Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 44.05km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 14.68km/h
  • VMAX 66.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 1350m
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grunt to lekki rozjazd ;)

Poniedziałek, 13 czerwca 2011 · dodano: 18.06.2011 | Komentarze 3

Wieczorem po maratonie, rozochocony paroma piwkami rzuciłem propozycję nie do odrzucenia - Przełęcz Karkonoska! :) Rano Maks miał zadzwonić czy się decydują. Trzeba było wstać o 7 rano, oczywiście gdy obudził mnie budzik, bardzo nie chciałem żeby zadzwonił ;). Niestety, telefon się odezwał i trzeba było się stawić na starcie o 8. Pogoda piękna, ciepło w 7 osób cięliśmy pod górę Karpacza scinając serpentyny mocno nachylonymi skrótami, w końcu dostaliśmy się na szczyt Chomontowej.



Krótki postój, szybki zjazd i po parunastu minutach byliśmy już na najbardziej treściwym podjeździe w Polsce, a gdzieś tam czytałem, że jest to najstromszy asfalt w Europie.
Początek potwornie stromy, pełen młynek, później się wypłaszcza i nawet można sobie z Josipem chwilę pogadać podjeżdżając. Przed ostatnim nastromieniem dochodzi nas Jacek i zaczyna się okrutny finisz 6km/h po potwornej stromiźnie długiej na jakiś kilometr ;).
Na górze uda mnie pieką - takiego wysiłku chyba na maratonie nie było ;).
Chwilę po zasadniczej grupie dojeżdża Andrzej - masters 57 lat, a szedł tego dnia na podjazdach jak przecinak.
Po zabraniu się grupy wkrótce zjeżdżamy, bo Marc goni bezlitośnie ;).
Oszałamiający widok na Kotlinę Jeleniogórską kilometr niżej szybko gubi się między świerkami, a my gnamy po dziurawym asfalcie ponad 65km/h. Na dole tarcze cokolwiek kolorowe z przegrzania. Ciekawe ile możnaby tam wyciągnąć w ogóle nie dotykając klamek ;).
Łagodny zjazd do Borowic, a później teren. Trochę putamy trasę, ale w nagrodę mamy świetny techniczny zjazd do Miłkowa, po dużych fragmentach litej skały. Pamiętam ten zjazd z Powerade MTB sprzed trzech lat, więc wiem, że najkrótsza droga do Karpacza serwuje jeszcze jeden solidny podjazd. Podstępny, z początku łagodny, a w końcówce niewielu udaje się go podjechać. Ale co to dla nas ;).
To już końcówka, jeszcze ze 3 km po "płaskim" do Karpacza i rozjeżdżamy się do domów. Grunt to spokojny rozjazd po zawodach ;) Nastukaliśmy 1350m przewyższenia na tych czterdziestu kilometrach.

KOW 6, obciążenie 1080.


Kategoria Góry



Komentarze
Kolumb
| 07:37 niedziela, 19 czerwca 2011 | linkuj Ja miałem na zjeździe z Karkonoskiej prawie 79 km/h a puściłem klamki tylko na chwilę :)
Podjazd na góralu nie robi takiego wrażenia, jak na szosówce - przełożeń brakuje
k4r3l | 19:24 sobota, 18 czerwca 2011 | linkuj ufff, tylko 6 km/h - już sobie wyobrażam, że musi się kręcić pod górę baardzo ciężko :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hnawy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]