Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Czas 05:02
  • Temperatura -6.0°C
  • HRmax 139 ( 74%)
  • HRavg 101 ( 54%)
  • Kalorie 1336kcal
  • Sprzęt Treningi nierowerowe
  • Aktywność Jazda na rowerze

Turystyczny długas

Niedziela, 26 grudnia 2010 · dodano: 26.12.2010 | Komentarze 2

Wyjscie kolo poludnia, celem byl zamek w Goraju, trasa calkowicie terenowa. Spakowalem do plecaka kilkanascie ksiazek jako obciazenie, mozna powiedziec ze wyprawa byla naukowa ;). Dosc fajna pogoda, po godzinie bylem juz w okolicach Debe, spotkalem tam narciarza, chwile idac kolo siebie gawedzilismy o biegowkach. Za Debe bylo niezle wygwizdowo na wyniesieniu gruntu, droga zawiana metrowymi zaspami, gdzies kilometr od Debe tkwil w sniegu terenowy nissan, odkopywany szpadlem przez kierowce. Ogolnie klimaty biegunowe ;). Przy -6 stopniach i marszu pod silny wiatr czulo sie juz mroz. Po dojsciu do gorek i lasu zrobilo sie cieplej, ale z kolei skonczyly sie przetarte trasy i szlo sie w 20cm sniegu, czasem z pojedynczym sladem piechura, ale czesciej bez. Wyprzedzila mnie tam narciarka - bylem naprawde pod wrazeniem, szla jak kuna, ze dwa razy szybciej niz ja po nieprzetartym 15cm sniegu, pierwszy raz widzialem kogos tak szybko biegnacego na nartach. W dodatku malo co pracowala kijkami, bo walczyla co chwila ze smycza sporego psa uwiazanego do pasa :D. 50m ode mnie stop, blyskawiczny obrot o 360 stopni w miejscu zeby odplatac smycz i rura dalej :D. Naprawde, kilku narciarzy juz widzialem, ale tak szybko i zgrabnie sie poruszajacych jeszcze nie.
W okolicach Goraja troche przelajow jakimis dzikimi drozkami, a czasem i bez nich, powoli zaczynalo sie sciemniac, wiec sie zaczalem zbierac do powrotu. Pod miejscem pochowku starego wlasciciela ostatni popas i z powrotem. Po jakichs 3km wydostalem sie na droge, w miedzyczasie przetarta jakims plugiem i nabralem tempa, ale i tak ostatnie pol godziny szedlem w ciemnosciach przy czolowce. Fajny klimat.
Wzialem pulsaka, chcialem zobaczyc jakie to w ogole obciazenie taki marsz. Okazuje sie ze zadne, choc nogi troche czuje po tych ~20km. Jednak idac przez nieubity na dlugich odcinkach snieg toche miesnie pracuja.
KOW 2, obciazenie 604.







Swiateczne batony energetyczne ;).





Komentarze
klosiu
| 21:50 poniedziałek, 27 grudnia 2010 | linkuj Dobre, dobre :D
Maks
| 20:41 niedziela, 26 grudnia 2010 | linkuj Nieźle jak czytam to przypomina mi się filmik...
http://www.youtube.com/watch?v=W8xHjC27YvM
http://www.youtube.com/watch?v=1SUzcDUERLo
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]