Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 75.00km
  • Teren 55.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 24.32km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bikecross maraton Wałcz

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 8

Do Wałcza zajechaliśmy z Josipem i Olą.
Gratisy były niecodzienne - 2.5kg węgla drzewnego na grilla ;D. W każdym razie udało się formalności szybko załatwić, i po rozmowie z Rychem B. postanowiłem przejechać początek trasy, gdzie znajdował się dość rozmyty zjazd, niebezpieczny w tłumie. Zmylili mnie rozgrzewający się miniowcy, startujący później, i dojeżdżając do sektorów usłyszałem "15 sekund do startu!" :). Jak dojechałem przed kreskę właśnie startowali. Co było robić, włączyłem się w peleton ze startu lotnego ;).
Początek ładnie poszedł, jechałem w dużej grupie z założeniem oszczędzania się przez pierwszą pętlę, ale po 10km źle ustawione albo przestawione strzałki spowodowały że cała grupa źle skręciła. Że to był zjazd, to trzeba było jakiegoś kilometra, żeby się zatrzymać i zorientować. Z powrotem pod wiatr, ludzie jakoś niemrawo cisnęli, więc wyszedłem na czoło i zwiększyłem tempo, ile się można wlec ;). Postanowiłem że zrobię mocny trening i przestałem się przejmować oszczędzaniem sił. Dość szybko doszliśmy Dudę, później nastąpiła kraksa w peletonie i tu się opłaciło że byłem z przodu ;). Został tylko Jan Przybysz z Thule, a odpadł między innymi Hulaj. Niedługo potem doszliśmy Dave'a i Josipa, obaj się podłączyli do naszej wesołej grupki ;). Tempo szło bardzo ładne, tylko totalnie przez całą drogę wkurzał mnie zawodnik Thule, mimo że ewidentnie był mocny, bo zawsze i w każdej sytuacji doskakiwał do koła, to ani razu nie dał zmiany, cały czas tylko się woził. No dobra, raz wyraźnie zachęcony wyszedł na zmianę - tempo siadło z 31 na 26km/h. Nie czaję takiej postawy, wiadomo że koleś i tak miał pierwsze miejsce w kategorii w kieszeni, ale zwykła przyzwoitość nakazywałaby dać od czasu do czasu zmianę, tym bardziej jeśli ma się na to siłę.
Anyway.


Always number one, hehe :)

W sumie po wyrównaniu straty spowodowaną zgubką niewiele się działo, za to na drugiej rundzie zaczęło się masowe wycinanie miniowców (trasa była tak zrobiona że różnica czasowa między mega i mini wyszła dość niewielka), gdzieś w połowie rundy wyprzedzamy Olę na zjeździe.
Coś się zaczęło przynajmniej dziać, co jakiś czas wycinało się spore grupy, a nie tylko leśne drogi i leśne drogi. Jechaliśmy wtedy w piątkę, Ja i Josip, Thule, Bikesukces i zawodnik z Chodzieży.
20km przed końcem pałeczkę lidera przejął Bikesukces i narzucił ostre tempo, w pewnym momencie na podjeździe w piachu zostali Josip i Chodzież, nawet nie zauważyłem tego momentu. Zresztą kilka kilometrów dalej sam zostałem - na rowerze by mnie nie urwali, ale na stromym podejściu po skarpie Bikesukces i Thule od razu zrobili z 10s przewagi i już nie dałem rady tego pospawać, bo mi się mięśnie zakwasiły ;). Długo ich widziałem przed sobą, ale w końcu uciekli na jakąś minutę.
No cóż, końcówka to samotna jazda. Tyle że dość przyjemna i szybka, bo z wiatrem w plecy. Na mecie zameldowałem się na 23 miejscu z czasem 2:23:53, 16:11 straty do pierwszego. Sporo, ale jak się weźmie pod uwagę zgubienie trasy gdzie straciłem 3-5minut to już nie jest tak źle.
Minutę później przyjechał Wojtas, chwilę odsapnęliśmy (bufecik na mecie był świetnie zaopatrzony, tu się należą pochwały) i wyjechaliśmy naprzeciw Oli, która zrobiła na mnie duże wrażenie ostrym tempem i walką do samej kreski :).
Po obżarciu się i zwyczajowych pogaduchach ze znajomymi ruszyliśmy do domu. Udany dzień, dobre towarzystwo i dobry trening, czego więcej chcieć od leniwej sierpniowej niedzieli? ;).


Kategoria Maratony



Komentarze
klosiu
| 16:01 piątek, 30 sierpnia 2013 | linkuj josip: pics or it didn''t happen :D
josip
| 11:32 piątek, 30 sierpnia 2013 | linkuj Tę fotę chyba strzelili jeszcze zanim mnie doszliście, więc de facto wtedy ja byłem number 1:) Tylko, że oczywiście tego akurat nie widać:)
krzychuuu86
| 15:11 poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | linkuj gratulacje, pozycja lidera obroniona i to najważniejsze;)
k4r3l
| 09:27 poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | linkuj Hehe, grunt, że przejechane, a w takiej tłocznej grupie zawsze się znajdzie taki panicz co nie pociągnie, tylko się wozi... Graty!
klosiu
| 08:36 poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | linkuj Starałem się wbić w należny mi pierwszy sektor, ale ciężko wycelować przy tym tempie ;)
daVe
| 08:34 poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | linkuj Też mis się wydaje, że ten lotny start był nie do końca fair... ;)
josip
| 08:30 poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | linkuj Wczoraj byłem tak blisko jak jeszcze nigdy w tym sezonie ale znów się nie udało. Gratki!
Chociaż w sumie to za start spoza sektora powinno być DSQ, chyba napiszę w tej sprawie do orga:-):-)
Maks
| 08:24 poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | linkuj Gratulacje znów pierwszy ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iniem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]