Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 31.43km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 17.30km/h
  • VMAX 44.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Author Traction 2006
  • Aktywność Jazda na rowerze

Michalki - pechowo

Sobota, 26 września 2009 · dodano: 27.09.2009 | Komentarze 8

Nienawidze wstawac rano, a tu pobudka o 6, szybki makaron i kawa i juz godzine pozniej jechalem w zaladowanym rowerami busie arturrasziego do Wielenia. Tak sobie gadajac dojechalismy na miejsce, formalnosci poszly szybko i mozna sie bylo ustawic na starcie. Mial to byc ostatni maraton przed trzytygodniowa przerwa, wiec plan byl prosty - w trupa! :) I poniekad mi sie to udalo, a asfalcie nie odpuscilem i nie tracilem miejsc, predkosc przez pierwsze 5 km oscylowala w okolicach 40-45km/h i to pod wiatr :), po wbiciu sie na lesnie sciezki bylem jak sadze w okolicach pierwszej 50-tki. Zaczelo sie gnanie na blacie po piaszczystych drogach, odpadali do tylu "spuchnieci" od wysokiego tempa, lepsi powoli pchali sie do przodu a wszystko w tumanach takiego kurzu ze niewiele bylo widac :). Jechalem dobrze, ale na 12-14km, po przejechaniu obok niespodziewanego dolu na srodku drogi wynioslo mnie lekko ze sciezki i JEBS! Huknelo, zblokowane tylne kolo unioslo chmure kurzu, pedaly przestaly sie obracac, opanowalem rower miedzy drzewami metr od sciezki. Jakis kij wbil sie w wozek przerzutki, ta oczywiscie od razu sie urwala i zmielila w szprychach. Na szczescie kolo bylo cale. Bylem taki wsciekly, ze przez 10 min nic nie robilem i patrzylem tylko jak peleton przejezdza obok. Potem sciagnalem przerzutke (wozek pokrzywiony ciekawe czy da sie naprostowac...), zapialem lancuch na krotko robiac singla i wrocilem do Wielenia popatrzec jak zjezdzaja na mete zawodnicy. Na szczescie po jakiejs godzince dojechali umorusani Rodman i Dunpeal (Rodman to w ogole mial na czaszce fajny wzor od kasku ;)), potem dobil Andrzej i czas zaczal od razu szybciej plynac na komentowaniu wszystkiego dookola ;). I tak sobie posiedzielismy do dekoracji, w miedzyczasie jeszcze zjechali z giga arturraszi i Wojtas, umordowani strasznie. Dekoracja uplynela w miare sprawnie, mimo rozpaczliwych wysilkow redaktora Kurka, ktory rzucal anegdotami o doslownie kazdym wywolanym. Wezwal tez na pomoc element oficjalny w celu wygloszenia przemowy, na szczescie dla nas (a ku wielkiemu zawodowi red Kurka) mowcy wykazali sie olbrzymia empatia i ograniczyli sie do kilku slow :). W tomboli glowna nagroda byly ocieplane skarpety :). Gdzies w cieniu nieuwagi przemykaly sie jakies tam trenazery i bagazniki, kazdy czekal tylko na te kultowe pokrowce na nogi. Niestety nie wygralem nic, tylko Wojtas zalapal sie na pompke. Zawsze cos. Impreza skonczyla sie o zmierzchu w okolicach 19. Pozdro dla ekipy z Poznania i Srody :).


Kategoria Maratony



Komentarze
klosiu
| 17:44 poniedziałek, 28 września 2009 | linkuj A z przyjemnoscia z poznania - wzajemnie :)
klosiu
| 17:42 poniedziałek, 28 września 2009 | linkuj Rodman --> ale posmutnialem jak go zobaczylem, bo udalo mu sie super singla zrobic z porzadnie naciagnietym lancuchem, a u mnie na mniejszej zebatce wisial, a na wiekszej byl tak naciagniety ze kolo sie nie chcialo obracac ;)
BTW on byl 10-ty, a w pierwszej czworce jechal zanim przerzutke urwal. Tak czy inaczej, godne podziwu.
Rodman | 17:01 poniedziałek, 28 września 2009 | linkuj przede wszystkim miło było poznać Kolegę !! :))
Klosiu to twardziel, chociaż na pewno musiał czuć .. zawód, to i tak humor miał 100 x lepszy niż niejaki "Krzywy" co był 4-rty na Giga, bo też urwał przerzutkę ;) ...
klosiu
| 09:55 poniedziałek, 28 września 2009 | linkuj Spoko, jakos sie podniose z tego ciosu ;)
Ale fakt, to moj pierwszy nieukonczony maraton, strasznie glupie uczucie :)
toadi69
| 20:00 niedziela, 27 września 2009 | linkuj Nie martw się, kolejnym razem będzie lepiej, w tych tumanach kurzu o jakich czytam tu i ówdzie, pewnie nie zauważyłeś jak czarny kot przebiega Tobie drogę i stąd ten pech ;)
DunPeal
| 17:41 niedziela, 27 września 2009 | linkuj nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, przed nami polanica i tarnowo podgorne :>
Maks
| 15:51 niedziela, 27 września 2009 | linkuj Co tu dodać miałeś pecha następnym razem będzie lepiej ;)
pozdrawiam
daVe
| 15:32 niedziela, 27 września 2009 | linkuj Byłeś tuż przede mną jak pogiąłeś przerzutkę. Niestety, czasami tak bywa...

PS Ja dostałem nogawki, ale nie są ocieplane... Szkoda ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa niemn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]