Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 82.41km
  • Teren 72.00km
  • Czas 04:08
  • VAVG 19.94km/h
  • VMAX 46.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaczmarek w Wolsztynie

Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 01.10.2012 | Komentarze 12

Na start przyjechaliśmy Z Maksem i Marcem wyjątkowo wcześnie, z półtora godziny przed. Był czas na wszystko, łącznie z godziwą rozgrzewką. Do sektora wlazłem dość późno i za karę stałem kilka rzędów za Jacgolem, to się później zemściło, bo zaraz po starcie ktoś nieogarnięty wyjebał otb tuż przede mną po 20m jazdy, musiałem się zatrzymać i ominąć, później na mostku podszedłem od złej strony i też na chwilę mnie przyblokowali... to nie jest trasa na takie błędy ;).
Wyprzedził mnie Zbychu i pognał dalej, doszedł Marc. Długi czas nie było gdzie wyprzedzać, szczerze mówiąc nie miałem specjalnie serca do jazdy, bo choćbym się dziś zes..ał to w generalce nic nie poprawię ani nie pogorszę. Ale w końcu zabrałem się za wyprzedzanie gdy się zrobiło szerzej. Zbychu zniknął za horyzontem zdarzeń, zaimponował mi swoim tempem ;). Trasa bardzo fajna, ale po dużej części singlowa, więc bez dobrej pozycji na starcie ciężko coś było ugrać na pierwszym kółku. Dopiero jak dogonił mnie Rodman startujący z czarnej dupy poczułem, jak to DMK pisze "sportową złość" ;P, postanowiłem trochę powalczyć i chwyciłem koło. Tempo wzrosło. Rywalizacja z Rodmanem trwała cały wyścig, Przemo miał wyraźne okresy gdy atakował i jechał mocniej, wtedy mi odchodził, ale później miał przerwy na oddech i ja wysuwałem się na prowadzenie. Długie odcinki były takie, że znikał mi daleko z przodu, albo z kolei ja wysuwałem się na prowadzenie tak, że nie widziałem go z tyłu. Wojna nerwów ;).
W pewnym momencie doszliśmy do Zbycha, który chyba właśnie umierał ;). 25km zajęło dogonienie go, ładne tempo z początku trzymał :).
Przed rozjazdem z mojej grupki wszyscy skręcili na mini, za mną daleko grupa pościgowa, i zbliżający się czerwony punkt - Rodman :). Drugą pętlę w dużej części jechaliśmy razem, w pewnym momencie doszliśmy Jacgola na stromym podejściu, ale niestety obejrzał się i jak nas zobaczył to jakby go ktoś kijem dźgnął - sprint pod górkę, skok na rower i tyle go było widać. Goniąc Jacka uciekłem dość daleko Rodmanowi i przy okazji wyprzedziłem parę osób, ale nie dogoniłem, za to jakieś 3km od mety znów zobaczyłem na ogonie złowrogi czerwony punkt... ;).
Niepotrzebnie zamuliłem w pewnej chwili. Rzuciłem się do ucieczki, bo wiedziałem, że szosowa łyda Rodmana pokona mnie na finiszu, ale niestety - 500m przed metą mnie doszedł i usiadł na kole, a przed kreską przy 34km/h usłyszałem z boku szu...szu...szu... opony i przeszła torpeda bokiem :P. Nawet nie miałem już z czego odpowiedzieć, więc spokojnie dojechałem do mety. Przynajmniej Rodmana rozprowadziłem :P.



Fajna trasa, kilka ciekawych singielków i szybkich zjazdów po piachu, na nadjeziornych singlach masa korzeni - po Challengu bardzo dobrze mi się na nich jeździ ;). Rezultat dość słaby, wynika to z przyblokowania na starcie i słabej jazdy przez pierwsze 10km. Koniec sezonu, koniec motywacji :). Dobrze że później doszedł Rodman i coś z siebie jeszcze wykrzesałem, hehe.
Na końcu ze Zbychem dostaliśmy na otarcie łez dyplomy za generalkę (ja 6 miejsce M3, Zibi 4 w M4), nie wygraliśmy tabletów, drukarki ani rowera i pojechaliśmy do domu :). Super imprezka, fajna trasa, pogoda idealna. Dobre zwieńczenie sezonu, teraz ewentualnie jakieś dożynki na ogórkach, ale nieobowiązkowo :).


Kategoria Maratony



Komentarze
klosiu
| 19:34 wtorek, 2 października 2012 | linkuj Dzięki Jacek, wyścig był pełen napięcia, porównałbym go do pamiętnego pojedynku w Dolsku między tobą a mną :).
Też mi było szkoda Istebnej, lubię tą trasę i z przykrością czytałem że ją uprościli. Ale jak się walczy w generalce, to trzeba walczyć do końca :).
JPbike
| 16:34 wtorek, 2 października 2012 | linkuj Niezłe parcie mieliście !
Gratki za generalkę :)
Szkoda że tak nieciekawie nagrodzili Ciebie za szerokie pudło na które sporo się napracowałeś przez cały sezon.
A w Istebnej to trochę była odczuwalna Twoja nieobecność ... :)
klosiu
| 09:28 wtorek, 2 października 2012 | linkuj Iga --> dzięki :)
Rodman --> no, było grubo :). Faktycznie ciężko w takim terenie o jazdę na kole, ale wzajemna motywacja też swoje robi.
Marc --> Dzięki :)
Tomek --> no jakaś reklamóweczka z czymkolwiek byłaby mile widziana. Ewentualnie pucharek.
Fakt że na M3 byli mocarze w porównaniu ze mną, wygrywałem z 4-5 miejscem tylko jakieś pojedyńcze wyścigi, cieszę się że tam jeszcze ktoś się nie wcisnął i nie wyrugował mnie z szerokiego pudła. Ale systematyczność popłaca ;).
josip --> no tak samo właśnie myślałem, więc bardzo mnie Rodman rozczarował doganiając tuż przed metą ;). Wtedy już wiedziałem że jest pozamiatane, hehe.
Virenque --> dzięki :).
Virenque
| 07:07 wtorek, 2 października 2012 | linkuj Gratulacje !! :)
josip
| 20:30 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Gratuluję szerokiego pudła w generalce! Z łydą Rodmana nie ma szans, jak tylko poczuje zapach finiszowej krwi, he he. Trzeba jej wcześniej spi...olić:-)
bloom
| 19:45 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Nie wiem czy ty też odnosisz takie wrażenie jak ja, że za generalkę powinny byc nawet jakieś drobne nagrody. A ten dyplom przydał mi się tylko, żeby usiąsc na nim na ziemi (spodnie mi sie przynajmniej nie pobrudziły).

Zapierdalasz cały sezon i masz z tego wspaniały jedwabisty kolorowy i w ogóle doje... dyplom...

Na mega M3 była niezła ekipa, myślę, że 6 miejsce to sukces, czy może czujesz niedosyt i nie wykorzystane okazje ?
Marc
| 16:29 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Wreszcie coś wyszło ze współpracy teamowej, przynajmniej tak to wygląda :-)
Gratulacje pozycji w generalce, w przyszłym roku pudło jak nic.
Rodman
| 15:30 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj super relacja !!! jak dla mnie jeden z lepszych scenariuszy "wspólnych wyścigów" EveR ! :D
dzięki za wspólną jazdę ;-) - jechałeś równo i piach Ci nie przeszkadzał ...
cel nr 1 to było dojść do Ciebie wycinając po drodze setki osób, hehe .. a później "się zobaczy",
jednak w terenie, (zwłaszcza na nierównych odcinkach np. Ty lepiej w piachu - mi łatwiej na twardym) ciężko było "klasycznie" współpracować, tym bardziej, że jak narzucisz "swoje tempo" to wyjście na zmianę jest masakrycznie trudne :)
... a końcówe kaemy były niczym z dobrego thrillera ;F
Iga
| 15:12 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj ładnie ładnie :)
klosiu
| 13:03 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Asia --> dzięki :).
Zyga --> no ja bym też wolał być w Istebnej, ale walka w generalce zobowiązuje :). Fajna trasa i ciekawa rywalizacja z Rodmanem osłodziła mi trochę brak gór :).
z3waza
| 12:20 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Oj trochę żałuję że mnie tam nie było - w zeszłym roku miałem w Wolsztynie o 14 minut gorszy czas niż Ty z Rodmanem... chętnie bym się spróbował ;)
Ale nie można być jedną dupą na dwóch weselach, a moje wesele było fajniejsze he he.
No i oczywiście gratulacje z powodu szerokiego podium w generalce.
JoannaZygmunta
| 11:49 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Fajny opis. Gratki generalki :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tbree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]