Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 76.32km
  • Teren 65.00km
  • Czas 03:47
  • VAVG 20.17km/h
  • VMAX 39.70km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaczmarek Electric Nowa Sól

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 13

Jechaliśmy z Jacgolem i Marcem, Nowa Sól jest najdalej położonym maratonem Kaczmarka, więc trochę w aucie zeszło. Trasa nowa; nie wiadomo było co się szykuje, ale wykres przewyższeń wyglądał groźnie.
Po przyjeździe dłuższa, 10km rozgrzewka z paroma sprintami, obadałem początek trasy, masa kałuż, i już po trzech kilometrach singielek po kurwidołkach, tu na pewno będzie korek, wzbogacony o tą wiedzę idę do sektora ;). Strasznie jestem śpiący, zero adrenaliny przed startem. Stoimy sobie z Winqiem w sektorze i zastanawiamy się kto tym razem wygra, on czy ja :).
Zaraz po starcie korek w zwężeniu, udało mi się spowodować kraksę, ktoś mimo krzyków "uwaga" leciał jak nieprzytomny i przyp... w moją tylną oponę. Z tyłu od razu się posypali bikerzy jak klocki domina. Ach ci nabuzowani miniowcy ;).
Na pierwszej prostej tracę kilka miejsc, odzyskuję od razu przy przejeździe przez wielką kałużę, którą wszyscy ostrożnie w kolejce omijają, a ja walę środkiem :).
Ogólnie trasa składa się z długiego 10km dojazdu po płaskim i dwóch 22km rund po interwałach. I oczywiście powrotu.
Dojazd jest płaski, ale ma kilka wybijających z rytmu singli, dużo ostrych zakrętów po mokrym (całą noc padało, a ja na kołach mam Race Kingi... zastanawiam się co to będzie) i masę kałuż. Więc okresy sprintu są przeplatane siłową jazdą i zwolnieniami niemal do zera na zakrętach w mokrej ściółce. Męczące, tym bardziej że jazda ciągle w ciżbie miniowców. Na szczęście dzięki rozgrzewce jedzie się dobrze, nie przytyka.
Zaraz po wjeździe na rundy zaczynają się podjazdy. Super trasa, najciekawsza w całym cyklu jak do tej pory. Ciągły interwał, strome, prawie górskie podjazdy na młynek, zjazdy po singlach z korzeniami, masa zakrętów, strome ścianki do zjechania. Fajny był stromy zjazd po przecince - wszystkie pieńki, a była ich masa, były pomalowane na pomarańczowo :D. Efekt był surrealistyczny, ale mógł się podobać ;). Dodatkowo poziom trudności podkręca masa wody i słabe opony. Już po rundzie dojazdowej nie mam smaru na łańcuchu :).
Na pierwszym kółku przy redukcji przed stromym podjazdem spada mi łańcuch - od razu dogania mnie Jacgol - kalka z Boszkowa. Wsiadam i rzucam się w pogoń, przy okazji widzę jak Jacek na pełnej prędkości pakuje się w wymyty wodą zjazd pełen gruzu i wielkich kamieni. Golonko by się nie powstydził. Miota nim jak szatan :), nie wiem jak on to zjechał bez gleby, jak na drugim kółku się przyjrzałem temu gruzowisku to aż mi się zimno zrobiło :).
Ostatecznie Jacgola wyprzedzam biegiem ;) na niepodjeżdżalnym podjeździe (hehe), stromym i z wymytym rowem pośrodku.
Pierwszą rundę źle mi się jedzie, nie lubię jazdy w takim tłoku po technicznych singlach, dlatego parokilometrowe wypłaszczenie zwiastujące rozjazd witam z ulgą. Z ogromnego peletonu jadącego przede mną zostaje jeden biker i w końcu można jechać swoim rytmem.
Z tyłu dochodzi kilku zawodników, w tym Ewelina Ortyl, doganiamy dwóch z przodu i formuje się kilkuosobowa grupka, Ewelina wyprzedza mnie na mocno interwałowym odcinku więc gonię, może mnie robi u Golonki, ale na płaskim się nie dam ;). Póki są ostre górki jadę z tyłu, ale jak się zaczynają "tylko" interwały wysuwam się do przodu i próbuję uciec. Grupka się trzyma jak przyklejona :). Ostatecznie na krótkim płaskim odcinku z ogromnymi kałużami tnę z blacika przez środek i się urywam, zostaje tylko jeden koleś, którego nie jestem w stanie zidentyfikować, bo cały czas siedział mi na kole. I tak z 10km, zaczęło mnie to wkurwiać, bo raczej był silniejszy, po każdym trudniejszym zjeździe zostawał, ale był w stanie dociągnąć. Ale przed ostatnim wypłaszczeniem był ostry zakręt i zaraz podjazd, nie zdążyłem zredukować i stop. On też nie zdążył, ale zakleszczył mu się łańcuch. Hell yeah!!! :D
Biegiem do góry i uciekam :). Na górze jeszcze jeden z Orła Lipno biedzi się z łańcuchem. Takie to było perfidne miejsce.
Kolesia już nie zobaczyłem, uskrzydlony tym "sukcesem" ;) z blatu już nie zrzucałem do końca.


A może jednak czasem zrzucałem, bo na zdjęciu mam średnią tarczę :D.

Zaczęło się wypłaszczenie, koniec rundy, gdzie zdublowałem kilku miniowców i ostatnie 10km po płaskim, w samotnej jeździe minęło to błyskawicznie, z przodu nikogo, z tyłu nikogo, tylko tuż przed metą widziałem daleko jakiegoś megowca, ale był poza zasięgiem.
Bardzo fajna traska, zupełna odmiana po Wałczu i tego właśnie mi było trzeba. Race Kingi konkretnie tańczyły, i to dodawało tylko smaczku :).

Miejsce 27/68 open, 9/24 M3. Czas 2:56:49.

O, do Magdy Hałajczak straciłem tylko 3:10, zaczyna znów być w zasięgu ;).
W sumie niespodziewanie dobry wynik, 636 pkt to najwięcej w tegorocznych wyścigach Kaczmarka, nie liczyłem na to na tak mokrej i interwałowej trasie.
W generalce powinienem się utrzymać na 6 pozycji, strata 5 miejsca wydaje się nie do uniknięcia :).

Wyniki pozostałych gogglowców:
Jacgol 02:59:55
Marc 03:23:25
Zibi 03:25:59

Jacek deptał mi po piętach cały wyścig, a Zbychu Marcowi ;).


Kategoria Maratony



Komentarze
bloom
| 10:17 środa, 29 sierpnia 2012 | linkuj https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/293322_357345864341944_1344913020_n.jpg
bloom
| 20:26 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj W ogóle magda H się ostanio maskuje ;D Przebiera się w nieznane mi stroje i poznaję ją dopiero jak jestem przy niej ;D

A na deser ;D http://banachbrothers.pl/images/andrzej-kaiser.gif
Także widać nie tylko magda się maskuje !
Maks
| 19:18 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Kurde jak czytam relacje to byłaby moja ulubiona trasa !!! :(
Rodman
| 19:11 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj nieźle pojechałeś ;-)
niektórym to trzeba wyraźny sygnał dać do zmiany: dajesz k**** !!!! - to zadziała ;-)
klosiu
| 19:08 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Możesz wpisać 64 ;).
bloom
| 18:56 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Mam takie skromne pytanie ;> Ile kilometrów miał ten wyścig bo nie wiem co napisac we wpisie ;D
klosiu
| 18:21 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Dzięki wszystkim :)

Josip --> Ewelinka jednak nie ma nogi na płaskich odcinkach, tylko na podjazdach jest lepsza ;)
Maks --> lider jak lider, wyraźnie czuję na plecach oddech Jacgola :)
Marcin --> może tak, a może wyglebiłbym w jakiejś kraksie po drodze, hehe
Joanna --> miło przeczytać, że opis podziałał komuś na wyobraźnię :)
Marc --> fajna fotka, dzięki. Już nie przesadzaj, wszyscy dobrze pojechali w tym wyścigu :)
Maciej --> Fakt, runda nie była najlżejsza, ale za to ciekawa, wbrew pozorom dobrze się jechało.
MaciejBrace
| 16:16 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Lekko nie było, widać po średniej - gratulacje piękny wynik.
Marc
| 15:57 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj https://picasaweb.google.com/lh/photo/lqlQOA8iLh3SpdP72oQCuNMTjNZETYmyPJy0liipFm0

Brawo. Dobra pozycja okularników w generalce to głównie Twoja zasługa :-)
JoannaZygmunta
| 09:11 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Gratki :) Jak czytałam to widziałam oczami wyobraźni te kamloty, śliskie błociska i malowane pieńki ;)
z3waza
| 08:33 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Kłosiu - lider na luziku, jakby adrenalina było większa to może i Magda H. oglądałaby Twój tyłeczek :D
Maks
| 07:47 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj No Mariusz gratulacje jak zwykle lider u Kaczmarka ;).
josip
| 07:18 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Brawo Mariusz! Wygrać z Ortylową to zawsze jest sukces, a już szczególnie wtedy, kiedy nie musi czekać na swojego partnera z Challenge''u:-) (wczoraj wlała mu 10 min, he he)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa latde
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]