Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 71.03km
  • Teren 52.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 28.04km/h
  • VMAX 45.70km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mocny teren

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 1

W sumie wyjechałem żeby sprawdzić, co i gdzie skrzypi i strzela, ewentualnie wymaga dokręcenia w Giancie po kilkuset górskich kilometrach w zeszłym tygodniu. Po chwili okazało się że... nic :). Wszystko bangla jak złoto.
Więc stwierdziłem że zrobię sobie mocny trening w terenie, trzeba się przestawić z szosy w bardziej trzęsące środowisko ;).
Całość mocno i z blatu, trasa raczej standardowa, choć po Zielonce nie jeździłem chyba od kwietnia.
Nadwarciańskim do mostu w Biedrusku, tu średnia była jeszcze powyżej 30 km/h, przeskoczyłem na drugą stronę drogi do Murowanej, czerwonym szlakiem do Pierścienia, Pierścieniem do Zielonki, później drogą do Kamińska, Trakt Poznański, Maruszka, Kicin, do czarnego szlaku nad jeziorem Swarzędzkim, nim do Malty i przez myjnię do chaty.
Błota dużo nie było, ale dojechałem ubłocony jak po maratonie - przy ponad 30km/h w terenie czasem nie ma jak wyminąć kałuży czy błota. Na Malcie godna średnia 29km/h, później troszkę spadła w czasie rundki na Cytadeli i podczas mycia bika.
Udany, mocny trening, nie spodziewałem się że się tak zmobilizuję w czasie samotnej jazdy. Tempo prawie wyścigowe :).
Na kołach lżejszych o 400g super się przyśpiesza, ale Race Kingi nie są tak pewne w zakrętach jak NNy i czasem mi uciekał przód albo tył, dobrze że się przejechałem na tym secie, pod koniec już się przestawiłem.
Raz na zjeździe pod Kicinem wpadłem z impetem w chyba dwudziestocentymetrowy rów wymyty przez wodę, zobaczyłem go w ostatniej chwili, nawet nie było czasu poderwać koła. Reba łyknęła, ale do gleby przy 40km/h było bardzo blisko ;). Pierwszy raz tak mocno dobiłem amora, było słychać trzask goleni dolnych o koronę. Trochę ciepło mi się zrobiło, nie powiem ;).
Jednocześnie złamałem dziś 9 tyś tegorocznych kilometrów i 45 tysięcy z Bikestats ;).





Komentarze
k4r3l | 19:30 sobota, 13 sierpnia 2011 | linkuj co tu dużo pisać - szacun za dzisiejsze zdobycze statystyczne ;) za 9k to już w ogóle rispekta, gdzie tam do końca sezonu:) a ja się cieszyłem ze swoich 2... ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ykows
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]