godziny zadnego ludzkiego sladu, tylko ze 4 razy przeploszylem jakies sarny :-). Druga polowa biegu to juz sama przyjemnosc, organizm sie przestawil i bieglo mi sie coraz lepiej i z coraz wyzszym tempem.
Dobrze sobie czasem zrobic taka odmiane od roweru.
KOW 4, obciazenie 408.




  • DST 70.07km
  • Czas 02:27
  • VAVG 28.60km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • HRmax 168 ( 89%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie 1860kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szarpanie na podjazdach

Środa, 16 lutego 2011 · dodano: 16.02.2011 | Komentarze 5

Najpierw trzy petle ok 10km z dwoma solidnymi podjazdami podjezdzanymi na blacie w 4 strefie pulsu, pozniej dluzszy odcinek 30km E2 i na koncu podjazd pod Jesionowa. Oj, tu mi pary zabraklo, nie dalem rady nawet na malej tarczy, 200m od konca podjazdu na najwiekszym nastromieniu wytracilem kadencje i te 200m przepychalem korby 8-9km/h. Cos czuje ze raz na tydzien bede robil ten podjazd x10 ;).
Zimniej niz wczoraj, widac to bylo po stopniu zamarzniecia wody w bidonach - wczoraj jeszcze dalo sie pod koniec pic przegryzajac czasem ziarno lodu, ale dzis zamarzly ustniki :).
F1/E2, KOW 5, obciazenie 735.




  • DST 81.47km
  • Czas 02:47
  • VAVG 29.27km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • HRmax 167 ( 89%)
  • HRavg 147 ( 78%)
  • Kalorie 2258kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mroznie i mocno

Wtorek, 15 lutego 2011 · dodano: 15.02.2011 | Komentarze 6

Niezla pizdziawka sie zrobila, rano wyczytalem na pogodzie -7 (feels like -16) :>.
Jak wyjezdzalem przed poludniem, to juz bylo cieplej, ale i tak -3 (feels like -10) ;))).
Po dwie warstwy wszystkiego, nawet na buty zalozylem ochraniacze, bo na szosie na takim wietrze mozna wymarznac. Przetestowalem sposob na marznace palce wyczytany kiedys na BS - rece mocno wysmarowac tlustym kremem. Niezawodny Bambino rulez! Faktycznie zadzialalo, w ogole mi rece nie marzly.
Na poczatek tempowka M1 w przedziale 151-157. Na te okazje wybralem droge do Chodziezy, bo z mapy wynikalo ze bedzie dokladnie pod wiatr. I faktycznie, polowe i tak naginalem z malej tarczy, bo na duzej wychodzilem powyzej zakresu. Dopiero w lesie moglem wrzucic blat. 50min tempowki skonczylo sie 200m przez skrzyzowaniem z droga Poznan - Pila. Ma sie to wyczucie ;)
Czulem ze bylo zimno, postanowilem dokrecic do Ujscia i "tam sie zobaczy" ;).
To byly najprzyjemniejsze kilometry, pagorki, dobry asfalt, wiatr w plecy i sloneczko nawet zaczelo grzac. A na koniec zjazd w Ujsciu - rewelka, tamtedy jeszcze nie jechalem, asfalt jak lustro, ograniczenie do 60km/h, i nawet powolutku sie zaczalem zabierac za wyprzedzanie aut. Mialem buff naciagniety na twarz wiec sie fotoradaru na dole nie balem :>.
Tak mi sie dobrze krecilo ze postanowilem dojechac do Trzcianki z wiatrem, a potem lekko pod wiatr z powrotem. I jak postanowilem tak zrobilem, z Trzcianki do Czarnkowa troche nawiewalo, ale spora czest tej szosy jest w lesie wiec nie bylo tak zle. W czasie tempowki nakrecilem sie odpowiednio, wiec potem utrzymanie wysokiego E2 nie robilo problemu, az sie zdziwilem, ale spora dawka wypoczynku ostatnio swoje zrobila.
Na koniec jeszcze mocny podjazd ul. Siedmiogora i blyskawiczny zjazd Jesionowa (70km/h) i do domu :).
Udany i mocny trening.
50min M1/E2, KOW 5, obciazenie 835




  • Czas 01:00
  • HRmax 152 ( 81%)
  • HRavg 134 ( 71%)
  • Kalorie 697kcal
  • Sprzęt Tacx Satori
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenazerrrr

Poniedziałek, 14 lutego 2011 · dodano: 14.02.2011 | Komentarze 0

2 tydzien drugiej podstawy ;). Nominalnie E1, ale tak mi dzis tetno szlo do gory (za wczesnie po posilku) ze oscylowalo wokol granicy E1/E2. Ale odczuwalny wysilek byl maly, nawet sie prawie nie pocilem.
Do szosy poszlo siodelko Pro Condor z Gianta zamiast wielkiego jak kanapa Selle Italia - 100g mniej ;>.
No i wygodniej jakby.
E1, KOW 2, obciazenie 120.
Ciekawe czy jutro wyjde na rower, jak bedzie powyzej -5 to pewnie tak. Pod koniec tygodnia ma byc zalamanie pogody, obawiam sie ze trzeba bedzie odwrocic treningi i te dlugie walnac na poczatku tygodnia. Tylko jak to upchnac w godzinowce? ;).


Kategoria Chomik


  • DST 46.43km
  • Teren 38.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 17.63km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • HRmax 161 ( 86%)
  • HRavg 126 ( 67%)
  • Kalorie 1663kcal
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Technikalia

Niedziela, 13 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 12

Przed wyjazdem sciagnalem stare siodelko i zalozylem lekko rozwalonego SLRa (mam zamiar kupic nowego, chcialem zobaczyc czy warto), cofajac go o 5mm, zeby ustawic zgodnie z metoda pionu i osi pedalu. Mialo to wplyw na jazde :-).
Najpierw przez Rusalke do Strzeszynka - nudny kawalek, ludzi duzo, a ja jakis zamulony dzis bylem, myslalem nawet zeby szybciej wrocic. Ale pod Strzeszynkiem zaliczylem pare szybkich zjazdow po korzeniach, adrenalinka skoczyla i juz nie chcialem wracac ;). To byla rozgrzewka, przetransferowalem sie przez Zlotniki na Morasko (pod upierdliwy wschodni wiatr, niezle zimno bylo) i zaczalem krecic urozmaicone petle XC dookola gory Morasko. I tu zauwazylem ze jest inaczej, zjazdy przychodzily mi z ogromna latwoscia, zdziwilem sie, ale bardzo mi sie to podobalo ;). Przez zjazdem po belkach nawet sie nie zastanawialem, a w zeszlym roku caly sezon sie nie moglem zebrac zeby tam zjechac. Inne zjazdy przed ktorymi mialem opory kiedys - teraz bez problemu. Ponad godzine tam krecilem, brakowalo mi szybkiej jazdy po takich traskach :D. Czy to mozliwe ze cofniecie siodelka 5mm dalo taka zmiane na zjazdach? Ale zaczelo sie sciemniac i trzeba bylo wracac do domu. Szkoda ;).
Troche dzis wymarzlem, myslalem ze na szosie pokrece w tygodniu, ale nie wiem jak to bedzie przy takim wietrze.
KOW 3, obciazenie 474.




  • DST 76.25km
  • Teren 51.00km
  • Czas 04:15
  • VAVG 17.94km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bezsniezna Zielonka

Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 12.02.2011 | Komentarze 3

Dzis dzien terenowy, na spokojnie.
Piekna pogoda dzis byla, kolo zera, ale w sloncu znacznie cieplej, przynajmniej z poczatku. Przez Malte, w lasku pare co fajniejszych zjazdow, minalem tam kolesia na przelajowce, naprawde niezle sobie radzil w terenie. Mialem ochote dojechac do rezerwatu Promno, i strzelic kolo setki, ale troche za pozno wyjechalem i po dojechaniu do Uzarzewa zmienilem plany, przeskoczylem na druga strone drogi nr 5 i przejechalem singielek nad jeziorem Kowalskie. Ech, coraz szybciej mi to idzie, niedlugo nie bede zauwazal ;). Nawet zadnej podporki nie zebralem, tylko jeden strumyk z koniecznosci musialem przeskoczyc.
Po tych ponad 4km singletrackowej jazdy skrecilem na Wronczyn, ale po dojechaniu do skrzyzowania z zielonym szlakiem odbilem na Tuczno. W Tucznie postoj przy sklepie, pierwszy raz zima skonczylo mi sie picie w bidonie ;).
Dalej droga na Zielonke az do skrzyzowania ze szlakiem poznanskim, tam odbilem w zielony szlak pieszy, bujalem sie nim az do Plawna, zahaczajac po drodze o rezerwat otaczajacy zarastajace jezioro. Z Plawna szybkim marszem az do Dziewiczej, tam i tak musialem sie olampkowac, i po zaliczeniu w ciemnosciach podjazdu i zjazdu skierowalem sie na Kliny. Po drodze w odleglosci 200m zauwazylem 2 biale punkciki podskakujace tuz nad ziemia. Okazalo sie ze sa przymocowane do biegacza ;). Zamienilismy pare zdan i pojechalem dalej, koles biegl juz w konkretnej ciemnosci, choc moze jak sie oczy przyzwyczaily do mroku to nie bylo tak zle.
Z Klinow szybko przetransferowalem sie do domu, na ostatnich 5km juz mialem maly kryzys energetyczny. Jednak forma jeszcze nie taka jakby sie chcialo ;).
Drogi w cieniu suche jak pieprz, a w sloncu mokre - dziwne ;).
No i te czesciej uzywane gruntowki byly dzis strasznie wyboiste, zeby sie wygladzily musialby odpuscic mroz. Ale przynajmniej twardo i zero sniegu. Za to jeden konkretny podjazd w glebokim piachu udalo mi sie zaliczyc pare km od Tuczna :).



Jezioro Kowalskie. Pamietam ze jak bylem maly to sie balem takich schodow schodzacych pod wode, myslalem ze jakies wodniki wyjda czy cos ;). Podejrzewam ze jakbym zobaczyl takie schody schodzace pod lod to pare bezsennych nocy mialbym zapewnione ;D.



Wysuszone przez mroz lesne drogi pod Tucznem.



Moczary przy jeziorze Pławno.



Wieza na Dziewiczej oswiatelkowana.

KOW 3, obciazenie 765.




  • DST 52.14km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.03km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 158 ( 84%)
  • HRavg 124 ( 66%)
  • Kalorie 1268kcal
  • Sprzęt Giant Boulder AluLite 1997
  • Aktywność Jazda na rowerze

cacy cacy fleischmaschine

Piątek, 11 lutego 2011 · dodano: 11.02.2011 | Komentarze 4

Rozruch maszyny organicznej, tymczasowo zasiedlanej przez moj umysl ;).
Dosyc spokojnie, w sumie nie dlatego ze bym nie chcial mocniej, ale jakos nie moglem sie rozkrecic, tym bardziej ze mocno wialo a na poczatku sporo z wiatrem jechalem. A jak sie jedzie 35km/h na tetnie 115 to ciezko sobie wmowic, ze trzeba jeszcze depnac :).
Ale dzis tylko rozruchowo, wiec moze byc.
Cytadela, 2x Malta, potem mi sie kompletnie znudzilo i pojechalem do Tulec, wracajac przez Garby i Kobylepole. Potem znow przez Malte, na myjnie i tu niespodzianka - w koncu wolna!!! :-) A wlasnie, okazalo sie ze Szelagowska jest zamknieta dla ruchu i cala przejechalem pod prad, zygzakujac miedzy przerywana linia oddzielajaca oba przeciwne pasy :D. Fajne uczucie ;).
Umylem zimowke, dowiadujac sie roznych ciekawych rzeczy - np kompletnie zapomnialem ze mam srebrne, a nie czarne obrecze z tylu i widok aluminium wylaniajacego sie spod czarnej warstwy kompletnie mnie zaskoczyl :D. Myslalem ze lakier zmywam ;).
Cykl treningowy przesuniety o tydzien, w sumie tak nawet lepiej wychodzi wzajemne umiejscowienie startow i tygodni regeneracyjnych.

KOW 2, obciazenie 250.




  • DST 71.08km
  • Czas 02:34
  • VAVG 27.69km/h
  • VMAX 54.90km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 159 ( 85%)
  • HRavg 139 ( 74%)
  • Kalorie 1817kcal
  • Sprzęt Giant Boulder AluLite 1997
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ucieczka z chomikowego raju

Sobota, 5 lutego 2011 · dodano: 05.02.2011 | Komentarze 6

Jak zobaczylem ze na dworze 10 stopni, to zaden wiatr nie mogl mnie zatrzymac w domu :). Mialo byc M1 dzis, poczatkowo trudno mi bylo sie rozkrecic, rozgrzewkowo dojechalem do poligonu od strony Zlotnik i tam zaczalem mocniej krecic. Nie calkiem sie udawalo byc w zakresie, tetno bylo zanizone i w sumie bylo to pogranicze drugiego i trzeciego zakresu tetna. W trzecim zakresie bylem tylko 21:30 na 40 km, ktore pokonalem w pieciu nawrotkach na poligonie. Ale jak w jedna strone jechalo sie w trzecim zakresie ponad 50km/h a w druga ponizej 20 to ciezko bylo utrzymac rowne obciazenie ;). Raz przy jakims szczegolnie mocnym podmuchu jechalem z tetnem 155 z predkoscia... 12.5 km/h ;D.
Po 5 nawrotkach tetno spadlo - znow nic nie zjadlem przed treningiem, zapomnialem :D.
No i przez Biedrusko i Radojewo wrocilem do domu.
Mimo wiatru wrecz nierealnie cieplo - jedna koszulka, windstopper i letnie rekawiczki, a i tak sie zapocilem ;).
KOW 5, obciazenie 770.