Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 169055 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 73.95km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 15.30km/h
  • VMAX 79.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Grand Canyon AL 8.9
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamiast Karpacza

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 26.05.2014 | Komentarze 8

JPbike i Marc startowali w maratonie, ja jeszcze nie czułem się na siłach, więc postanowiłem wykorzystać dzień na sposób bardziej turystyczny :). Przed startem pojechałem na stadion pogadać chwilę ze znajomymi, których nadal masa startuje w golonkowym cyklu.
Z Marcem popatrzeliśmy na start gigowców i pojechałem w teren. 
Już na pierwszym podjeździe czerwonym szlakiem się upociłem ;). Dojechałem do Borowic, przesiadłem się na zielony nieco rozryty przez drwali i zjechałem prawie do Przesieki, skąd zawróciłem z zamiarem zdobycia przełęczy Karkonoskiej. Udało się, i to nawet bez wrzucania najlżejszego przełożenia :). W Odrodzeniu walnąłem browca na odwagę i zjechałem z powrotem, starając się jak najmniej hamować. Niestety osiemdziesiątki nie przekroczyłem, choć zabrakło niewiele. W każdym razie, wydaje się, że te 79.2 km/h to mój aktualny rekord prędkości na biku.
Później podjechałem na Dwa Mosty i zjechałem aż do Petrovki, chwilę się zastanawiałem czy nie powalczyć na tym podjeździe, ale ostatecznie odpuściłem, bo może nie jest tu tak stromo jak na Karkonoskiej, ale znacznie ciężej. Wróciłem do Przesieki akurat jak przejeżdżał Janowski i posiedziałem jakiś czas w widokowym miejscu kibicując znajomym. Mlodzik szedł jak kuna, Marc chwilę później też żwawo pocinał :). Jakiś czas później pojechałem dalej, asfalcikiem koło cmentarza więźniów na Chomontową, a później na szczycie odbiłem w drogę powyżej, którą ponownie podjechałem powyżej 1000m, zanim się skończyła. Fajny, dość techniczny podjazd z porozmywanych kamieni, jak jechałem tam parę lat temu na XTC parę razy butowałem, ale Canyon łyknął wszystko na kołach :).
Jak droga się skończyła zawróciłem i pojechałem zjechać zielonym szlakiem do Borowic. Ciężko szło, sporo sprowadzałem, skill trochę padł przez zimę i odzwyczaiłem się od jazdy po wielkich kamieniach. No i sam byłem, więc nie ryzykowałem za bardzo wiedząc że nikt by mnie nie pozbierał po glebie ;).
Trzeba wyskoczyć na jakiś weekend na uderzeniową dawkę Rychlebów, to najlepiej działa.
Jeszcze chwilę pojeździłem w okolicach Czoła, spotkałem Macieja Rączkiewicza kończącego giga i strwierdziłem że wracam na stadion. 
Marc już był, JP dojechał za chwilę, pogadaliśmy ze Slecem i Maciejem, pooglądaliśmy dekorację i do domu. 
Fajny dzień, popodjeżdżałem zdrowo, pogoda też dopisała, warto było pojechać :).


Kategoria Góry



Komentarze
JPbike
| 11:24 środa, 28 maja 2014 | linkuj Mariusz, zostałeś nawet uwieczniony na fotce :)
lemuriza1972
| 21:05 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj się bałam tego maratonu:)
klosiu
| 20:54 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Waza, i trzymaniu kasku ;)
Iza, a ja cię widziałem przed startem giga, przejeżdżałaś obok, ale byłaś tak skoncentrowana, że nie zaczepiałem :)
lemuriza1972
| 20:25 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Byłeś w Karpaczu? nie widziałam Cię:(
z3waza
| 19:31 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Eeee przy tej prędkości to nie ma czasu na strach, trzeba się skupić na wcelowaniu w asfalt :)
klosiu
| 18:58 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj adhed, no fakt, amor tam pracuje w pełnym zakresie ;). Porządnie rozpędzić się można tylko na pierwszej stromiźnie, później na wypłaszczeniu i drugiej stromiźnie jest za dużo dziur. A stara prawda motocrossowa głosi: im szybciej jedziesz, tym mniej trzęsie ;). Też się boję takich szybkości, cóż, trzeba się przełamywać. Później sześćdziesiątka na szutrze już nie wygląda strasznie ;).
zbych, no fajny, brakowało mi już gór w tym roku, dopiero pierwszy raz byłem, a w zeszłym już ze trzy razy byłem do tej pory :).
adhed
| 18:34 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj kurcze ja to się boję takich prędkości, jeszcze ta droga z Przełęczy Karkonoskiej to też jest w słabym stanie i można nieźle wywinąć :) Karpacz i okolica to super tereny na trening
zbych741
| 17:35 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Fajny TRENING... :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iechc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]