Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1056.41 km (w terenie 252.00 km; 23.85%)
Czas w ruchu:48:39
Średnia prędkość:26.90 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:1200 m
Maks. tętno maksymalne:148 (79 %)
Maks. tętno średnie:124 (66 %)
Suma kalorii:10021 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:66.03 km i 2h 01m
Więcej statystyk
  • DST 31.53km
  • Czas 01:10
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rege

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0

Na luzie traską Strzeszynek-Złotniki-Morasko-dom. W sumie nieźle, nawet dupsko nie boli szczególnie.
Po drodze na myjkę umyć szosówkę po wczorajszych trudach ;).




  • DST 307.11km
  • Teren 2.00km
  • Czas 10:48
  • VAVG 28.44km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Goggle Night Challenge czyli wyprawa świrusów :)

Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 13

Kilka dni temu Marc rzucił na blogu niewinną uwagę że fajnie byłoby pojeździć w nocy. Na niewinny wpis rzucili się inni i tak go powykręcali, że opcja maxi rozrosła się do 400km, co prawda tyle aż nie da się zrobić w ciągu samej nocy, ale kto by się tam przejmował ;). Mimo szaleńczego projektu i niepewnej pogody na rondzie Obornickim przed północą pojawiło się aż siedmiu riderów:


(c)JPbike
A nawet wóz techniczny prowadzony przez Asię :).

W sumie pięć szosek (dwie nowe: Jacgol ze swoim Radonem i z3waza na nówce Corrateca; kiedyś szosa była rzadkością w naszej grupie, a teraz rzadkością jest ktoś bez szosówki ;)), do tego Zibi na uszosowionym góralu i JP, który poszedł szeroko i przyjechał na dwucalowych semislickach.
Punkt dwunasta wystartowaliśmy, od razu poszedł niezły ogień, spodziewałem się oszczędnych prędkości w okolicach 30km/h, a szło 33-35 :).
W mijanych miastach peleton budził sensację wśród wracających z knajp ludzi ;).
Po 2h 45 minutach byliśmy w Trzciance, na stacji zrobiliśmy postój na kawkę i żarcie, tu odłączyli się od nas Jacgol który musiał być w domu rano i Zibi męczony kurczami.
W pięciu pojechaliśmy dalej. Momentami była potworna mgła, nic nie było widać i trzeba było zdejmować okulary na których błyskawicznie skraplała się woda. A momentami było zupełnie sucho, pełna widoczność i jasna noc, bo pogoda była piękna.
W Wałczu zaczęło się przejaśniać, ale jechaliśmy dalej, aż do Czaplinka, gdzie byliśmy punkt szósta. W końcu otwarto sklepy ;), więc postój.



Klimatyczne zdjęcie o świcie. (c)JPbike

W okolicach zamku Drahim było najgorzej. Słońce już wschodziło, ale brakowało mu jeszcze mocy żeby rozgonić mgły, a lampki były już słabiej widoczne, bo było jasno. Na dodatek pojawił się ruch samochodowy, i przez chwilę naprawdę się bałem, żeby ktoś w nas nie wjechał, bo nawet nadjeżdżające samochody było widać z 20-30 metrów.
Na szczęście trwało to krótko, słońce wstało akurat gdy jechaliśmy widokową drogą do Połczyna i zrobiło się pięknie. Mgła się podniosła i wisiała przy czubkach drzew i nad jeziorami, a droga była fajnie zakręcona i pagórkowata. Najlepsza pora na ten kawałek szosy :).
Do 210km tempo było cały czas równe, średnia w okolicach 31.5 jak w pysk strzelił :).
Wtedy zrobiliśmy sobie postój na trawce z piwkiem i chyba nas to trochę rozleniwiło, bo później tempo siadło :).



W dodatku ruch był już bardzo duży, widzieliśmy z Marcem też jeden wypadek, gdy ktoś uciekając przed wjechaniem w kufer hamującemu poprzednikowi, wjechał do rowu. Wyprzedzanie na gazetę też było na porządku dziennym. Takie tam wakacyjne klimaty :).
Ale zmęczyliśmy te 40km i dojechaliśmy ;). Średnia na 255km wyniosła niebagatelne 30.6 km/h


(c)JPbike

Spróbowałem też jak się jeździ po plaży.


(c)JPbike

I wybachałem się z rowerem ;).



Później pojechaliśmy coś zjeść, bo już porządnie ssało w żołądku, a po obiedzie rozdzieliliśmy się bo Marc, z3waza i ja chcieliśmy zrobić plan średni, czyli dokręcić do 300km, a Jacek i Jarek woleli plażować :).
Zakupiliśmy po drodze niezbędne prowianty i fajną ścieżką rowerową ciągnącą się chyba z 15km od Kołobrzegu pojechaliśmy na trochę cichszy kawałek plaży rozbić obóz tymczasowy.



Ostatni obóz szoszonów, hehe

Obudziliśmy się jak już porządnie grzmiało ze wszystkich stron, a do Koszalina jeszcze 25km... burza ogarnęła nas 15km od miasta, więc zdążyliśmy dokumentnie zmoknąć. Ale dojechaliśmy na stację 20 minut przed odjazdem pociągu i we w miarę komfortowych warunkach dojechaliśmy do Poznania.

Udany wypad, choć gdy jechałem na start uparcie przewijała mi się przez głowę myśl: "czy my jesteśmy, k... , normalni???" ;D


Kategoria 200-.....


  • DST 32.96km
  • Czas 01:05
  • VAVG 30.42km/h
  • VMAX 58.50km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 01.08.2012 | Komentarze 0

Po 19 spokojne parę kilometrów na rozluźnienie nóg po bieganiu. Nice and slow.
Przyjemna pogoda, nie za gorąco, nie za zimno.
Raz wymusił pierwszeństwo policyjny radiowóz, szkoda że nie mam żadnej kamerki włączonej, wysłałbym fajny filmik komendantowi ;). A tak to mogłem co najwyżej pobluźnić za uciekającymi.




  • Czas 00:54
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 886kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieganie

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 01.08.2012 | Komentarze 0

Z rana. Fajnie się biega po ponad dwóch tygodniach przerwy. Spokojne rozbieganie miało być, ale po fakcie okazało się że z tych 10km trzy były poniżej 5:00, a z tych jeden poniżej 4:30/km. W ogóle tego nie czułem :).

10.14km, Minimusy.


Kategoria Bieganie