Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.80km
  • Teren 57.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 21.41km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaczmarek Elektric Kargowa

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 10.06.2013 | Komentarze 16

Przyjechaliśmy autem teamowym z Zibim, Maksem i Rodmanem, już na godzinę przed startem trzeba było parkować dość daleko, Kargowa nie oszałamia wielkimi przestrzeniami dla aut.

Rozgrzeweczka krótka, bo i tak było ciepło. Korba skrzypi, znów będzie mnie wkurwiać cały wyścig. Ustawiamy się z Rodmanem i Hulajem w drugim rzędzie jak bogaci, więc powinno być nieźle. Niestety start potwornie spieprzyłem, dałem się powyprzedzać jak dzieciak. Pisałem już wcześniej że zero dynamiki po Trophy? Pisałem :).
Ale i tak błyskawiczny ogień z dupy po strzale startera to coś co mi bardzo słabo wychodzi. Trzeba coś z tym zrobić.
Tak czy inaczej w lesie początek stawki był już posegregowany i można było się skupić na wyprzedzaniu. Raczej pojedyńczych osób, bo tempo było porządne, startując zwykle w Kargowej bardziej z tyłu nie spodziewałem się aż takiego tempa. Szybko znaleźliśmy się z Josipem i większość pierwszego kółka jechaliśmy razem, jak jeden zamulał to drugi wychodził na prowadzenie i było kogo gonić. Bardzo dobra współpraca.
Trasa bez zmian, tego co dobre nie ma co zmieniać, więc sekcje krętych singielków, stromych podjazdów i krótkich, ale dość technicznych zjazdów zostały bez zmian. Tyle że wydawały mi się mega łatwe po Trophy ;). Niemniej pokonywanie ich w tempie wymagało trochę skupienia. W jednym miejscu był nawet koreczek przed jakimś banalnym zjeździkiem - w pierwszym sektorze?
Na krętym singlu przez sosenki minęliśmy Rodmana grzebiącego przy łańcuchu, później Szymona G. - cholera, jakieś fatum?
Na kawałku gładkiej szutrówki przed rozjazdem trochę odszedłem Josipowi i zacząłem jechać swoje, goniąc grupę przede mną. Frekwencja na mega była spora, spodziewałem się że prawie wszyscy skręcą mini, a tu zonk - prawie nikt nie skręcił :). Więc było kogo gonić, i prawie całą drugą pętlę przejechałem w dość szybkiej grupie, mało się tasując. Na singlu między sosenkami tym razem spotkałem Blooma :). Niestety jak zaczęliśmy gadać przestrzeliliśmy skręt, i cała wyprzedzona właśnie grupa nas łyknęla. Należało się skupić, przestałem gadać i zacząłem odzyskiwać pozycje, goniąc Piotra Kustonia z GPBT.
Bardzo ładnie jechał, więc parę kilometrów cisnąłem za nim, w końcu docisnąłem na jakimś podjeździe i wyprzedziłem. Za międzyczasem jakieś 12-15km od mety zaczęło być nieprzyjemnie, tego dnia było mega duszno i ni z tego ni z owego zaczął mnie boleć brzuch i zachciało mi się rzygać. Niezbyt mi pasują takie warunki ;).
Jednocześnie należało przyśpieszyć bo finisz blisko. Od 5km przed metą odpaliłem takie turbo że aż się zdziwiłem, cisnąc pod wiatr w okolicach 40km/h najpierw dogoniłem dwóch z ASGO, oczywiście siedli na kole. Dociągnąłem ich do Volkswagena, UKS Pelotonu i Reala 64-sto, ale ci chyba nie zareagowali i przeszliśmy, tylko ASGO twardo siedzieli na kole mimo że nieźle wierzgałem ;).
Tuż przed krótkim singlem dojrzałem parę z Kargowa Team, stanąłem na pedały i udało mi się nimi oddzielić od pogoni na singielku - dość komfortowa sytuacja. Niestety ASGO doszli mnie za singlem, ale to ich też kosztowało - jeszcze jedno moje dociśnięcie na lekkim podjeździe i zostali z tyłu na kilka sekund. Uff.
Teraz należało się skupić na dobrym przejściu piaskownicy i finiszu. Poszło ładnie, zachowałem przewagę, ale na prostej przed metą zobaczyłem jeszcze jedną ofiarę ;). Niby nie miałem już siły, ale jeszcze jeden sprincik wyszedł i kolejny skalp zawisnął na blacie tuż przed kreską ;). Na mecie musiałem usiąść, jeszcze tak wyjebany nie kończyłem żadnego wyścigu :). Ale niezwykle efektywny finisz wyszedł, skoczyłem 12 oczek open przez ostatnie pół godziny ;).


Widać lekki zgonik na kresce ;P. Blat, oś, i zarzygana twarz, czyli kompletny syndrom dobrego finiszu :D.

49 KŁOS MARIUSZ 02:15:47
68 PRZYBYŁ TOMASZ 02:20:07
71 SOŁTYS WOJCIECH 02:20:40
88 KOPER PRZEMYSŁAW 02:25:24
100 HOREMSKI MARCIN 02:28:02
125 GAWŁOWSKI KRZYSZTOF 02:39:43
146 RYBAK ZBIGNIEW 02:54:05

Szczerze mówiąc wynik mnie trochę załamał, jak to tak, ja się wypruwam, robię 4 minuty mniejszą stratę do Konwy niż w zeszłym roku, a miejsce 15 w M3??? Poziom na Kaczmarku zrobił się ostatnio gorszy niż na Powerade ;).
Ale ogólnie jestem z wyścigu zadowolony, pojechane było dobrze, poza kompletnie spieprzonymi 2-3 pierwszymi kilometrami. Złóżmy to na karb zmęczenia po etapówce ;).


Kategoria Maratony



Komentarze
klosiu
| 19:50 wtorek, 11 czerwca 2013 | linkuj Maciej, czasami utrzymać zawartość w żołądku to sztuka :).
Piotrek, dzięki. Nie wiem czy tak mocna końcówka nie znaczy, że cały wyścig jechałem za słabo ;).
No ale efekt był, to najważniejsze. W tym roku tak sobie myślę, że cały Kaczmarek jest ewidentnie po 29era :). Zobaczymy w Lubrzy, którą wspominam jako jeden wielki kurwidołek ;).
Maks, fajne :)
Rodman, no proszę, co za przypadek :). Szkoda że uciekł :/
Rodman
| 13:15 wtorek, 11 czerwca 2013 | linkuj no proszę, jesteście tuż za kłamczuszkiem Rafałem G. z "SS" ;-P ...
Maks
| 07:12 wtorek, 11 czerwca 2013 | linkuj https://lh5.googleusercontent.com/-qmn6iPPZEHI/UbTzBfJdKpI/AAAAAAAAFKs/9hjkmkrY3pw/w377-h558-no/IMG_5586_cr.jpg
PIO_TREK z GPBT | 22:02 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Gratuluje super końcówki ! Myślę że trasa ewidentnie pod 29" , bo mój 26" nic z tych "kurwidołków" nie wybierał :) Pozdrawiam!
MaciejBrace
| 18:20 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Na czasówce w Giro jeden nie utrzymał i na mecie trochę mu wyleciało - czyli było mocno ;)
JoannaZygmunta
| 13:15 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj ;)
klosiu
| 13:01 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Asia, Ty zawsze wiesz jak mi poprawić humor :))). Dzięki :)
JoannaZygmunta
| 11:37 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Ale emocje! Gratulacje!
Pogoda była faktycznie paskudna i wcale się nie dziwię, że miałeś odruchy zwrotne ze zmęczenia ale za to wycinałeś wszystko co chciało dojechać do mety i było w zasięgu Twoich oczu osłoniętych czarującymi okularami ;)
klosiu
| 10:58 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Krzychuu, dzięki, hehe, ale chciałoby się lepiej ;)
Marc, oksy to samochodówki Maksa z zajebistymi niebieskimi szkłami, wyglądałem w nich naprawdę PRO :). Zapomniałem swoich, Maks mnie poratował i z tego miejsca chciałbym podziękować za uratowanie moich oczu przed zapyleniem ;).
Marc
| 10:45 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Ładnie pojechane, widać że Trophy dało kolejne wzmocnienie łydy ;-)
A co to są za oksy?! Te nowe żółte z ciemnymi szkłami? Dziwne jakieś :P
krzychuuu86
| 10:11 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj gratulacje...
klosiu
| 09:57 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Dziabnąłem żela na ostatnim międzyczasie, chyba wszedł akurat na finisz :).
Na moje szczęście, nie znam z reguły tuzów od Gogola, bo jakbym wiedział że to oni, to może i bym się krępował wyprzedzić ;). Ale trzeba przyznać, że ci kolesie z ASGO zmusili mnie do jednego z większych wysiłków w tym sezonie :).
josip
| 09:22 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Ale finisz! Very impressive:) Skąd Ty tą moc wygrzebałeś? Przecież tam już naprawdę konkretnych zawodników wyciąłeś - Szymon Matuszak, Jarek Skrzypczak... oni u Gogola często stają na pudle w M3. A poziom na Kaczmarku rzeczywiście jest kosmiczny, taki np. Ryba był 23-ci...
klosiu
| 08:49 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Rodman, a tam lidera... pewnie bym cię nie dogonił jakby nie awaria :).
Maks, chyba faktycznie te odruchy zwrotne to kwestia warunków :).
Maks
| 07:58 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Ja łyknąłem wodę na bufecie i wypiłem pół butelki i podobny efekt generalnie za parno było :)
Rodman
| 07:25 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj brawo dla Lidera :-) !

swoją drogą też miałem taki moment, że ta bezkofeinowa zaczęła mi się cofać ;-P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa denap
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]