Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 201.61km
  • Teren 125.00km
  • Czas 07:45
  • VAVG 26.01km/h
  • VMAX 63.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Giant XTC '09
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierscien kondycyjnie

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · dodano: 18.04.2010 | Komentarze 9

A jednak sie udalo wstac o swicie w niedziele ;). Slowo sie rzeklo wiec przed dziewiata ruszylem szlakiem przez Strzeszynek, zeby dojechac do Pierscienia w okolicy Kiekrza.



Tajemnicza sciezka doprowadza mnie do optymistycznie oswietlonego Pierscienia ;).

Juz w Kiekrzu gdy pialem sie w gore ulica o wdziecznej nazwie Podjazdowa wyprzedzil mnie z kosmiczna predkoscia pociag zawodnikow teamu Rybczynski Rowery z Jarkiem na czele :). Nikt mnie nie poznal, co mnie nie zdziwilo, bo po obcieciu wlosow nikt mnie nie poznaje :-). Szybko znikneli mi z oczu i pojechalem spokojnie dalej. Po kilkunastu kilometrach, przy jeziorze Niepruszewskim... znow dogonil mnie pociag Rybczynskiego. Tym razem zamienilismy kilka slow... i dalej nikt mnie nie poznal :D. Mocno ubawiony pojechalem dalej szlakiem, a pociag zniknal w oddali. Po kilku dalszych kilometrach dogonili mnie po raz trzeci :))). Myslalem ze spadne z rowera :). Tym razem Drogbas mnie poznal, jednak to sciecie wlosow troche zmienia czlowieka :D. Okazalo sie ze tez jada Pierscien, wiec sie podlaczylem i wskutek tego w ogole nie pamietam nastepnych siedemdziesieciu kilometrow, byl tylko blat, oś i kolo poprzedzajacego roweru :). Na Osowej Gorze Jarek i jeszcze jeden kolega odlaczyli sie i wrocili do domu, w pieciu pozostalych uzupelnilismy picie, bo bidony juz pokazywaly dno i ruszylismy do Kornika, tempo bylo zabojcze, caly czas 40 km/h, nawet nie myslalem o wychodzeniu na zmiany. To sa jednak konie :).
Po 10km w jednym rowerze strzelily dwie szprychy i zostalo nas czterech plus jeden szosowiec ktory sie dolaczyl, ale tempo bylo dla niego mocne, bo byl troszke zdyszany i opuscil nas po kilku km. W Korniku po 100km mialem srednia 27 km/h, lepiej niz w Dolsku, a teren byl tu trudniejszy :). Ale zdalem sobie sprawe ze w tym tempie nie dam rady przejechac jeszcze 100km. Tak wiec opuscilem peleton i pojechalem dalej swoim tempem. Bylem rozkrecony wiec noga podawala, a skoro tak to stwierdzilem ze bede walczyl o ocalenie z ladnej sredniej tego co sie da :). Tulce, Kostrzyn, potem troche terenu do Gorzkiego Pola, gdzie bylo uzupelnianie zapasow i kalorii nr 2. Zielonka poszla szybko i sprawnie, drogi jeszcze sa twarde i nie piaszczyste. W Murowanej mialem ponad 160km, na poligonie szybki posilek, bo zaczely mi nogi mieknac i dalej ogien az do konca :). Znajoma sciezke dojazdowa powitalem z lekka ulga, troche przedwczesna, bo przejazd szlakiem Rusalka-Strzeszynek to byl koszmar, dzikie tlumy i stada rowerzystow wykonujacych kompletnie nieprzewidywalne manewry. To bylo dla mnie troche za duzo, tym bardziej ze percepcje mialem juz lekko zachwiana ze zmeczenia. Wiekszosc zatorow po prostu omijalem bokiem po trawie :). I tak jakos dokulalem sie do domu w nienajgorszym tempie. Moja tegoroczna forma mnie zadziwia, w zeszlym roku Pierscien zajal mi 9 godzin 35 minut jazdy, prawie dwie godziny dluzej, a dojechalem w stanie agonalnym. A dzis nawet niespecjalnie sie zmeczylem, a w drodze rzadko zrzucalem z blatu :). Oby tak dalej.

Pare fotek z drugiej setki kilometrow ;).



Wielkopolska. Tak to wyglada ;).



Wielkopolskie rowninki II. Teren zaraz za Kostrzyniem.



Chociaz czasem zdarzaja sie ladne podjazdy.



Autostrada w Zielonce. Jechalo sie jak po asfalcie :).


Kategoria 200-.....



Komentarze
Rodman
| 16:57 środa, 21 kwietnia 2010 | linkuj 2 paczki i forma rośnie z każdym dniem, gratulacje !
klosiu
| 10:25 poniedziałek, 19 kwietnia 2010 | linkuj Maks -> dzieki. Faktycznie swietnie poszlo, tym bardziej ze w sobote nie bylem pewien czy w ogole pojade :).
JPbike --> fakt, noga mi jakos w tym roku podaje. Teraz wypadaloby troche pocwiczyc technike, zeby nie tracic za wiele na zjazdach w gorach, bo to sie zaczyna robic moje glowne ograniczenie ;). Z Rybczynskimi to faktycznie przezabawna sytuacja, taktownie nie pytalem jak to sie stalo, pewnie jakies skrety w zle drogi zawinily, z takim tempem to nietrudne :).
Dun --> no pogoda sprzyjala wczoraj dlugim dystansom :).
DunPeal
| 23:17 niedziela, 18 kwietnia 2010 | linkuj piekny dystans :)
JPbike
| 20:10 niedziela, 18 kwietnia 2010 | linkuj Zaczynam się bać, przybywa wycinaków na kolejne maratony :)
No nie wiem jak to się stało że pociąg Rybczyńskiego trzykrotnie dobijał Ciebie ... :D
A tak ogólnie to nie tylko Drogbas ze swoim teamem, ale również i ja mocno mykałem dziś po Pierścieniu, tyle że odwrotnie i nie w całości :)
No i gratulacje za takie tempo pokonania PP :)
Maks
| 18:12 niedziela, 18 kwietnia 2010 | linkuj Nieźle pocisnąłeś i ta średnia ;) Ja niestety się wczoraj wypompowałem ale myślę że jak nie będzie mnie w Chodzieży to na pewno pierścionek padnie ;)
klosiu
| 17:42 niedziela, 18 kwietnia 2010 | linkuj Drogbas, dzieki :). Bez wydajnej pracy waszego peletonu nie byloby takiego czasu ;).
bloom --> calkiem mozliwe, pamietam ze na tej szosce mijalismy kilku rowerzystow. Tam byly 4 osoby, trzy na bialo-niebiesko i jedna na zielono, czyli ja :)
bloom
| 17:37 niedziela, 18 kwietnia 2010 | linkuj Zapomniałem napisac ze jechalem z szcz 2 osoby - czerwono czarna szosa + czarny mtb na slikach :)
bloom
| 17:33 niedziela, 18 kwietnia 2010 | linkuj Nie jestem pewien, ale mijałem kilku osobników jadących sporą prędkością na wyjeździe z miejscowości Radzewo. Czy byłeś w tym peletonie ??
Drogbas | 17:11 niedziela, 18 kwietnia 2010 | linkuj Brawo Mariusz super relacja i super ukończenie pierscienia
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa woscs
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]