Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 118.41km
  • Czas 04:06
  • VAVG 28.88km/h
  • VMAX 59.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 165 ( 88%)
  • HRavg 137 ( 73%)
  • Kalorie 3017kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowania ciąg dalszy

Czwartek, 11 marca 2010 · dodano: 11.03.2010 | Komentarze 6

Dziś więcej wolnego czasu z rana wspaniale sprzęgło się z pogodą. Tak wiec wyjazd mial byc dlugim bazowo-tlenowym zamulaniem ;).
Z rana niespodzianka - z przodu brak powietrza. Szybka obdukcja - przecieta opona, przez dziure dostaly sie dwa ziarenka piasku i poszarpaly detke w czasie jazdy. Ostatnimi dwoma latkami zakleilem i opone i detke i w droge.
Do Walcza pod wiatr, ale wiekszosc trasy w lesie. Pulsik miedzy 130 a 140, predkosc spokojnie 28km/h. Znakomity asfalt, poza sama Trzcianka, gdzie byla dziura na dziurze, nic nie mozna zarzucic. 10km przed Walczem wyjechalem na otwarte i zaraz zaczely sie podjazdy wyprowadzajace na wysoczyzne przed miastem. Tam juz wiatr sie czulo :). No ale nic, z 50km na liczniku zawrocilem w kierunku Pily... i zaczelo sie najgorsze 20km trasy - wiatr z przodoboku, ktorego nie cierpie, w dodatku jechalem na wyniesieniu terenu, widoki byly co prawda swietne, ale wiatru nie mialo co zatrzymac :).
Dopiero jakies 10km przed Pila nastapil dlugi zjazd, po ktorym wjechalem do lasu i od tej pory przez jakies 45km jechalo mi sie w pelnym komforcie wiatrowym. Sama Pile chcialem ominac obwodnica, co prawie mi sie udalo, ale po otoczeniu calego miasta zle skrecilem i i tak musialem przejechac przez centrum :D. No ale nic to, Pila nie jest az taka duza, nadrobilem najwyzej 5km ;).
Ostatnia atrakcje - podjazd w Ujsciu, 1.2km dlugosci i ok 60-70m roznicy poziomow, wzialem z malej tarczy, nie wchodzac z pulsem powyzej 165. A potem dobrym asfaltem ostatnie 23km do Czarnkowa, cieplo, sucho, slonce grzalo, chcialo sie jechac :).
Zaskakujaco dobre asfalty byly na tej trasie, 80% okreslilbym jako idealne nowki, malo smigane :).
Jako posilek mialem 6 sztuk cukierkow marki Kukulka, sprawdzily sie swietnie, nie wiem co do nich dodaja, ale maja kopa te malenstwa :D.




Szosa pod Trzcianka - w lasach jeszcze mozna na biegowkach sie bujac, w koncu to daleka polnoc ;)



Pod Wałczem - wiatraki na wynioslosci terenu. Niezbyt widac, foty robione komorka, ale widok na wszystkie strony byl na wiele km :).


Kategoria 100-200



Komentarze
klosiu
| 22:54 czwartek, 11 marca 2010 | linkuj jasiu32 --> zalezy od modelu, bezprzewodowy Cateye w goralu ma u mnie mozliwosc ustawiania ODO, a dwa przewodowe chyba nie. Ale po co Ci to, ja zupelnie do tego nie przykladam wagi, dokladniejsze dane mam na Bikestats ;)
Maks --> zobaczymy jak bedzie z pogoda w weekend, prognozy nie sa optymistyczne. A mogloby sie w koncu cieplej zrobic ;)
JP --> do pewnego stopnia mam dowolnosc w ukladaniu sobie godzin pracy, za taki poranny wygib place potem praca do pozna, tak jak np teraz ;). Ale pogoda to teraz deficytowy towar, wiec warto :).
JPbike
| 20:13 czwartek, 11 marca 2010 | linkuj Zazdroszczę Ci bo ... skąd masz tyle wolnego czasu w tygodniu ?
No, nieźle ciśniesz :)
jasiu32
| 18:30 czwartek, 11 marca 2010 | linkuj Kupiłem dziś licznik cateye i mam pewien problem. Czy można ustawić dystans całkowity, czy to się zawsze resetuje przy zmianie baterii?
Maks
| 17:21 czwartek, 11 marca 2010 | linkuj No to pociągnąłeś nieźle ... Pozazdrościć. Ja jak przyjadę z pracy to już jest ciemno. Miałem dzisiaj iść na siłkę ale mam kilka spraw do załatwienia i niestety siłka przechodzi na piątek co mi się średnio uśmiecha bo w sobotę muszę rano zrobić nogi i delikatny rozjazd aby od początku tygodnia zacząć ponownie od pleców. Nie wiem jak z naszym wyjazdem bo pogoda jest nieciekawa ale może coś się zmieni do niedzieli (ten wiatr ma być na prawdę spory).
klosiu
| 17:12 czwartek, 11 marca 2010 | linkuj Mam wrazenie ze lada dzien sie ta ladna pogoda zepsuje, wiec jak tylko jestem w stanie wygospodarowac kilka godzin to ide pojezdzic. Rzygam juz trenazerem i zrobie prawie wszystko, zeby tylko w pokoju nie krecic ;). Poza tym, 30 dni do pierwszego maratonu :).
jasiu32
| 16:48 czwartek, 11 marca 2010 | linkuj Widzę, że nie próżnujesz. Takie ładne dystanse dzień pod dniu...:)
U mnie też dziś nieźle wiało:/
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa liceo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]