Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 92.93km
  • Teren 60.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 18.59km/h
  • VMAX 34.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

November rain

Niedziela, 7 listopada 2010 · dodano: 08.11.2010 | Komentarze 6

Z Tomkiem i Pawlem do WPNu. Z poczatku umawialismy sie na szose z Tomkiem, ale z rana byla taka mgla ze nic nie bylo widac. Co prawda jak zszedlem z mojego osmego pietra to sie okazalo ze az tak zle nie jest, to byly tylko niskie chmury ;).
Najpierw samotnie do Puszczykowa, mostek nad Wirenka nadal zerwany, a rzeczka sporo wody niesie, ale pojechalem wzdluz brzegu singlem po sladach dwoch rowerow i kilometr dalej przy torach znalazlem solidna kladke z okutego stala betonu. Poszlo szybciej niz jakbym sie przeprawial po oslizlglych klodach ;).
Kawalek dalej byly chyba jakies zajecia fotograficzne, minalem z 15 dziewczyn z lustrzankami, z czego polowa zrobila mi zdjecie ;D.
Po spotkaniu w Puszczykowie najpierw szybkie lanie paliwa, to jest zakup batonow na droge, potem nad jezioro Jaroslawieckie (fajny singielek dookola, mocno sliskie korzenie pod liscmi), pozniej nad jezioro Goreckie (znow nowa sciezka nad brzegiem) i w koncu nad jezioro Dymaczewskie na czarny szlak. Jak konczylismy to sie rozpadalo i w efekcie setki nie ma ;). Pawel odbil przed Mosina, Z Tomkiem sie pozegnalem przy Puszczykowie i ponownie nadwarcianskim, odrobine bardziej mokrym szlakiem w deszczu do domu. Po wczorajszym bieganiu mocy nie bylo, koncowka to juz zupelna padaka - wloklem sie najwyzej 20km/h.
Mimo slabej pogody udana jazda, poznalem nowe sciezki a to sie liczy ;).
Ujechalem sie, nie ma co ;).





Komentarze
klosiu
| 14:13 środa, 10 listopada 2010 | linkuj Tez nie raz i nie dwa po galeziach sie transportowalem na druga strone. Teraz jest ciezko - wody sporo wiecej, i dolem sie nie da, a pien jest tak sliski ze z rowerem i w spdach bym nie ryzykowal :).
Josip, calkiem mozliwe z tym nastepnym sezonem. Ale drugi mostek, ten ktory nieco osiadl juz podniesiono i dodano dwie solidne betonowe podpory, wiec jest nadzieja i na ten calkiem rozwalony ;).
josip
| 11:03 środa, 10 listopada 2010 | linkuj Brawo Kłosiu za ekspedycję w górę rzeki i cenne odkrycie nowej kładki!:)
Znając życie, to w przyszłym sezonie ta wiedza też się przyda...:(
Jarzyna
| 15:44 wtorek, 9 listopada 2010 | linkuj Ja kiedyś właśnie po gałęziach się przeprawiałem:P Ale dobrze wiedzieć, że istnieje taka kładka na przyszłość;) Pozdrawiam.
bloom
| 19:56 poniedziałek, 8 listopada 2010 | linkuj To co gdzie masz te zdjęcia od dziewczyn z nad warty :D
klosiu
| 18:53 poniedziałek, 8 listopada 2010 | linkuj No tez sie troche zdziwilem, ze 3 minuty w gore rzeczki jest fajny mostek, a wszyscy po galeziach sie przeprawiaja ;). Scisle, to jest tuz obok torow, przy nasypie. Tam i z powrotem to gora 5 minut ;).
JPbike
| 16:16 poniedziałek, 8 listopada 2010 | linkuj Hmm ... stalowo-betonowa kładka ? nie wiedziałem, muszę sprawdzić.
Fajnie że w końcu okrążyłeś singlami wokół jarosławieckiego, góreckiego :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa empot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]