Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 100.33km
  • Teren 77.00km
  • Czas 04:06
  • VAVG 24.47km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 180 ( 96%)
  • HRavg 164 ( 87%)
  • Kalorie 3278kcal
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dolsk

Sobota, 10 kwietnia 2010 · dodano: 10.04.2010 | Komentarze 11

No, to pierwszy maraton za mna. Przed startem w zasadzie bez stresu, formalnosci zalatwione wczesniej, zrobilem rozgrzewke jakies 8km, pogadalem chwile z Maksem, Toadim, DMK, JPbike, Jarkiem i paroma innymi znajomymi, o zdenerwowaniu swiadczyl tylko puls w okolicach 100bpm ;). Tuz przed startem wiadomosc o rozbiciu sie samolotu - poczatkowo ludzie mysleli ze to jakies jaja, tak to bylo surrealistyczne. Dopiero gdy spiker oglosil to przez mikrofon, wszyscy uwierzyli. Start poszedl spokojnie, jak to na giga, pierwszy podjazd troche potasowal zawodnikow. Poczatkowo troche krecenia pagorkowatym terenem, po ok 15km zaczelo byc plasko, asfaltowo i wietrznie. Doraznie uformowala sie trzyosobowa grupka i zaczelismy pracowac zeby dojsc wiekszy peletonik kilkaset metrow przed nami. W pewnym momencie jeden z jezdzcow apokalipsy cos krzyknal - patrze a to Rodman ;>. Widac ze dzis byl w formie, dawal niezly ogien na szpicy. Doszlismy peleton, troche go rozerwalismy i poszlismy dalej. W pewnym momencie zagapilem sie i odpadlem na kilkadziesiat metrow - zaczela sie akcja pod tytulem "dogonic!" ;). I te 50m z pulsem w okolicach 180 i siedzacym mi na kole kolesiem na fullu speca nadrabialem pare nastepnych km :). Doszedlem w koncu na jakies 20m i zaczalem puchnac, ale wtedy kolega na specu sie poczul, wyskoczyl i pociagnal mnie ten ostatni odcinek. Schowalismy sie pod skrzydla peletonu, puls spadl do 160, uff :). A na czele szalal Rodman, milo bylo popatrzec na taka aktywnosc, dawal zmiany, ciagnal, pchal, wszedzie go bylo pelno ;). I tak przejechalismy jakies 30 watpliwych wiatrowo km. Potem zaczela sie petla mini, musialem stanac na bufecie po picie i pociag mi odjechal, ale w terenie sie porwal i potem ich dochodzilem pojedynczo. Pierwsze okrazenie to wyprzedzanie miniowcow i miniowek, roznice predkosci byly bardzo duze, jako ze byl to ogon mini. Przed Dolskiem jadacy przed Rodmanem biker zaliczyl glebe a ja ze zdumieniem obserwowalem Rodmana jadacego wprost na niego i zaliczajacego OTB zamiast ominac. Moze to byl taki sposob na eliminacje przeciwnika? :>
Anyway, na tej petli padalo tylko raz. Na drugiej petli juz wpadlismy w peleton mega, tu juz roznica predkosci byla mniejsza, a czasem nawet dalo sie przewiezc za co zwawszym zawodnikiem ;). Zamajaczyl mi sie JPbike z przodu, bardzo mnie to ucieszylo, bo nie sadzilem ze tak dobrze jade :). No ale musialem stanac na chwile pod krzaczek. Rodman i JP mi uciekli, musialem gonic. Jacka doszedlem na piaszczystym zjezdzie, w momencie jak zaliczal glebe po zderzeniu z innym bikerem. Rzut oka w bok - zyje, pojechalem dalej. Rodmana juz nie doszedlem, ale niewiele brakowalo. Pogoda na drugiej petli byla juz mocno rozrywkowa, ze dwie ulewy, dwa mocne gradobicia i silny wiatr w koncowce centralnie w twarz, peletony na ostatnich km rozwijaly 20km/h :). Trasa byla nudna jak flaki z olejem, ani jednego trudnego momentu, ani jednego sztywniejszego podjazdu, wyraznie bylo widac ze robiona przez szosowcow ;). Ale pojechalem dobrze, czas 3:24:32, srednia 26.1 km/h i tylko 31 minut straty do lidera - duzo pkt do generalki ;).
Rodmana nie dogonilem - zachowal 8 sekund przewagi, nalezalo mu sie za bardzo aktywna prace na poczatku :).
Dobry rozruch na poczatek sezonu.



3030 FTW! ;)
Jaka zacietosc na twarzach ;)


Kategoria 100-200, Maratony



Komentarze
klosiu
| 22:40 środa, 14 kwietnia 2010 | linkuj Mafia, dzieki i wzajemnie, Ty to dopiero pocisnales :)
josip, a bo jak widac jest taka trojka profi z Poznania, ja, Rodman i JPbike. Jak jeszcze DunPeal dolaczy, to bedziemy Galinskiego pod dywan zamiatac ;). Jest czas na sciganie, i jest czas na kaca ;). Chociaz sciganie jest przyjemniejsze, to dzien przedtem zdecydowanie na korzysc kaca ;).
Rodman, ostatnie 3 km nic nie widzialem, bo deszcz z wiatrem dawal po oczach, ale mysle ze masz duzo szczescia ze maraton nie byl 200m dluzszy ;>. Akurat sie zaczynalem rozkrecac :).
Rodman
| 21:05 środa, 14 kwietnia 2010 | linkuj hehe, fajnie było jechać w sumie razem przez większość maratonu ! super cisnąłeś !
i tak myślę, że na 1 km do mety siedziałeś mi (albo temu z CSS) na kole ;-)
gratulacje za wynik i dzięki za pkt. dla Teamu !!! ;-]
josip
| 22:17 poniedziałek, 12 kwietnia 2010 | linkuj Super wynik, wymiatasz niczym pro!!
Ty dawałeś czadu a ja w tym czasie odsypiałem kaca w Juracie:) Boję się co będzie w Murowanej...
Pozdro i szacun!
Mafia
| 20:07 niedziela, 11 kwietnia 2010 | linkuj Gratuluję niezłego czasu :)
klosiu
| 13:45 niedziela, 11 kwietnia 2010 | linkuj Maks --> po fakcie zawsze sie zaluje ;). Z treningiem kiedys w koncu musi sie udac ;).
Drogbas --> dzieki, cos tam jednak ta zima dala ;).
faloxx --> to pewnie jakies piwko walniemy, do Szczawnicy tez sie wybieram w tym roku.
lukas94 --> dzieki :)
lukas94
| 12:13 niedziela, 11 kwietnia 2010 | linkuj Gratulacje ;) i powodzenia w Murowanej za tydz. ;)
faloxx
| 09:22 niedziela, 11 kwietnia 2010 | linkuj zazdroszczę pierwszego startu w maratonie. ja niestety czekam aż do szczawnicy :-(
Drogbas | 07:48 niedziela, 11 kwietnia 2010 | linkuj ŁADNIE POCIASNAŁES jak Jacka żeś przegonił to masz forme kolego.
Maks
| 21:20 sobota, 10 kwietnia 2010 | linkuj No nieźle daliście czadu, musimy się kiedyś wybrać razem na trening ;)
Zbyszek się szykuje na mini do Murowanej trochę żałował że nie jechał ;)
klosiu
| 21:11 sobota, 10 kwietnia 2010 | linkuj Jacek, nic dziwnego, w momencie gleby niewiele widac, mozg jest za bardzo zakrecony od nadmiaru bodzcow. A przedtem skromnie czailem sie z tylu ;).
Pokonanie Ciebie duzo dla mnie znaczy, nawet jesli miales slabszy dzien. W zeszlym roku ani razu mi sie nie udalo. W gorach juz bedzie gorzej, jestes na oko ladnych pare kilo lzejszy, ale powalcze jeszcze w Murowanej ;).
JPbike
| 20:39 sobota, 10 kwietnia 2010 | linkuj Fajna relacja :)
Dziwię się że Ciebie nie zauważyłem przed/po mojej glebie ... :)
Zgodzę się z Tobą - trasa nudna ...
No i gratuluję za pokonanie mnie o 4 i pół minuty :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iajas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]