Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 172.23km
  • Czas 06:46
  • VAVG 25.45km/h
  • VMAX 56.80km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Giant Boulder AluLite 1997
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Łysą Górę

Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 16

Obmyslajac wczoraj jakis dluzszy kurs wpadlem na pomysl zeby podjechac w okolice Zerkowa, na ciag moren znanych jako Szwajcaria Zerkowska. Kulminacja w wysokosci ponad 160m npm wynosi sie na 80m ponad otaczajace tereny. Tyle teorii ;).
Pare luznych obserwacji z trasy:
W okolicach Zimina nadjezdzajacy z przeciwka szosowiec okazal sie... samym Rodmanem trzepiacym treningowe kaemy na swoim karbonowym cudenku ;). Chwile pogadalismy, moglem dotknac, a nawet podniesc plastikowego speca (lekki jak piorko, szykuje sie nowy pogromca w zawodach szosowych :>) i w droge. Chwile pozniej dogonilo mnie dwoch sympatycznych szoszonow z plemienia mastersow ze Swarzedza, wsiadlem im na kolo i gadajac szybko przetransferowalismy sie do Srody, tam sie rozdzielilismy, mastersi wracali na polnoc.
Nieprzyjemny odcinek do Nowego Miasta, glownie przez duzy ruch i waskie pobocze, za to za Nowym Miastem, az do Pyzdr bajka. Asfalcik jak lustro, maly ruch, duzo szoszonow.
Sama Szwajcaria Zerkowska mocno przereklamowana. Morena jest dosc stara i juz zerodowana, fakt, ze wzniesienia niby pokazne, ale tak lagodne ze ani ich nie widac, ani nie czuc "pod noga". Tylko na samej Łysej Gorze jest niezly widok, ale i tak nie czuc tych 80m nad otaczajacym terenem.
Od Pyzdr do Wrzesni kryzys, stalo sie jasne ze przestrzelilem z dystansem o ponad 20km, w dodatku jechalem na wysoko wyniesionym terenie pod wiatr, to byly najgorsze kilometry wycieczki. Za Wrzesnia Tiger & czekolada postawily mnie na nogi, i ostatnie 50km do Poznania przejechalem z przyjemnoscia i szybko, pozytywne odczucia zaklocal tylko rosnacy bol tzw doopy ;).
Ponad 2h przestrzelilem tygodniowy czas treningu, za kare jutro bez roweru ;).



Wzgorza pod Zerkowem. Jak widac, nie widac ich ;), za to szosa idealna.



Widoczek z Lysej Gory. Tez nie widac wzniesienia, ale dosc szybki zjazd sprowadzal o dziwo sporo ponizej tego kosciola.



Pyzdry sciagniete zoomem z 4 km ;). Ciekawie wygladaly te wielkie koscioly na wysokim brzegu Warty. Z bliska juz takiego wrazenia nie robily.
Ciekawostka: To wlasnie z Pyzdr pochodzi pierwszy przekaz pisany dokumentujacy uzycie broni palnej.
W 1383r pisano:
“puszkasz Bartosz wyrzucił z żelaznej piszczeli kamienną kulę, która przebiwszy podwójne wrota bramy miejskiej ugodziła plebana Mikołaja z Biechowa, który padłszy wyzionął ducha”
I tak to sie zaczelo ;).

No i mapka:



E2, KOW 4, obciazenie 1624.


Kategoria 100-200



Komentarze
Lipen | 21:02 piątek, 3 czerwca 2011 | linkuj Tak trzymaj Kłosiu. Od 30 lat jeżdżę bez kasku na szosie i nie słyszałem żeby ktoś znajomy sobie rozbił czachę o asfalt.To dobre na wyścigi. Do tego jeszcze żółta kamizelka, lampka w dzień i żółte papiery:)Najwięcej w garnkach na głowie jeżdżą:
a) młodzież bo ulega hasłom głoszonym w radiu i TV
b) niedzielni rowerzyści na ścieżkach nad Rusałką
c)starsze kobiety jadące 10km/h po chodniku po zakupy do biedronki
Takie są moje obserwacje. Zresztą jeździmy razem to sam wiesz;) Nie bądź lemingiem!
Leming- http://www.miejski.pl/slowo-Leming
klosiu
| 18:11 środa, 23 marca 2011 | linkuj bloom --> fakt :)
Marc --> no, sporo wychodzi. Planujac treningi godzinowo nie spodziewalem sie ze bedzie az tyle kilometrow. A tu sie okazuje ze 15h treningow na tydzien to na luzie 400km.
A na pierwszy sektor w esencji to niestety sporo za cienki w uszach jestem :)))
Marc
| 16:03 środa, 23 marca 2011 | linkuj Klosiu, na prawdę sporo kręcisz w tym sezonie. Chyba celujesz w pierwszy sektor u Golonki ;)
bloom
| 21:01 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj Trafiłeś z pogodą fenomenalnie :) spoko dystans pozdro
Rodman | 17:43 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj a może jednak .... ?!

http://www.naszosie.pl/2010/01/kessler-w-stanie-sztucznej-spiaczki-prawdopodobnie-jechal-bez-kasku/

...
Maks
| 17:27 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj Ale za to Ty duuuuuużo więcej tych kaemów zrobiłeś ;)
klosiu
| 13:39 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj Adam --> jak juz sie zdecydowalem na Trophy to musze te kmy trzaskac i uodparniac sie na bol dupska ;)
Co do kasku, to raczej zdania nie zmienie, sorry ;). Ubieram jak ryzyko jest hmm, zwiekszone, zima, na mrozie, w nocy i w teren. Ale nie lubie i nie widze sensu jezdzenia w kasku na zwyklym spokojnym wyjezdzeniu po szosie.
AdAmUsO
| 10:38 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj Klosiu, gratki za jazdę ale za brak kasku to klapsa powinieneś dostać ;) czacha jest tylko jedna ;P
klosiu
| 10:22 poniedziałek, 21 marca 2011 | linkuj cyclooxy --> Wlasciwie to dobre, szerokie pobocze jest tylko na odcinku Kostrzyn-Wrzesnia i tam sie rewelacyjnie jedzie rowerem, swietny pofaldowany teren i bardzo dobry asfalt. Od Kostrzyna pobocze juz symboliczne, W Antoninku oczywiscie ryja i tylko polowa wiaduktu stoi ;). Ale wczoraj byl bardzo maly ruch na drodze, wiec jechalo sie dobrze, poza tym, po 160km w ogole mnie nie obchodzilo, ze jechalem wiaduktem, a za mna sznurek aut ;))).
josip --> tak, to ta sama, kolo Hermanowa przejezdzalem :). Podobalo mi sie to ze obszar malo ruszony przez czlowieka, niewiele nowych budynkow, ogolnie cisza i spokoj. I super asfalty! ;)
Rodman --> kiedys trzeba sie zgadac na szose na tamte tereny, idealne do posmigania :). Tylko lepiej przy poludniowym wietrze ;).
Co do kasku, to zakladam na szose, jak jest duze ryzyko gleby, czyli przy mrozie ;).
arturraszi --> No szkoda ze nie wiedzialem, tym bardziej ze przejezdzalem kolo Hermanowa. Tylko ze na moich slickach z terenu raczej bylyby nici ;)
sikor4fun --> kwestia wyjezdzenia, zreszta ty tez malo nie jezdzisz :-). Fakt, z dwie godzinki wiecej i morze/gory (w zaleznosci od kierunku ;)) nasze!
Maks --> i wzajemnie, tylko Ty sporo szybciej :)
jacgol --> dzieki, co jakis czas trzeba sie troche dluzej przejechac. Kiedy jak nie w czasie treningow na baze? ;)
jacgol
| 23:07 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Ja piep!!! ale pocisnąłeś !! i to nie na szosie :)
gratki za dystans i średnią ;)
Maks
| 22:41 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj No ładnie pocisnąłeś ;)
sikor4fun-remove
| 21:58 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Ale żeś przy szalał znowu ... :D Podziwiam Cię za takie dystanse. Dokładam 45 i jestem w Gdańsku ;D Pozdrawiam :]
arturraszi
| 20:58 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj Z kolegami otwieraliśmy dziś sezon rowerowy w Hermanowie,Szkoda,że nie było nam dane ,się spotkac,oprowadził bym kolegę po tych terenach.
Choc faktycznie to co najatrakcyjniejsze w tej okolicy ,kryje się w lasach.Pozdrawiam.
Rodman
| 20:34 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj a jednak udało się ! dystans godny supermaratonu !! myślałem, że polecisz więcej pod tym Żerkowem ;>
polecam 2 ciekawe podjazdy w Raszewach, jeden sztywny krótki, drugi dłuższy -> pomyśleć, że do 3-ciej klasy podstawówki tam mieszkałem ....
Fajnie było Cię spotkać, może next time w tym samym kierunku uda się pojechać :)

aha, masz koleżeńską naganę za brak kasku ...
josip
| 20:10 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj O żesz, aleś pocisnął! Tę Szwajcarię to chyba maraton Hemanów eksplorował...
cyclooxy
| 19:52 niedziela, 20 marca 2011 | linkuj No proszę, ja jeszcze muszę trochę pojeździć za nim będę robił takie kmy. Fajną wycieczkę sobie zrobiłeś, widzę, że jechałeś główną 92 na Wrześnie, średnio tam było chyba z marginesem przynajmniej na początku, most w Antoniku pewnie jeszcze robią co ?? Ostatnio wybrałem się do Kostrzyna i ominąłem Warszawską jadąc przez Kobylepole i Nową Wieś (Żywiczna, Szumana) w Swarzędzu.

Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa aoree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]