Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi klosiu z miasteczka Poznań. Mam przejechane 79530.36 kilometrów w tym 20572.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy klosiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 84.07km
  • Czas 02:42
  • VAVG 31.14km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 174 ( 93%)
  • HRavg 132 ( 70%)
  • Kalorie 2064kcal
  • Sprzęt Radon BOA LTD 7.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przepalenie w stylu Goggle - tor Poznań

Czwartek, 24 kwietnia 2014 · dodano: 24.04.2014 | Komentarze 8

Za poradą Rodmana postanowiłem się przepalić przed Olejnicą na tak zwanym kolarskim czwartku na torze poznańskim. Piknikowa nazwa nie do końca odpowiadała rzeczywistości, ale nie uprzedzajmy faktów. 
Na dojeździe przyjrzałem się skrzypiącej od paru dni korbie i odkryłem że się rusza. Mijając Rybczyńskich pożyczyłem imbus i dokręciłem, ale donośnym skrzypieniem wkurwiała mnie do samego końca jazdy. Może tylko nie na samym wyścigu, bo 50 szosówek robi wbrew pozorom duży hałas i wszystko zagłusza :). Po krótkim błądzeniu dojechałem na tor, rozgrzewka, odebranie numerków, bajerka z Rodmanem i Maciejem B. itp.
Z 15 minutowym poślizgiem nas wystartowali i od razu poszedł ogień pod 50 km/h. Pierwsze 4-5 kółek nie wiedziałem co się dzieje, chaos w peletonie był ogromny i bałem się nawet wjechać w środek. Obornickie to przy tym wycieczka przedszkolaków trzymających się za rączki ;). Po 5 kółku zacząłem ogarniać, jak się ustawić na zakręcie, kiedy zacząć przyśpieszać żeby nie zostać z tyłu za zaciągającym peletonem itp podstawy.
Od razu tętno zleciało o 10 bpm. Ale i tak jechałem na maksa spięty, bo dla mnie trzeba nie mieć wyobraźni, za to trzeba mieć nerwy na wierzchu i amfetaminę zamiast krwi, żeby w takim peletonie jeszcze się rozpychać ;).
Na szczęście nie walczyłem o miejsca, chciałem tylko dojechać i się przepalić, a to się udawało jak złoto. Na 9 kółku kraksa. Trzech leży w samym środku grupy, zaśmierdziało pod niebo palonymi klockami, przejechałem po poboczu i pogoniłem za uciekającą połową peletonu, która od razu pocisnęła pod 50. Rodman dojechał do koła, jak już zacząłem puchnąć wyskoczyło mi z koła dwóch i jakoś dobiliśmy przed końcem rundy. Na ostatnim kółku utrzymaliśmy się w grupie na finiszu postanowiłem delikatnie depnąć i wyprzedziłem parę osób, ale bez zbędnego ryzyka :). I tak tętno skoczyło mi do 174 bpm, chyba największy puls jaki wycisnąłem w tym roku.
Trzepnęliśmy jeszcze rozjazdowe kółko z Rodmanem, mała sesja zdjęciowa i do domu. Ledwo dojechałem, bo zaczęło mnie odcinać w końcówce, pewnie przez skrzypiącą w niebogłosy korbę ;).
Według Garmina dystans wyścigu 40.28km, avs 44.2, avhr 158, hrmax 174. Grubo.
Jak trafię z superkompensacją na Olejnicę to będzie wyścig życia, jak nie trafię, to będzie klapa sezonu ;).


A najbardziej mi się podobało dokręcanie na zakrętach. W jakimś chorym przechyle, ponad 50km/h i jeszcze dokręcanie. Cały czas się zastanawiałem, kiedy wreszcie przywalę korbą w ziemię i zrobię cyrkla ;)))

Tor Poznań, 24.04.2014
Tor Poznań, 24.04.2014 © rodman


Kategoria Zawody różne



Komentarze
klosiu
| 08:08 wtorek, 29 kwietnia 2014 | linkuj Marc, jak jedziesz w środku, to masz zbyt wiele tematów do zastanawiania się, żeby zwracać uwagę na jakąś prędkość :).
Drogbas, ja bym powiedział, że nie dla ludzi z wyobraźnią :).
Jarekdrogbas
| 18:07 piątek, 25 kwietnia 2014 | linkuj Uśmiałem się czytając ten wpis. Z tego wynika że szosa nie dla mięczaków.
Marc
| 15:06 piątek, 25 kwietnia 2014 | linkuj A jak się jedzie w środku to ci z tyłu popychają i jest łatwiej? ;)
klosiu
| 11:48 piątek, 25 kwietnia 2014 | linkuj Marc, dałbyś radę, trzeba było tylko odważyć się jechać w środku :).
Rodman, no zobaczymy. Jak wsiądę na rower to się przekonam :).
Asia, a co, myślisz że to tak od razu mija? :D
josip, trzeba myśleć pozytywnie. Zobacz jaki teraz spokojny będzie się wydawał peleton na kaczmarku czy gogolu! :)
A szlify najlepiej zawsze łapać w tym samym miejcu, wtedy ilość się nie zwiększa ;).
josip
| 08:56 piątek, 25 kwietnia 2014 | linkuj "Obornickie to przy tym wycieczka przedszkolaków trzymających się za rączki ;)" - kurde, to chyba nie na moje nerwy:) Szlify, prawdopodobnie na całe życie, zdobyłem już w zeszłym sezonie więc na razie mi wystarczy:)
JoannaZygmunta
| 08:08 piątek, 25 kwietnia 2014 | linkuj Ten pezchył to Ci nawet na zdjęciu pozostał ;)
A jazda rewelajka :)
Rodman
| 07:15 piątek, 25 kwietnia 2014 | linkuj po takim speedzie glikogen ładuje się znakomicie ;-)
szybciej dojdziesz do siebie niż po 3 h zamulania, mimo, że nogi będą wydawać się ciężkawe jak wsiądziesz na rower i zakręcisz kilka razy korbą - sam się zdziwisz.
Do tego 3-5 przyspieszeń po 30-60 sek i rege ;-)
Marc
| 07:04 piątek, 25 kwietnia 2014 | linkuj Cyrkiel mnie rozbawił :)
A ja naiwny się zastanawiałem, czy nie przyjechać - odpałdbym na drugim zakręcie i po 10 minutach miałbym dubla :-D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jiree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]