Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2013

Dystans całkowity:847.50 km (w terenie 333.31 km; 39.33%)
Czas w ruchu:38:12
Średnia prędkość:22.19 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:154 (82 %)
Maks. tętno średnie:142 (75 %)
Suma kalorii:2310 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:47.08 km i 2h 07m
Więcej statystyk
  • DST 188.21km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:31
  • VAVG 28.88km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wał Wydartowski na szosowo

Sobota, 12 października 2013 · dodano: 13.10.2013 | Komentarze 7

Na rzucony zew w sprawie dłuższej szoski sobotniej odpowiedzieli z3waza, Seba i Hulaj. Umówiliśmy się w Pobiedziajach i ruszyłem o jakiejś nieludzkiej porze, o której w soboty jeździć nie zwykłem ;).
W połowie drogi spotkałem się z Asią i Wazą i dalej pojechaliśmy już we trójkę. W Pobiedziskach została Asia, a dołączyli Seba i Hulaj, no i zaczęło się rzeźbienie pod wiatr. Nie jeździłem tymi szosami, więc szybko mijała droga, ale za Gnieznem zaczęły się cyrki. Prowadzeni podstępnym gpsem Wazy zamiast na wschód pojechaliśmy praktycznie prosto na północ. Co prawda Hulaj zauważył, że wiatr który miał wiać w ryj wieje z boku, ale nie wyciągnęliśmy z tego żadnych wniosków poza takim, że pewnie wiatr się zmienił ;).
Nie zniechęciło nas nawet to że zniknął asfalt i prawie 10km jechaliśmy piaszczystą leśną drogą... w sumie nawet to było ciekawe, dość lubię jeździć szosówką w terenie, gdy nawet banał robi się techniczny :).
Ogarnęliśmy się dopiero pod Rogowem, gdy na wiosce ludzie pytani o Wydartowo nawet nie wiedzieli o co chodzi ;).
W sumie dzięki ciągotkom Zygi do jazdy bocznymi drogami jechaliśmy na punkt widokowy jakieś 40km zamiast 20, i to z poważnym akcentem terenowym, bo i sam dojazd na punkt to 2km całkiem solidnego terenu.
No ale w końcu dojechaliśmy, weszliśmy na wieżę skąd we mgle było widać akurat koniec sąsiednich pól ;), wymarzlismy, bo strasznie pizgało, i zaczęliśmy się zbierać do powrotu, gdy nadjechała spora kawalkada gnieźnieńskiej frakcji Bikestats. W ten sposób na punkcie zrobiło się tłoczno od rowerzystów :).



Ale trzeba było wracać. Z wiatrem prędkości wzrosły i to znacznie, zrobiło się o wiele cieplej, do Trzemeszna dojechaliśmy bez problemu i ruszyliśmy na Gniezno, ale tym razem na mnie przyszła kolej pobłądzić i skręciłem w boczną drogę za wcześnie. Już mnie nawet nie zaskoczyło jak się asfalt skończył, to był po prostu taki dzień ;). Po paru kilometrach terenowego OSu znów zaczął się asfalt, a Seba zaczął rozpoznawać okolicę. I od tej pory już bezbłędnie wracaliśmy do domu, zatrzymując się na uzupełnienie kalorii tu i ówdzie. W Czerniejewie mnie poważnie odcięło, dawno tyle nie jeździłem, ale kubuś i dwie drożdżówki poratowały mnie i po paru kilometrach odżyłem, i dobrze, bo do Pobiedziajów ciągnęliśmy z Wazą 40km/h.
Dalej już sam, mniej więcej po 170km osiągnąłem stan, gdy wszystko mnie wkurwiało i kilometry stały się 3x dłuższe ;). No ale jakoś się dokulałem do domu i tak najdłuższa w roku wycieczka stała się faktem :)
Fajnie było, dobry trening na tą porę roku, długo, dość mało intensywnie i były elementy panowania nad rowerem ;).


Kategoria 100-200


  • DST 55.28km
  • Czas 01:44
  • VAVG 31.89km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opalanie na szosie

Piątek, 11 października 2013 · dodano: 11.10.2013 | Komentarze 3

Co za pogoda! Żal przepuścić okazję do być może ostatnich jazd na krótko w tym roku. Wyskoczyłem na szosę mimo wiatru, żeby się trochę pogrzać na słońcu :).
Świetnie się jechało, nawet pod wiatr z reguły ponad 30 bez dużej napinki, a z wiatrem często ponad 40, więc było upojnie. Drzewa się zrobiły kolorowe, więc dodatkowo było bardzo ładnie na drogach w lesie.




Okolice Biedruska.




  • DST 33.12km
  • Czas 01:06
  • VAVG 30.11km/h
  • VMAX 53.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Postrach szos

Czwartek, 10 października 2013 · dodano: 10.10.2013 | Komentarze 0

Po dobrych czterech tygodniach przerwy wsiadłem na szosę. Jak zwykle ekstaza ;). Tak lekkość, to przyśpieszenie, ten cicho działający rower! ;)
Do tego pogoda genialna i spokojnie dało się opędzić trening na któtko mimo że w zasadzie już się ściemniało.
Mam nadzieję że taka pogoda jeszcze jakiś czas się utrzyma :).




  • DST 47.17km
  • Teren 35.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 17.80km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Morasko z Krzychem

Środa, 9 października 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 0

Z rańca akurat miałem czas więc umówiłem się z Krzychem na małą rundę po Morasku. Fajnie wyszło, bo samemu nie chciałoby mi się jechać tak wcześnie ;).
Wyszła solidna runda, Krzychu znał całość ścieżek w prawidłowym przebiegu, więc poznałem w końcu całą trasę, co oznaczało ze 4km nowości, a to zawsze jest w cenie :). Okazało się że jest tam jeszcze upchniętych kilka niebanalnych podjazdów i zjazdów.
Trochę mnie przytykało na co niektórych podjazdach, formo, gdzie się podziałaś? ;)
Na szczęście roztrenowanie się już kończy i niedługo będą regularniejsze treningi.
Po dobrych 11km na ścieżkach zrobiliśmy rundkę dookoła śmietnika poznańskiego, gdzie było trochę fajnego terenu, później nieco okrężnie przez poligon i Strzeszynek wróciliśmy do Poznania. W międzyczasie zrobilo się przyjemnie ciepło, a w słońcu nawet błogo ;).




  • DST 7.81km
  • Teren 7.81km
  • Czas 00:44
  • VAVG 5:38min/km
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 154 ( 82%)
  • HRavg 142 ( 75%)
  • Kalorie 683kcal
  • Aktywność Bieganie

Rozruszanie biegowe

Poniedziałek, 7 października 2013 · dodano: 07.10.2013 | Komentarze 1

Kiedy ja ostatnio biegałem? Zdaje się że na orientacji na początku sierpnia. Prawie dwa miesiące bez treningu, a tu za miesiąc znów się szykuje ponad 25kilosów na orientacji. W tej chwili samo wytrzymanie truchtania przez 2.5h przedstawia dla mnie spory problem, trzeba się stopniowo rozkręcić.
Heh, jak patrzę ile biegałem rok temu o tej porze, to nie mogę uwierzyć. Co chwila kilkanaście kilometrów wpadało, teraz bym nawet pewnie tyle nie ubiegł ;).
W każdym razie zrobiłem próbny truchcik na parę kilometrów, żeby się trochę rozruszać. Trochę żebra jeszcze klekoczą, ale źle nie jest.
Spokojne tempo, jak zacząłem czuć łydy to skierowałem się do auta, nie ma co się przeciążać. I tak pewnie jutro będą zakwasiki.
Widziałem dziś biegacza w moim dzikim lesie!

Co prawda był ubrany jak na zimę, na długo, w czapce i rękawicach przy 17 stopniach ;), ale nawet odpowiedział na cześć.
Idzie nowe w Czarnkowie, idzie nowe :).

Merrelle Trail Glove, średnie tempo 5:43/km.

W zasadzie wymuszone parę tygodni temu roztrenowanie mam już za sobą. Dłużej nie ma co się kisić, od przyszłego tygodnia powolutku startuję z przygotowaniami do następnego sezonu.


Kategoria Bieganie


  • DST 42.17km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 18.88km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Technikalia

Sobota, 5 października 2013 · dodano: 06.10.2013 | Komentarze 12

Morasko-Strzesznek-Rusałka-Cytadela.
Trenowanie tego co można o tej porze roku, więc techniki i kadencji :).
W okolicach Moraska spotkałem Jacgola z synem, chwilę pogadaliśmy, ale zimno mi się zrobiło bo nastawiając się na intensywną jazdę ubrałem się dość cienko i pojechałem dalej :).
Dłuższa runda na Morasku, super. Wszystkie techniczne pułapki zaliczone ;).
Reszta to kadencyjna jazda, plus techniczna rundka na Cytadeli. Trzeci raz podjechałem mój ulubiony trudny podjazd po korzeniach.
500m od domu udało mi się złapać snejka na krawężniku. Za małe ciśnienie z tyłu, ale i tak się nie spodziewałem że da się dobić oponę w Poznaniu. Być może powinienem się zgłosić do Mam Talent ;). Na szczęście powietrze utrzymało się aż dojechałem do domu, a w pokoju rozległo się psst i zeszło w sekundę ;).
Ciekawe swoją drogą, dlaczego przy snejku powietrze schodzi dopiero po chwili, a nie od razu? :)

Kurczę, trzeba zacząć biegać, za miesiąc orientacja na dystansie pewnie z 30km, a tu nie biegane od 6 tygodni... Może być ciężko :).




  • DST 35.10km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 20.85km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimno, qwa!!!

Czwartek, 3 października 2013 · dodano: 03.10.2013 | Komentarze 0

Dziś czas na jazdę był tylko z rana, wrażenie makabryczne - 0 stopni mimo pięknego słońca i jeszcze wiatr. Zima idzie!
Dobrze że sprawdziłem prognozę i nie ubrałem się na krótko zachęcony słoneczkiem ;).
Zimowe buty, grube spodnie, rękawice i czapka, gamex... ubranie zimowe. Masakra.
Jazda głównie w laskach w okolicach Malty, w zacienionych miejscach było pełno szronu, zaraz pewnie liście zaczną masowo opadać.
Spokojnie, koncentracja tylko na kadencji i trochę elementów technicznych. Noga dziś coś nie podawała, low carb zaczyna wychodzić.




  • DST 32.16km
  • Teren 16.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztrenowanie w toku

Środa, 2 października 2013 · dodano: 02.10.2013 | Komentarze 0

Typowy przejazd roztrenowujący. Za miesiąc po formie nie będzie ani śladu ;).
Z rana szybkie rozłożenie rowera w poszukiwaniu źródła ostatnich irytujących skrzypów. Jak zwykle koło, wkurza mnie że te sztywne osie muszą być czyste i nasmarowane, żeby było cicho.
Nawet kasetę zdjąłem na wszelki wypadek i wyczyściłem. Przy okazji okazało się że klocki z tyłu są już w stanie agonalnym. Nic dziwnego, zmieniałem je ostatnio przez Bike Adventure. Swoją drogą, to już trzeci czy nawet czwarty zajechany komplet w tym roku, masakra.
Zainspirowany przykładem Macieja R. na Trophy zacząłem zbierać zużyte klocki - zawsze jeden ściera się mniej i później można sobie sztukować z dwóch par jedną :). Oczywiście o ile klocki są symetryczne jak w Avidach ;).
Złożyłem sobie taki zestaw i hamuje super, do końca zimy powinien wytrzymac.

Co do jazdy, to Cytadela, Nadwarciański i Morasko. Typowa dość spokojna jazda, tylko na powrocie ścieżką rowerową z Moraska było ostro, bo spiknąłem się z jednym gościem i jechaliśmy po zmianach 35-40 aż do mojego fyrtla :).
Nogi zapiekły, od Michałków tak mocno nie jechałem ;).