Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 110.29km
  • Teren 70.00km
  • Czas 05:51
  • VAVG 18.85km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarnków Expedition - reaktywacja

Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 23.05.2011 | Komentarze 9

Pięciu mężnych - Maks, Jpbike, Mlodzik, Marc i Klosiu zebrało się rano na poznańskim dworcu, aby po raz kolejny pokonać podczarnkowskie, a także i podchodzieskie górki.
W ciapągu się tak zagadaliśmy, że prawie przegapiliśmy Wronki i trzeba się było wyładowywać w trybie przyśpieszonym. Zaraz za Wronkami żółty szlak do Białej - w nocy musiało szczęśliwie padać, więc piachy pozwalały jechać. Długo nie trzeba było czekać, żeby jakiś podjazd na wydmę skusił co bardziej niewyżytych ;).





W Białej postój na żer i szybkie przekręcenie lasami i asfaltami pod Goraj. Po wjechaniu w teren szybka seria zjazdów i podjazdów po różnych ściankach:





Mlodzik zalicza pierwszą glebę ;), ale straty są niewielkie. Po jakimś czasie ostrego ciorania po górkach już sucho w bidonach, więc sklep, płyny, zaopatrzenie się w Noteckie, i jedziemy na górki na popas.
Podjazd killer w upalnym słońcu...



...oczywiście zamienia się w dziką rywalizację, którą kończa w siodle tylko mlodzik i JPbike (z 5 metrów mi zabrakło, damn it! ;))



Dłuższy popas na odkrytej górce z super widokiem urozmaica drugą glebą mlodzik ;))). Później zresztą trochę się załamał:



Tutaj był pierwszy zjazd który podniósł mi ciśnienie - po prostu z takiej stromizny jeszcze nie zjeżdżałem :). Ale jak wszyscy jadą... Nogi miękkie na dole, choć ścianka miała może 30m. Wdrapujemy się na rzadko uczęszczane tory i jedziemy nimi, po chwili mlodzik lapie snejka na podkładzie. Przerwę na łatanie wykorzystujemy z Jackiem na obadanie pobliskiego szlaku motocrossowego (chyba) z paroma fajnymi zjazdami:



Jeszcze jakieś 10-15km po górkach (upał straszny i parno, bidony wysychają błyskawicznie), kilka ostrych podjazdów i fajnych zjazdów. Na jednym podjeździe singlem paru młodziaków na fajnych marketowych fullach ;) robi sobie podśmiechujki jak atakujemy stromy singiel, śmichy chichy cichną jak w siodłach znikamy wszyscy za zakrętem podjazdu :D. No cóż, tutejsi nie zdają sobie sprawy co można podjechać na rowerze :).

Czas na clou programu dla mnie - czarnkowską skocznię narciarską



Stwierdziłem że spróbuję zjechać, ale stojąc na szczycie i patrząc na 40 metrowy spadek na przestrzeni 50 metrów już nie było tak wesoło. Młodzik zjechał i przeżył, JPbike też... to czekanie to chyba była jedna z najgorszych chwil w życiu :D. Za to jak już zjechałem to nie mogłem ustać na nogach ;))). Zdecydowanie najstromszy zjazd jakim zjeżdżałem i kolejny kroczek do stania się lepszym na zjazdach :).

Po uzupełnieniu płynów w Czarnkowie ruszyliśmy szybkim tempem do Chodzieży. Mlodzik jechał jakby dopiero zaczynał jazdę a nie miał 110km w nogach, i cisnął 35-40 km/h prawie pod sam Gontyniec. Masakra, z Jackiem trzymaliśmy się na kole, ale o zmianach nie było mowy :).
Marc już Gontyniec odpuścił , pojechał na stację, a reszta w komplecie zdobyła 192m szczyt. Później szybki zjazd, ale na bardzo stromym zjeździe singlem (jakby tam Lang puścił Skandię to połowa by się pozabijała ;)) oddzieliliśmy się z Maksem i pojechaliśmy inną drogą do Chodzieży, opłukując się przy okazji w ładnym jeziorze pod Chodzieżą. Ciepła woda, można się już kąpać :)



W pociągu szybko zeszło, dzięki narąbanym w sztok kolejarzom jadącym do Poznania, Mariuszowi i Stasiowi ;)))).

Udany wypad, towarzystwo dopisało, no i dawno się tak nie ujechałem. 1100m przewyższenia w Wielkopolsce to jednak trochę jest :).

KOW 5, obciążenie 1755.


Kategoria 100-200



Komentarze
AdAmUsO
| 12:02 środa, 25 maja 2011 | linkuj teraz rozumiem, w takim razie stalowej łydki życzę :]
klosiu
| 11:06 środa, 25 maja 2011 | linkuj Już mam opłacony wyścig szosowy w niedzielę, więc niestety, ale Krynica is out :).
Ale poza tym jadę już wszystko, od Karpacza znów się ścigamy :).
AdAmUsO
| 10:52 środa, 25 maja 2011 | linkuj no szkoda :( a nie możesz się z ziomkami np. z teamu, dogadać ? jechać w kilku ? ściepa na paliwo, może komfort niewielki ale koszty już są w miarę znośne :/ zawsze z okolic Poznania sporo osób jeździ na Golonkę.
klosiu
| 10:28 środa, 25 maja 2011 | linkuj Adam --> kiedyś tu było Skoda Auto GP Langa, potem się przenieśli do Chodzieży.
Do Krynicy nie jadę, nie chce mi się kulać 700km w jedną stronę. A szkoda, wychodzi na to, że jak nie jadę, to nie ma pogody. Jakby mi Grześ Golonko opłacił paliwo i start to może bym się zastanowił nad uratowaniem tego maratonu ;))).
AdAmUsO
| 09:08 środa, 25 maja 2011 | linkuj ładnie pośmigane, fajne tereny, w sam raz na maraton :)

dlaczego nie widzę Cię na liście startowej w Krynicy? tylko mi nie mów że nie przyjedziesz ! :/
klosiu
| 21:31 wtorek, 24 maja 2011 | linkuj Najlepiej się tam jeździ wiosną i jesienią - teraz już się zaczynają pokrzywy i chaszcze ;). Ale fakt, dzień był udany :).

bloom --> no jest tam co podjeżdżać, spróbuj się załapać następnym razem :).
mlodzik
| 13:26 wtorek, 24 maja 2011 | linkuj Zajebiście się jechało, wyjazd super. Na asfalcie nieźle zasuwaliśmy ;)
Maks
| 21:09 poniedziałek, 23 maja 2011 | linkuj Dzięki za towarzystwo i do następnego ;)
Jutro czas rozjechać nabite mięśnie.
bloom
| 15:29 poniedziałek, 23 maja 2011 | linkuj Huh fajnie te górki wyglądają ;> gratuluje zjechania skoczni.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iesta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]