Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 107.69km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 27.85km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd po Międzygórzu

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 10

Z Lipenem byłem dziś zgadany na małą regeneracyjną seteczkę, choć byłem zjebany jak koń po westernie nie wypadało odmówić ;).
Wczoraj przyjechałem koło 23, kupiłem sobie trzy browce, zdążyłem wypić jeden i zasnąłem ;).
Dziś rano duża porcja makaronu i rześko ;) popedaliłem na Śródkę. Na przystanku omawianiem planów wycieczki wprawiliśmy w szok sympatyczną blondyneczkę ;)
"To pojedziemy w kierunku na Gniezno, wrócimy przez Kiszkowo, 120-150km zależy jak noga będzie podawać" - a dziewcze słuchało z półotwartymi ustami ;)))
Ruszyliśmy faktycznie spokojnie, na luziku szerokim poboczem do Pobiedzisk, później pobocze zwęziło się i do Gniezna wiozłem się na kole Tomka 32-33 km/h, ciężko było po wczorajszym maratonie, wiatr nie pomagał. Po zawrotce na Kiszkowo konieczna była przerwa regeneracyjna na browca, parę kilometrów dalej kupiliśmy ratunkowe Tyskie i pojechaliśmy na Pola Lednickie wypić je nad jeziorkiem. Tradycyjna premia górska na bruczku pod Bramę Rybę, a zjeżdżając zapozowaliśmy do zdjęcia ślubnego, oczywiście jako tło młodej pary ;D. Po drugim bronku już ambicje zeszły na dalszy plan, zaczęliśmy kombinować jak tu skrócić powrót, padło na na oko niezłą drogę, która się po kilometrze skończyła, i tradycyjnie jak to z Lipenem zaliczyliśmy offroad na szosówkach, na szczęście nie było piachu. Do Pobiedzisk kiepski asfalt, od Pobiedzisk już nam się nie chciało, więc jechaliśmy jak najszybciej ;). 200m przed nami jechał skuterek z dwiema babkami, a jedna trzymała w ręku dwie pizze :D. Nie oddalał się, więc rzuciłem hasło żeby dogonić, i ze dwa kilometry zapindalaliśmy po zmianach 45km/h. Nie wiem skąd miałem siły, uda piekły żywym ogniem ;). W końcu dogoniliśmy i parę kilometrów mogliśmy się powieźć, zanim skręciły. Później już na obrotach, do Poznania jechaliśmy 33-34km/h, więc szybko zeszło. Udany dzień, dużo się działo ;))))


Kategoria 100-200



Komentarze
klosiu
| 11:26 poniedziałek, 12 września 2011 | linkuj bloom --> jakie tam górki? Te parę hopek? Piszesz do człowieka który dzień wcześniej zaliczył prawie 3000m przewyższenia :D
z3waza --> no... nie nudziło się ;)
josip --> hehe, w nocy się budziłem jak na Trophy, mięśnie cholernie piekły :). Tak mnie zakwasiła ta pogoń za skuterkiem ;).
josip
| 21:25 niedziela, 11 września 2011 | linkuj Patrzę i oczom nie wierzę:) 100 keamów po wczorajszej wyrypie? Kłosiu, skonsultuj to z lekarzem bądź farmaceutą, he he.
z3waza
| 20:27 niedziela, 11 września 2011 | linkuj Ładnie... rozjazd ciekawszy niż samo Międzygórze :D
bloom
| 19:37 niedziela, 11 września 2011 | linkuj Mogliście odbic przez pobiedziska na kostrzyn. Pare razy tam jechałem... są takie górki że mucha nie siada !!
Nie wyolbrzymiam
klosiu
| 18:25 niedziela, 11 września 2011 | linkuj Nie ma to większego sensu, w tej chwili praktycznie całość robót robi się pustym pasem :). Raz trzeba zjechać może na kilometr na wspólną nitkę z blachosmrodami, poza tym jest super komfort :).
cyclooxy
| 18:06 niedziela, 11 września 2011 | linkuj heh no proszę :D Zastanawiałem się czy warto standardem do Gniezna się kiedyś wybrać, ale przez roboty drogowe wchodziła jazda przez Żydowo czyli na rondzie łubowo w lewo i dalej do Gniezna.
klosiu
| 18:02 niedziela, 11 września 2011 | linkuj A powiem ci że nie :)
Plebs w autach tłoczył się na jednym pasie, a my w dwie szosy komfortowo grzaliśmy nowiutkim i zamkniętym drugim :D. Jak bogaci! ;)
cyclooxy
| 18:00 niedziela, 11 września 2011 | linkuj Za Łubowem pewnie roboty drogowe...
klosiu
| 17:51 niedziela, 11 września 2011 | linkuj Myślę że jednak by się dało. Mięsień jest miesień, wszystko się da wytrenować, ręce są słabsze, więc nie będzie takich średnich, ale długość pracy jest do wytrenowania. Granice trzeba przekraczać, nie ma to tamto ;). Ja 5 lat temu nie mogłem podbiec 300m do przystanku autobusowego :D.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa licac
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]