Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 65.55km
  • Teren 45.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 18.04km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Technicznie, terenowo i zajebiście

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 12

Trochę później niż zakładałem pojechałem na Dziewiczą. Było zupełnie sucho i bez błota. Po jednej rundzie stwierdziłem że przeziębienie swoje robi i jest ciężko, a tętno wysokie, ale wtedy dojechał JPbike i zrobiliśmy jeszcze dwie rundki w wersji Mlodzika. Na podjazdach poważnie się gotowałem z tętnem w okolicach 175, ogólnie nie było lekko :). Po dwóch rundach stwierdziliśmy że rypniemy rekonesans w Zielonce, a później nawiedzimy single na Morasku. W czasie szybkiej trasy przez Zielonkę wypłoszyliśmy największe stado łani jakie widziałem - chyba ze 20 sztuk. 500m później jedna wyskoczyła mi niemal spod kół, prawie jak na tym filmiku z rowerzystą trafionym gazelą ;).
W Biedrusku zakupy w Biedronce i przez poligon pojechaliśmy na Morasko, po drodze musieliśmy przeczekać istne oberwanie chmury - trwało krótko, ale kompletnie rozmoczyło singielki. Pokazałem Jackowi odkryty na jesieni odcinek chyba ze 2-3km singla - mocno błotnisty i trochę trzeba było butować, zresztą chyba byliśmy tu pierwsi tej wiosny, ale większość do przejechania. Zaliczyliśmy też kawałek prawdziwego enduro, ze zjazdem na szagę przez las, prowadzeniem roweru przez błota i przeprawą przez strumyk, gdzie zauważyłem pierwszą wiosenną żabę :). O dziwo Canyon daje radę na ciasnych agrafkach, może nie jest aż tak zwrotny jak Giant, ale nie ma problemu, tylko raz zahaczyłem kierą o krzaki ;).Rowery dopiero tutaj zmieniły się w kule błota, hehe, ale pojeździliśmy, podszkoliliśmy się technicznie, a później nawiedziliśmy myjkę i sprzęt był jak nowy :).
Masa frajdy, dawno się tak w terenie nie najeździłem :).



Canyon w całej okazałości. Wcale nie wygląda na takiego wielkiego ;). Ale muszę się zainteresować dłuższym mostkiem, obecny 85mm jest 2-3 cm za krótki.





Co prawda w terenie jest fajnie...



A na zjazdach jeszcze lepiej! ;)




  • Czas 01:09
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 147 ( 78%)
  • HRavg 138 ( 73%)
  • Kalorie 1085kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ogłaszam koniec zimy

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 1

Co prawda z nosa mi cieknie jak z kranu, ale fizycznie czuję się nieźle, więc niebywała dzisiaj temperatura wygoniła mnie na zewnątrz. Żeby przeczyścić zatoki, pojechałem pobiegać do lasu. W końcu czuć jakieś wiosenne zapachy, ziemia jest przyjemnie miękka i w ogóle super warunki. Śniegu prawie nie było, błota też nie, przynajmniej nie tyle, żeby przeszkadzało w bieganiu. W weekend powinno się dać pojeździć w lesie.
Niesamowicie ciepło, po mrozach urozmaicanych wiatrem ciągnących się ostatni miesiąc biegłem dziś na krótko - chyba po raz pierwszy od pół roku!
Na koniec półtora kilometra boso - dla stóp przegrzanych przez 11km biegu taki zimny okład to prawdziwa rozkosz :).
Pod koniec zaczął padać deszcz - też pachniał wiosną :).


12,4km, tempo 5:33/km, 11km Merrelle Trail Glove, 1.4km bosak.


Kategoria Bieganie


  • DST 36.80km
  • Czas 01:22
  • VAVG 26.93km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 165 ( 88%)
  • HRavg 124 ( 66%)
  • Kalorie 746kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę wiało

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 4

Kiepski trening, ani mocy, ani prędkości, ani chęci. Wieczorem okazało się dlaczego - początek przeziębienia, na szczęście dość lekkiego, ale teraz robię małe rege, póki pogoda słaba, a przed Dolskiem powinienem zmieścić jeszcze kilkudniowy mocny blok treningow.
Dziś tylko 5 podjazdów 1.5km z Pianówki do Goraja, w sumie łatwych, bo tam tylko ostatnich 300-500m jest stromszych, ale i tak daje się podjechać z blatu.



Radon z nowym siodełkiem i owijką wygląda na sporo szybszego ;). Jako tło robi jedyna skocznia narciarska w Wielkopolsce, w tej chwili bardziej znana z występów w charakterze zjazdu na zawodach MTB :).




  • DST 30.44km
  • Czas 01:09
  • VAVG 26.47km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 144 ( 77%)
  • HRavg 121 ( 64%)
  • Kalorie 631kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oprócz wyglądu, przyjemny 29er co pozostało?

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 4

Wraz ze wzrostem rowerów górskich, sztuk 29 koła rowerowe coraz popular.A różnorodność rowerzystów górskich wybrana 29er koła MTB powodów jest to, że pierwszy punkt: sztuk 29 koła mają fajny i piękny wygląd, wszyscy muszą być przyciągane przez fantastycznej things.The drugi punkt: posiadanie do 29er ma szerokie koła, to jest dobre dla utrzymania interancję, następnie zwiększyć potencjalną energię, tak szerokie koła 29er własnością może poruszać się w górę jazda speed.What więcej, szerokość od wielkości koła sprawiają spadek krzywizny . Gdy przez szorstki górskiej drogi, szerokie koła mtb może pomóc nam utrzymać steady.The trzeci punkt: wzrost kół skontaktować obszar ziemi, a następnie dostarczając większą przyczepność szczególnie w Soli i piasku, tak jak te cechy mogą pomóc zawodnicy, aby utrzymać równowagę, aby potwierdzić zapisać na drodze jazdy.


Ten wpis chińskiego bota znaleziony dziś rano na pewnym forum zapewnił mi rechotliwy poranek. Jak po przeczytaniu czegoś takiego nie kupić 29era? :)
Co do jazdy to był typowy relaks i rozkoszowanie się kilkunastostopniową temperaturą w słońcu. Śniegu zostało może 20% i jeszcze ze dwa dni i nie będzie niczego ;>.




  • DST 74.74km
  • Czas 02:17
  • VAVG 32.73km/h
  • VMAX 55.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 176 ( 94%)
  • HRavg 148 ( 79%)
  • Kalorie 1698kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka Obornickie

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 9

Wieczorem czyszcząc rower odkryłem co powodowało przeskakiwanie łańcucha od treningu na Jesionowej. Jedno ogniwo było pęknięte i trzymało się tylko na jednej blaszce. Ma się jednak ten power w girach... ;)


Jadąc na rondo spotkałem Rodmana i Maksa, Rodman niestety na góralu ;).
Na początku tempo było tak rekreacyjne że robimy z Maksem ucieczkę na dobrą minutę, kręcąc luźno 30km/h xD.
Grupa dogania nas dopiero w Gołęczewie i zaczyna być trochę mocniej, ale generalnie dziś nikt się nie kwapi do jakichś mocnych zmian, więc od czasu do czasu można poszaleć w czubie. Na obwodnicy Murowanej robię nawet ucieczkę, tylko po to żeby później dać się wyprzedzić i zgubić jak dzieciak na podjeździe ;). Dzięki temu mam 5-6 km mocnej tempówki z tętnem pod 170, gdy gonię pierwszą grupę. Nie doganiam, ale to był dobry mocny kawałek. Z Biedruska trzyosobową grupką nie tracąc tempa. Rybka całkiem ładnie poszła, z tyłu słyszałem jakieś sapania, ale grupka nie dała się urwać ;). Jeszcze rundka dookoła Moraska i po treningu.
Wszystko zgodnie z planem, tętno dość wysokie i mocno pojechane spore kawałki trasy.

Ponad 400km w tym tygodniu, w końcu robię jakieś przebiegi :).




  • DST 116.24km
  • Czas 03:56
  • VAVG 29.55km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stówka teamowo

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 8

Widać że determinacja do długich treningów jest silna w teamie, mimo padającego rano śniegu ani Marc, ani Maks nie odpuścili i stawili się na Obornickim. Ruszyliśmy na północ w stronę Szamotuł, z początku bardzo mokro, po 40km zaczęło się przejaśniać, a po 60km jechaliśmy już suchym asfaltem w grzejącym słoneczku. Od Obrzycka miało być już z wiatrem w plecy. No cóż, nie było. Prawdę mówiąc odcinek z Obrzycka do Obornik był najgorszy, w połowie zrobiliśmy popas w sklepie w Kiszewie, który trochę podratował sytuację. Od Obornik jechaliśmy pod prąd trasy ustawki, wiatr był bardziej w plecy więc tempo wzrosło i tak dojechaliśmy do Poznania. Trochę sobie czasem urozmaicałem jazdę to mocnym podjazdem, to skokiem za ciężarówką, w ogóle jechało się fajnie i równo. Zresztą widać po Marcu i Maksie, że wytrzymałość też mają nieźle wyrobioną.
Niespodziewanie zrobiła się piękna pogoda i druga połowa treningu była bardzo przyjemna. Dzięki za jazdę! :)



Trasa mniej więcej taka.


Kategoria 100-200


  • DST 39.23km
  • Czas 01:25
  • VAVG 27.69km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Luzacko

Piątek, 5 kwietnia 2013 · dodano: 05.04.2013 | Komentarze 2

Dziś dzień odpoczynkowy, żeby się zupełnie bez sensu nie włóczyć, to przejechałem całość z małej tarczy, kadencję trzeba ćwiczyć. Nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać, że w momencie jak zabronię sobie używać blatu, to na jakimś chorym przełożeniu w rodzaju 34x17 jestem w stanie kilometrami młynkować powyżej 30km/h, a jak w ruchu ulicznym dostanę trochę adrenaliny, to i 33-35km/h. Spory nadmiar mocy na takim przełożeniu powoduje, że na podjazdach praktycznie się nie zwalnia. No i jest wrażenie bardzo dynamicznej jazdy - bez zamulania z wolną kadencją czas płynie bardzo szybko :).
Fajnie, wiatr dość słaby, pracy mięśniowej praktycznie nie czułem - baja bongo ;).




  • DST 74.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 27.41km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 170 ( 90%)
  • HRavg 135 ( 72%)
  • Kalorie 1800kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesionówa

Czwartek, 4 kwietnia 2013 · dodano: 04.04.2013 | Komentarze 6

No dobra, przed Jesionówą była przydługa rozgrzewka zwiadowcza do Trzcianki i powrót bocznymi drogami, która ujawniła, że na bokach ciągle jeszcze jest sporo śniegu gdzieniegdzie. Dpo 50km wróciłem na Jesionową i zacząłem podjazdy - szły lepiej, prędkości na newralgicznym odcinku 2km/h większe niż ostatnio. Ale i tak brakowało do tych 14km/h jakie osiągałem goniąc Rodmana w zeszłym roku. Sądzę, że do tego po prostu jest niezbędny Rodman, którego można gonić ;).
Anyway, po 5 podjazdach miałem dość i ruszyłem na rozjazd, w trakcie którego zaatakowały mnie wyrzuty sumienia, bo miałem jeździć 10x. No nic, wysikałem się, wylałem wodę z bidonów i lżejszy o kilogram ruszyłem zrobić jeszcze 5 podjazdów. Czy było lżej, nie wiem. W każdym razie mocny trening odfajkowany i jutro z czystym sumieniem mogę zrobić rege :).




  • DST 62.66km
  • Czas 02:10
  • VAVG 28.92km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 160 ( 85%)
  • HRavg 133 ( 71%)
  • Kalorie 1404kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lekki tlen

Środa, 3 kwietnia 2013 · dodano: 03.04.2013 | Komentarze 15

Do Chodzieży, później przez Ujście z powrotem.
Pierwsze 25km centralnie pod wiatr, w czasie podmuchów ciężko, w Chodzieży średnia tylko 25km/h, później już wiatr bardziej w plecy i nadrabiałem.
Nogi trochę ciężkie po wczorajszych sprintach, ale stopniowo się rozkręcałem. Miałem jeździć więcej, ale było za zimno. A miało być 5 stopni, cholera.



Słowo na niedzielę:
"Most athletes could make significant and often immediate improvements in performance by refining their sport-specific skills."
Joe Friel




  • DST 42.02km
  • Czas 01:28
  • VAVG 28.65km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 169 ( 90%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie 1032kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciężka noga na gazie

Wtorek, 2 kwietnia 2013 · dodano: 02.04.2013 | Komentarze 10

Krótko ze względu na brak czasu, ale treściwie: 20 krótkich sprintów na pełnej wiksie, trochę nóżki puchły, bo jednak przykładowe przyśpieszenie pod wiatr i pod górkę z 20 do ponad 40km/h w ciągu piętnastu obrotów korbą nie jest lekkie ;).
Później jeszcze kilka podjazdów po okolicznych wysokogórskich rejonach:



W reglu dolnym sporo śniegu...



Ale na połoninach wszystko wywiał wiatr :).

Na końcu kilka kilometrów rozjazdu i do domu, bo się ściemniało. Późne zapadanie ciemności daje jednak sporo komfortu, więc nie ma co narzekać na pogodę, tym bardziej że asfalty suche.
Zobaczymy jak jutro kolanka się będą czuły, bo dwa lata temu jak robiłem te sprinty to pobolewały na drugi dzień. Mam nadzieję że bieganie jednak uodporniło mi trochę stawy.