Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 58.57km
  • Teren 58.00km
  • Czas 02:49
  • VAVG 20.79km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1030m
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaczmarek Electric Zielona Góra

Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 15

Który to już start w sezonie? Z szybkich obliczeń wychodzi że osiemnasty, pierwsza połowa była mocno intensywna. Ale teraz parę tygodni spokoju, co najwyżej jakaś InO jako rozrywka intelektualna ;).

Zajechaliśmy do Zielonej Góry z Marcem, Mlodzikiem i Maksem, już w czasie rozgrzewki zaskoczyły nas pokaźne górki o wysokości ponad 200m npm. Mieć chociaż taki teren przy Poznaniu... ;).
Objazd pierwszych paru kilometrów wyjawił około kilometrowy zjazd, później długi łagodny podjazd zakończony stromą ścianą. Jasne było, że będzie tu korek na pierwszym kółku.
15 minut przed startem w sektorze byli już wszyscy, więc stanąłem na szarym końcu. Kilka rzędów przede mną stoi krzychuu86. Postanowiłem początek jechać spokojnie, żeby głupio nie przyglebić.


Zrelaksowany start. Wyjeżdżam z lewego dolnego rogu zdjęcia i kieruję się w prawy górny ;))

Po starcie trzymałem się w ogonie sektora aż do ścianki, oczywiście zakorkowanej. Rower pod pachę i bokami po jagodach zyskałem z punktu 20-30 pozycji. No i już można było jechać swoje. Traska była super! Nie jakoś przesadnie trudna, ale miała naprawdę fajny flow, dużo singli, bardzo długie podjazdy gdzie można było robić przewagę, długie i szybkie zjazdy szutrowe jak w Międzygórzu, GENIALNY techniczny zjazd rynną z ostrymi zakrętami, progami i hopą, po której był jeszcze wąski ale bardzo szybki singielek nad urwiskiem. Piękna sprawa. Za każdym razem zjeżdżając tam miałem wielkiego banana na twarzy :).
Na końcu jeszcze około kilometrowy dość stromy podjazd przed samym finiszem powodował podniesienie tętna na maksa, stąd często wykrzywione jak u sprinterów twarze kończących wyścig ;).
Na pierwszym kółku cały czas było wyprzedzanie, choć sporo też byłem blokowany na licznych singlach i podjazdach. Po drodze minąłem leżącego na ziemi człowieka od Ryby, chyba musiał się z kimś zczepić na zjeździe, bo nie było tam jakoś specjalnie trudno. Pod koniec doszedłem Filipa Niewiadę i na ostatnim podjeździe wyrobiłem niewielką przewagę, co oznacza że mini skończyłbym w okolicach 30 miejsca open ;). Przekonałem się, że pasuje mi ten ostatni podjazd i dobrze mi się tam będzie walczyło na ostatnim kółku.
Drugie kółko oczywiście znacznie luźniejsze, tym razem ścianka podjechana w całości. Cały czas zdobywałem pojedyńcze pozycje, aż doszedłem do Małgorzaty Zellner jadącej w kilkuosobowej grupce. Tylko ona i chyba Adrian S. z Kargowej usiedli mi na kole, wywiązała się nawet jakaś współpraca i kawałek mogłem się powozić, na zjazdach też pojechałem szybciej, bp umiejętności techniczne Małgorzaty są bez zarzutu.
Single z zakrętasami jechane 40+ km/h podnoszą trochę ciśnienie ;). W pewnym momencie doszliśmy Magdę H, której chyba nie pasowała trasa na której mistrzowskie wożenie się na kole w sumie niewiele dawało ;). Kawałek jechaliśmy więc we czwórkę, w końcu gdzieś na szutrach wykorzystałem bonus 29era i zrobiłem niewielką przewagę, którą później konsekwentnie powiększałem.



Pod koniec rundy udało się zdublować paru miniowców, a przez całą trzecią o dziwo jeszcze kilku megowców.
Trzecie kółko to już samotna jazda. Ścianka podjechana po raz trzeci, choć tu już zabolało, bo akurat ktoś siedział mi na kole i się mocno zagiąłem, żeby zrobić przewagę. Udało się, na zjeździe odszedłem poza zasięg wzroku.
W połowie doszedłem do Rafała z Gekko, który miał mały kryzys, ale nie dał się urwać, i choć na zjazdach uciekałem poza zasięg wzroku, to na podjazdach cały czas widziałem kilkuosobowy pościg niedaleko. W końcu i mnie zaczęło lekko odcinać, miałem tylko jeden żel na wyścig, a trasa nie miała 45km, tylko jakieś 52 :). No i na singlowej sekcji pospawali mnie chyba w pięć osób. Już myślałem że pozamiatane, ale o dziwo się zagiąłem i na ostatnim podjeździe jechanym z blatu na absolutnym maksie udało się oderwać na dosłownie kilkanaście metrów.
Jeszcze 300-400m płaskiego finiszu i jednak przyjechałem pierwszy z grupy. Ale nie powiem, było gorąco :).
Super wyścig, świetna trasa na której cały czas coś się działo. Dobre zrównoważenie trudności i dynamiki.

Krzycha nie udało się dojść, patrząc na międzyczasy cały czas jechaliśmy równo, w odstępie minutowym. Raz mi mignął na dłuższym podjeździe, ale i tak nie miałem szans dojść. Gratki :).

35 KŁOS MARIUSZ POZNAŃ GOGGLE PRO ACTIVE EYEWEAR 75 M3/11 02:16:56


Kategoria Maratony



Komentarze
marion | 20:57 środa, 17 lipca 2013 | linkuj ..gratulacje..to jest Twój czas..na wiele jeszcze Cię stać..pamiętaj, że wszystko siedzi w głowie..nogami kręcisz, ale to dzięki głowie zwyciężasz..
mlodzik
| 10:59 środa, 17 lipca 2013 | linkuj Nieźle niszczysz, za chwilę Konwę dognoisz :)
RafalCSC
| 11:18 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj To mnie zdziwiłeś, nie dał bym Ci 80kg bardziej te 75kg.
klosiu
| 10:53 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Asia, to dlatego, że ja już w ogóle nie mogę jechać na maksa po kilkunastu dniach startowych w 7 tygodni :). Zajechany jestem jak muł ;).
Maciej, nie sądzę, jeszcze tylko we wrześniu będę startował.
Wojtas -> Zellnerowa jechała tego dnia jak dziesięciu mężczyzn ;)). Jak ją wyprzedziłem to myślałem że będzie się woziła, jakież było moje zdziwienie jak na szutrowym podjeździe spokojnie mnie wyprzedziła i dała koło :)). Zresztą widać jak Magdzie H. dołożyła w tym wyścigu, chyba lubi takie interwały. Na zjazdach musiałem się mocno sprężać żeby mi nie odjechała :).
Rafał, z tym cieniowaniem, to możliwe że trochę tłuszczu straciłem, ale waga jak stała na 80+ kg tak stoi ;). A przydałoby się chociaż 75 :).
RafalCSC
| 06:54 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Idziesz jak burza, ładnie Cię wycieniowało.
josip
| 21:27 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Asia, ma słuszną uwagę. Ty w ogóle nigdy na ujechanego nie wyglądasz, ani na zdjęciu ani w realu. Znaczy - oszczędzasz się jeszcze:-) Gratki! P.S. Inaczej zaczynam patrzeć na moje 2:2 z Zellnerową w tym roku, widząc, że była tylko 0,5 min. za Tobą w Zielonej..
MaciejBrace
| 19:01 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Gratulacje, ale nakulałeś startów, pęknie 30 ?
JoannaZygmunta
| 11:42 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Inni na zdjęciach jacy tacyś ujechani a Ty wpatrzony w plecy następnego do łyknięcia :) Gratki :)
klosiu
| 11:33 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Jurek, to fajnie, spotkamy się w końcu na jakichś zawodach :). Widoki będziesz miał wypatrując lampionów. Bagienka, woda pod mostkiem, ambona itp ;)))
klosiu
| 11:32 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj No byłaby niezła forsa :))).
Co prawda nie traktuję ścigania jako działalności zarobkowej, to jeszcze nie ten poziom, żeby się opłacało ;).
Jurek57
| 11:31 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Jadę , tylko dobry byłby jakiś mikst ! Żeby mieć motywację :-))) i widoki bo las mi się opatrzył ...
Rodman
| 10:26 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj gratki !
startując w elicie zgarnąłbyś KASĘ ;-))> ...
klosiu
| 09:41 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Marc, no fakt, traska prawdziwie górska jak na nasze rejony.
Jurek, wybierasz się? My z Marcem startujemy na trasie rowerowej 100km :).
Jurek57
| 09:33 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Za tydzień w Zaniemyślu jest "szaga" , dla imtelektualistów :-)))
Marc
| 08:59 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Dobra pozycja. A to przewyższenie powyżej 1000 metrów mnie rozwaliło, nie chciało mi się wierzyć, że można tak ułożyć trasę :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa torzo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]